Bayern nie dogada się ze swoją gwiazdą
W obecnym świecie piłki nożnej Bayern Monachium jest jednym z najlepiej zarządzających zasobami ludzkimi klubów. "Die Roten" potrafią sprowadzać wartościowych zawodników za grosze albo całkiem za darmo. Jeśli już kogoś mają sprzedać, przeważnie na tym zyskują. Rzadko kiedy mają też problem, by zatrzymać w swoich szeregach jakiegoś zawodnika. Okazuje się jednak, że nie wszystko działa tak, jakby włodarze sobie tego życzyli, ponieważ nie z każdym idzie się dogadać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Opornym negocjatorem okazał się David Alaba. Już w lecie mówiło się, że Austriak może opuścić Allianz Arenę, ponieważ zwyczajnie chciał szukać nowych wyzwań. Nic dziwnego, przez wszystkie lata, które spędził w Monachium wygrał aż 25 różnych trofeów. Przy takiej ilości nawet wygrywanie może się znudzić. Konkretnych ofert za obrońcę jednak nie było i ten pozostał w klubie. Bayern liczył, że dzięki temu przekona go jednak do pozostania, tym bardziej, że Alabie kontrakt kończy się w tym sezonie, więc negocjacje w sprawie prolongaty umowy trzeba było zintensyfikować. Jak donosi portal goal.com, Austriak jest jednak nieugięty i dosadnie dał do zrozumienia, że proponowana oferta kompletnie go nie satysfakcjonuje. Bayern nie chciał z kolei drastycznie jej zwiększać, więc zdecydował się na wycofanie swojej propozycji i zerwanie rozmów.
— Goal (@goal) November 2, 2020
Zanosi się więc na to, że po tym sezonie Alaba będzie wolnym agentem. Należy więc spodziewać się, że już w styczniu rzuci się na niego sporo klubów, które będą starały się go przekonać, że to właśnie do nich warto dołączyć. Nic dziwnego, skoro takiego dobrego, doświadczonego i wszechstronnego zawodnika, który w reprezentacji gra jako ofensywny pomocnik, a w klubie jako stoper, można dostać za darmo, to trzeba się o to postarać. Austriak śmiało może więc zacierać rączki i spokojnie czekać na oferty, bo te za kilka tygodni po prostu zaczną spadać z nieba.