Piątoligowiec lepszy od Schalke i Barcelony!
Przez koronawirusa dochodzi częstokroć do wielu kontrowersyjnych nieco decyzji logistycznych. Jedną z nich jest choćby to, że Bayern Monachium swój zaległy mecz Pucharu Niemiec musiał zagrać dzisiaj, gdy spora część jego piłkarzy ledwo co skończyła swoje reprezentacyjne zgrupowania. Choć na Allianz Arenie oglądaliśmy z tego powodu morze debiutów, plan udało się wykonać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Napięty terminarz to oczywiście wina dziesiątek przesunięć i kłopotów, z jakimi musimy się teraz wszyscy mierzyć. Monachijczycy pozwolili sobie na frywolne poluzowanie i późniejszy początek sezonu, który to w większości przypadków był inaugurowany przez starcia Pucharu Niemiec. Piątoligowe FC Düren zostało jednak dodatkowy czas do tego, aby przyzwyczaić swoje myśli do dość oczywistego wpierdzielu, na jaki wpisało się, trafiając na giganta. W końcu mierzyli się ze zdobywcą Ligi Mistrzów, która to była głównym powodem tej kalendarzowej roszady.
Bayern jednak grał bez mnóstwa swoich krajowych reprezentantów. Bawarczycy na dobrą sprawę nie mieli nawet 11 seniorskich zawodników na ten pojedynek, ponieważ pierwszy skład wypełniał dostający ostatnio swoje minuty uzdolniony Jamal Musiala - ma chłop gazicho. Całe mnóstwo było oprócz tego debiutantów. W bramce po raz pierwszy oglądaliśmy Alexandra Nübela, a swoje premierowe występy zanotowali również niedawno sprowadzeni Bouna Sarr, Marc Roca, Douglas Costa oraz Eric Maxim Choupo-Moting, zwany Kameruńskim Czarodziejem. Swoje pierwsze razy z ławki zaliczyli też młodzi Jann-Fiete Arp, Angelo Stiller, Daniels Ontuzans oraz Armindo Sieb (nie, to się czyta "Zib"). Zapewne większości osób nic te nazwiska nie mówią (poza Arpem i może Dajaku), ale nic nie szkodzi. Większość zapewne nie odegra w tym klubie jakiejkolwiek roli.
Chyba polubimy się Rocą. Hiszpańska gracja, szybkie myślenie i soczyste, celne podania. Oby to był przedsmak dobrego transferu.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) October 15, 2020
Sam mecz nie miał jakiejś wielkiej historii, a Bayern wygrał bez większych kłopotów 3:0, choć początek miał nie za efektowny, a w 23. sekundzie to Düren mogło wyjść na prowadzenie. Düren, które - dodajmy - z powodów wirusowych grało w Monachium jako gospodarz, ponieważ wyszło im to taniej. Zresztą Bayern był na tyle miły, że opłacił te groszowe dla nich koszty, a firma MAN, będąca partnerem Bawarczyków, a kojarzona pewnie przez Was z samochodami ciężarowymi, udostępniła piątoligowcowi swój autokar, oblepiając go przy okazji jego barwami! Bardzo miły gest, no i marketingowy strzał w dziesiątkę. Szkoda, że gracze Düren nie strzelali do bramki Nübela, ale raczej tego od nich nikt nie wymagał. Nawet jeśli w drugiej połowie na boisku pojawił się... Adam Matuszczyk (albo Matuschyk), były przecież reprezentant Polski.
MAN (który jest partnerem Bayernu od 2008) wypożyczył 1.FC Düren bezpłatnie autokar, którym piątoligowiec pojedzie na mecz pucharowy do Monachium. Firma zadbała też o klubowe okleiny.
— Maciej Iwanow (@Maciej_Iwanow) October 14, 2020
Bardzo miły gest 👏#BundesTAK pic.twitter.com/nFevZudq3S
Można by napisać coś o debiutach nowych piłkarzy Bayernu, ale na tle takiego rywala wielkiego sensu to nie ma. Dlatego krótko: Sarr faktycznie ma wielki ciąg do przodu, choć jest prawym obrońcą; Costa nadal gra efektownie, choć czasami może za mało efektywnie; a Roca ma potencjał do tego, aby próbować wejść w buty Thiago Alcantary. A Choupo-Moting? Strzelił dwa gole, choć sytuacji miał znacznie więcej i z zamkniętymi oczami powinien rozpocząć grę dla Bayernu od hat-tricka. Ogółem jednak cała czwórka zrobiła to, do czego została przez ten wielki klub ściągnięta - godnie zastąpiła podstawowych zawodników. Tyle.
Aha - a skąd tytuł tego artykułu? Ano stąd, że prezydent Düren, Wolfgang Spelthahn, zapowiedział przed pojedynkiem, że chce, aby jego zawodnicy okazali się lepsi od Barcelony oraz Schalke - które jak wiadomo zebrały od Bayernu po ósemce. Wynik 0:3 jasno pokazuje, że piątoligowiec był od tych uznanych marek faktycznie lepszy - i to praktycznie trzykrotnie!