Mecz Borussii? A, z jakimiś ogórkami
Tak ułożył się futbolowy terminarz, że "Matka wszystkich derbów" została przykryta przez nijakie El Clasico. O tym, jak radzili sobie na półwyspie Iberyjskim przeczytacie u nas TUTAJ, a teraz zapoznacie się z tym, jak grali w prawdziwym meczu piłki nożnej. Revierderby!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Dortmund: Bürki - Meunier (80. Morey), Akanji, Hummels, Guerreiro - Dahoud (71. Witsel), Delaney - Sancho (77. Hazard), Brandt (77. Reus), Reyna (77. Passlack) - Haaland
- Schalke: Rönnow - Ludewig, Thiaw, Sane, Nastasić, Oczipka - Harit, Mascarell, Bentaleb (56. Bözdogan) - Paciencia (56. Kutucu), Matondo (71. Raman)
Chciałoby się napisać coś o spotkaniu takim, jak wcale nie tak dawne, a już legendarne 4:4, które Schalke chyba z Bożą pomocą osiągnęło pewnej jesieni na Signal Iduna Park. Niestety jednak, ale obecnie "Königsblauen" są cieniem wszystkiego, czego można być cieniem, a już na pewno są cieniem tego, czym ten wielki w Niemczech klub powinien być. Mówiąc krótko, Schalke to chodząca beznadzieja i choć oczywiście w niebieskiej części Zagłębia Ruhry liczyli na to, że pokonanie odwiecznego rywala z Dortmundu szarpnie piłkarzy do góry i sprowadzi na dawno już niewidzianą w Gelsenkirchen poprawną ścieżkę. Wiele mówi o tej ekipie, że były jej kapitan i wieloletni lider Benedikt Höwedes twierdzi, że wyobraża sobie S04 spadające do 2. Bundesligi. Takie to są w tej chwili ogórki.
Nawet biorąc pod uwagę fakt miałkiej ostatnio dyspozycji Borussii, nikt nie wątpił w to, że dortmundczycy byli dzisiaj faworytem tak wielkim, jakim z reguły jest w Bundeslidze Bayern. Pod każdym możliwym aspektem BVB podejmowała dziś zespół gorszy i było to widać od samego początku. Pierwsza połowa coś tam jeszcze zatuszowała, w sensie Schalke udało się kopnąć trzy razy w stronę bramki przeciwnika, a próba Gonzalo Paciencii była nawet groźna, ale w drugiej to była już skończona słabizna.
Schalke gra wypracowanym schematem:
— Krzysztof Bardel (@Krzysztof_1209) October 24, 2020
1. Odbierz
2. Podaj do bramkarza
3. Wybij
4. Strać
Powtarzalność jest w piłce najważniejsza. #BundesTAK
Co tu dużo mówić - po przerwie przyjezdni stracili 3 gole i nie oddali ani jednego uderzenia. W całym spotkaniu ani razu nie zmusili Romana Bürkiego do interwencji, a jeden z kibiców Schalke, który jakimś cudem zasiadł na trybunach wraz z pozostałymi 299 fanami, wyszedł jeszcze przed ostatnim gwizdkiem. Czaicie?! 300 kibiców może wejść na mecz, ponad 80 tysięcy musi obejść się smakiem, ogólnie oglądanie spotkań ze stadionów robi się rarytasem... a gość wychodzi. Czaicie tę beznadzieję i żenadę?
Słabe derby. Borussia Dortmund z jakimiś cieniasami.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 24, 2020
Po pierwszej połowie obawiałem się czy coś się nie posypie, ale jest wyraźne zwycięstwo i nawet przy niedużym nakładzie sił. A gola Akanjiego to nie spodziewałbym się nawet w meczu z LZS Chrząstawa. #BVBS04
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) October 24, 2020
#BVBS04
— BStat (@michael_karbach) October 24, 2020
Am Einsatz fehlt es nicht bei #S04 pic.twitter.com/6SnSTEgJBh
Derby day brings out the angry goal celebrations 💥#Revierderby #BVBS04 3-0 pic.twitter.com/j8KCjn49jK
— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) October 24, 2020
👏👏👏 Danke and die 300 Fans im Stadion! Danke an alle Borussinnen und Borussen! Der Sieg ist für Euch! @Bundesliga_DE | @SkySportDE pic.twitter.com/2wAgrhf8FI
— Borussia Dortmund (@BVB) October 24, 2020
Skończyło się 3:0 dla BVB. Pierwszą bramkę zdobył Manuel Akanji, wyczekując sytuacji niczym lis w polu karnym rywala. Na 2:0 podwyższył Erling Haaland po podaniu prostopadłym Jadona Sancho, które w normalnych okolicznościach nie powinno przeciąć linii defensywnej "Königsblauen". Ostatnie trafienie to już głowa Matsa Hummelsa, przy której - po rzucie rożnym - obrońcy trochę pogubili się w kryciu, a decydujący pojedynek przegrał Matija Nastasić. Na luzie, bez stresu, pełen spokój. Mecz bez historii. Szkoda jedynie tego, że mówimy o Revierderby, wielkim spotkaniu Zagłębia Ruhry, ogromnych markach... ale gdyby w miejsce Schalke podstawić Mainz, Union Berlin czy jakiś Augsburg różnicy nie byłoby prawie żadnej.
Tak, lepiej było chyba obejrzeć Barcę z Realem.