''Lewy'' zagra w finale!
W finale Pucharu Niemiec zagra Bayer(n)! Wczoraj awansował Leverkusen, pokonując historycznego czwartoligowca (czytaj TUTAJ), dzisiaj awansował Monachium, wyrzucając tryumfatora z 2018 roku - czyli Eintracht Frankfurt. "Orły" mogły sprawić niespodziankę, ale nie można odmówić Bayernowi tego, że odniósł jednak zasłużoną wygraną.
Już w sobotę spotkanie Bayern Monachium vs Borussia Moenchengladbach! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Bayern: Neuer - Pavard, Boateng, Alaba, Davies - Kimmich, Goretzka (86. Martinez) - Coman (61. Thiago), Müller, Perisić (61. Hernandez) - Lewandowski
- Eintracht: Trapp - Abraham, Hinteregger, N'Dicka - Toure (66. da Costa), Kohr (77. Dost), Ilsanker (77. Torro), Chandler - Gacinović (66. Kamada), Rode - Silva
Końcem maja, już po koronawirusowej przerwie, obie drużyny mierzyły się ze sobą, dokładnie na tym samym stadionie. Wówczas - choć ciśnienie Bawarczykom podniósł swoimi dwoma golami Martin Hinteregger - gigant zwyciężył w pełni zasłużenie 5:2, rewanżując się za jesienną porażkę 1:5. Ogólnie rzecz ujmując obie ekipy lubiły własne mecze z udziałem czyichś pięciu bramek, bo z 5 ostatnich pojedynków w aż 4 ktoś komuś pakował pięć piłek w siatkę. Z reguły był to rzecz jasna Bayern, ale - jak już napisałem - Eintrachtowi też się zdarzyło. A ogólnie te ekipy w ostatnich dwóch latach łączyły się nader często - w 2018 roku frankfurtczycy sensacyjnie wygrali z monachijczykami w finale Pucharu Niemiec, a później przegrali w Superpucharze, gdy na ich ławce siedział sobie Niko Kovac, który do Bayernu przyszedł przecież z ekipy "Orłów", wcześniej ten Puchar z nimi zdobywając.
Pierwsza połowa dzisiejszego meczu była grana pod kompletne dyktando gospodarzy. Bayern robił w gruncie rzeczy, co chciał i już w 14. minucie wyszedł na prowadzenie po strzale Ivana Perisicia. Swoje szanse mieli też chociażby Kingsley Coman czy Robert Lewandowski, który w całkiem nietuzinkowym stylu nie trafił do pustej bramki z dwóch metrów, tak po prawdzie to... wybijając piłkę jeszcze dalej od celu. Ich prowadzenie było jednak ewidentnie zasłużone i wszystko układało się po bawarskiej myśli.
Lewandowski miał dwa metry do pustej bramki, ale kopnął piłkę do tyłu. No zdarza się.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) June 10, 2020
PS wystawiał oczywiście Muller.
Po przerwie przyjezdni jednak nieco się obudzili i zaczęli być bardziej zaciekli w swoich poczynaniach. Oczywiście nie mogło zabraknąć kolejnego pojedynku chamskiego stopera Davida Abrahama z Lewandowskim, których to starcia elektryzują (albo może wkurzają) kibiców już od wielu sezonów. Kiedyś Carlos Zambrano, dzisiaj Abraham... Starania frankfurtczyków dały ich kibicom złudną nadzieję, kiedy w 69. minucie Danny da Costa zgarnął bezpańską piłkę w "szesnastce" monachijczyków i mocnym uderzeniem dał "Orłom" remis. Szok, hit, niedowierzanie, sensacja - oto EIntracht wyrównał! W niektórych głowach zaczął kiełkować potencjał dogrywkowy, może nawet rzuty karne, ale pięć minut po da Coście swoje dwa grosze postanowił dorzucić polski snajper Bayernu - "Lewy" jak zwykle odnalazł się w polu karnym i tym razem nie spieprzył koncertowo swojej sytuacji.
Nach dem 1:1 schien das Finale für die SGE zum Greifen nah... #FCBSGE #DFBPokal pic.twitter.com/DizyD2W3i6
— WUMMS (@WummsSportshow) June 10, 2020
Abraham to naprawdę ma jakieś kompleksy 😃
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) June 10, 2020
Thomas Muller 47 zwycięstw w Pucharze Niemiec najwiecej w historii 🎉🎉🎉 pic.twitter.com/gsaLfB1Yki
— Rafał (@zicoo23) June 10, 2020
Końcówka była dość gorąca, nie brakowało spięć, agresywnych zagrań i ogólnej napinki. Goście (którzy powinni się cieszyć, że nie kończyli w osłabieniu) mogli coś tam zdziałać pod bramką Manuela Neuera, a Bayern z kolei miał również swoje okazje na podwyższenie. Bramek już jednak nie doświadczyliśmy, nikt się również nie pozabijał i Bawarczycy bez żadnej niespodzianki zameldowali się w swoim 24. finale Pucharu Niemiec. Jak na razie mają na koncie 19 tryumfów i świetną szansę do dołożenia kolejnego. Na berlińskim stadionie czeka już Bayer Leverkusen, któremu motywacji brakować zdecydowanie nie będzie. W końcu nie bez powodu klub-apteka złapał przydomek "Neverkusen", odnoszący się do tego, że co w Leverkusen mogli przegrać, swego czasu przegrali. Może warto przełamać tę głupią passę?
Davies 💫
— The DFB-Pokal (@DFBPokal_EN) June 10, 2020
Kimmich 👇
Lewandowski ⚽
Goal 🥅
Offside ❓
VAR 📺
GOAL ✅@lewy_official takes Bayern to Berlin. pic.twitter.com/aLI2gSHX4m