Napastnik Schalke, który będzie grał... bez pensji
Dlaczego piłkarze grają w piłkę? Okej, bo lubią, ale przede wszystkim - czy się to komuś podoba, czy nie - grają dla kasy. To ich praca, więc całkowicie normalne jest to, że chcą ukręcić jak najlepsze warunki, jak najlepsze bonusy i inne takie paści, dzięki którym ustawią się w życiu jak pączki w maśle. Nie wszyscy mają jednak takie podejście. Niektórzy grają z miłości do sportu, jak nowy napastnik Schalke - Vedad Ibisević.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Myślę, że nawet ci, którzy przesadnie Bundesligi nie śledzą, kojarzą nazwisko bośniackiego napastnika, który w Niemczech wyrobił sobie całkiem solidną markę. Oprócz tego w poprzednim sezonie był to główny rywal Krzysztofa Piątka w Hercie Berlin, który jednak tym rywalem przestał być. Ekipa "Starej Damy" nie zaoferowała Ibiseviciowi nowego kontraktu, ponieważ miesiąc temu gość skończył już 36 lat i ogólnie rzecz ujmując był mało perspektywicznym napastnikiem. Poza tym - co wcale takie łatwe nie było - solidne podwaliny pod grę w pierwszej jedenastce wywalczył sobie już Piątek, przez co odejście tzw. "Jugola" po pięciu latach gry dla berlińczyków obyło się bez jakiegoś wielkiego wylewania łez. Ot, normalna kolej rzeczy, tym bardziej że Hertha przecież na brak siana nie narzeka, więc zawsze może sobie kogoś kupić.
Ibisević nie pozostawał jednak długo na bezrobociu, ponieważ po jego kartę zawodniczą natychmiast sięgnęło Schalke. Klub z Gelsenkirchen jest obecnie w beznadziejnej sytuacji finansowej, nie jest w stanie płacić piłkarzom więcej niż 2,5 mln euro na rok, no i w dodatku prawie nie jest w stanie płacić za jakieś transfery - a kadra wzmocnień na pewno wymaga. Czy podstarzały Bośniak jest takim wielkim wzmocnieniem? Cóż, zakupem roku (darmowym rzecz jasna) to on zdecydowanie nie zostanie, ale jako zmiennik będzie w stanie dawać drużynie bardzo dużą dawkę doświadczenia. Pomijam już fakt, że marazm w ofensywnie Schalke jest tak bardzo widoczny, że tak naprawdę każdy ma tam szansę stać się wyróżniającą postacią. Jeśli oczywiście nie jest większym patałachem od pozostałych. Ale to nie jest takie ważne...
w spokoju moze spierdolic kilka setek i nikt nie ma prawa nic powiedziec, paradoksalnie z taka swiadomoscia moze nastrzelac
— Lolo Rozpruwacz (@whooyek) September 3, 2020
Ważne jest to, że Ibisević w Schalke... będzie grał bez pensji! Początkowo pojawiły się informacje, że Bośniak będzie zarabiał tylko 100 tysięcy euro ZA ROK, co oznaczałoby parę tysi na konto miesięcznie. To jednak okazało się prawdą tylko częściowo, bo tak naprawdę całą kasę, którą 36-latek będzie regularnie dostawał, przeznaczy na różne organizacje charytatywne (formalnie nie może grać za free, kwestia ubezpieczenia itp.), a sam będzie żył tylko i wyłącznie z tego, co otrzyma w wyniku różnych premii czy bonusów!
Miałem wiele ofert zagranicznych o wiele ciekawszych finansowo. Ale dla mnie ambicje sportowe i gra w Schalke są atrakcyjniejsze niż gra gdziekolwiek indziej. Gram z pasji, bo kocham ten sport. Wielu piłkarzy nie zdaje sobie sprawę, jak fantastyczny zawód wykonują.
To słowa nowego nabytku Schalke, który naprawdę zaimponował. Nie jest żadną tajemnicą, że Ibisević będzie chciał jeszcze coś w tym sezonie ukłuć paru bramkarzy, ponieważ w tabeli wszechczasów znajduje się na czwartym miejscu w liczbie goli strzelonych przez graczy zagranicznych. Do trzeciego Brazylijczyka Giovane Elbera Bośniak traci 6 bramek (127 i 133) i będzie chciał ten dystans pokonać. Do drugiego Claudio Pizarro (197) i pierwszego Roberta Lewandowskiego (236) podjazdu oczywiście nie ma.