Bayern kombinuje na środku obrony
Zima jeszcze nie nadeszła, ale w Monachium już myślą o lecie. Pytania, które rodzą się w Bayernie, dotyczą obsady środka obrony, a dokładniej przyszłości Jerome'a Boatenga, która w ostatnich dniach wzbudziła pewne zamieszanie. Pojawiły się także potencjalne - bardzo ciekawe - kandydatury na następców.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Obsada środka obrony mistrza Niemiec nie jest w teorii zła. Mamy Niklasa Sülego, który był mianowany na lidera centralnej sekcji defensywnej Bayernu - trener Niko Kovac oficjalnie postawił go ponad Boatengiem i Matsem Hummelsem - ale nieco ponad rok temu doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z prawie całego sezonu, zatrzymując mocno jego rozwój. Oprócz tego jest przesunięty z lewej strony David Alaba, będący obecnie najlepszym stoperem Bundesligi (pytanie czy nie odejdzie?), wspomniany Boateng, który jest niezłym uzupełnieniem, mogący grać na środku lub z boku Lucas Hernandez, mający podobną uniwersalność Benjamin Pavard, no i młody Tanguy Nianzou sprowadzony z PSG, ale dopiero wracający do gry po kontuzji. W obwodzie pozostaje również 20-letni Chris Richards, na razie nie odgrywający zbyt wielkiej roli w zespole, a od biedy zagra tam też skrajnie rezerwowy Javi Martinez, bardziej jednak postrzegany jako defensywny pomocnik.
Bild: Zapadła decyzja wewnątrz Bayernu.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) November 12, 2020
Jerome Boateng nie otrzyma nowego kontraktu i opuści Bayern po zakończeniu tego sezonu.
Niby dużo, ale w praktyce są to gracze zajmujący wszystkie cztery miejsca w obronie, a część z nich pełni na razie funkcje przede wszystkim teoretyczne. Dodając do tego łamliwość kilku innych graczy i ogólnie wielkie natężenie meczów giganta, władze dość rozsądnie zastanawiają się nad tym, co by tu latem pokombinować. "Sport Bild" ostatnio poinformował, że klub nie chce przedłużyć wygasającej z końcem sezonu umowy Boatenga, o czym wiele się ostatnio spekulowało. Tabloid doniósł potem, że... sam zawodnik nic o tym nie wie i jest lekko zdziwiony, by nie powiedzieć oburzony decyzją szefostwa. Odbić go monachijczykom chcą podobno Arsenal, Tottenham i Chelsea - London clubs.
Bild: Boateng jest rozczarowany decyzją klubu. Niemiec był gotów przedłużyć umowę z monachijczykami, głównie z powodu Hansiego Flicka, który przywrócił go do formy sprzed lat. W przeciwieństwie do Alaby, Jerome nie narzekał na zarobki i nie domagał się gigantycznej podwyżki.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) November 12, 2020
Informacje o zaskoczeniu 32-latka została potem przekazana także przez inna źródła, a koniec końców odniósł się do tego wszystkiego sam Boateng, mówiąc, że z nim nikt nie gadał, on nic nie wie i ogólnie był zdziwiony. Co to oznacza? Jak to stwierdził sam obrońca - zobaczymy. "Sport Bild" pisał także, że Bayern chciałby sięgnąć latem po kogoś z dwójki z RB Lipsk - Dayot Upamecano albo Lucas Klostermann. Ten drugi miałby kosztować podobno ok. 40 mln euro i mógłby obsadzić wszystkie pozycje w defensywie, zarówno w systemie z czterema, jak i pięcioma obrońcami. Upamecano zaś kosztowałby pewnie więcej, ale jest od Klostermanna młodszy (22 i 24 lata) i należy do grona najbardziej perspektywicznych stoperów świata. Jaki wybór lepszy?
Jeśli to jest prawda to nie podoba mi się takie działanie klubu. Powinni to załatwiać w zamkniętym gronie. Ostatnio Alaba dowiaduje się z gazet o zerwaniu negocjacji A teraz Boateng. Nie zmieniamy się w Barcelonę bo to zła droga.
— Sebastian Zimoch (@SZimoch) November 12, 2020
Osobiście wolę Klostermanna bo jest bardziej uniwersalny.
— Anti🦄🦄🦄🦄🦄🇪🇺🇪🇺🇪🇺🇪🇺 (🏆🏆🏆🏆🏆🏆) (@Anti10905510) November 14, 2020
Nie wiadomo, na co ostatecznie zdecydują się szefowie Bayernu, ale faktem jest, że tego Boatenga wypycha się z klubu już od jakichś dwóch lat. Po mundialu Niemiec prezentował beznadziejną formę i o ile Hummels do dyspozycji wrócił po paru miesiącach, o tyle Boateng przypomniał sobie, jak się gra, dopiero za trenera Hansiego Flicka. No i znowu jest z niego pożytek, a ma "dopiero" 32 lata i rola gościa do rotacji raczej mu pasuje. Kwestie jego kontraktu już od jakiegoś czasu przewijają się w mediach, raz są bardziej na nie, potem, gdy "Boa" gra lepiej, są bardziej na tak... i ogólnie nic nie wiadomo. Jeśli jednak Bayern mógłby sięgnąć po Upamecano, bez zawahania oddałbym gdzieś Boatenga. Inna sprawa, że znając życie, skończy się na Klostermannie. Też spoko, ale jednak niedosyt pozostanie.