Nowa miotła Dortmundu, berlińska nicość Piątka oraz Pan Lars
W Dortmundzie nadeszła era wielkiego sprzątania, a wielkie sprzątanie oznacza nową miotłę, która z reguły ma zamiatać lepiej niż ta poprzednia. Czy było tak dzisiaj? Zapraszamy do tekstu, w którym słówko będzie także poświęcone Krzysztofowi Piątkowi biorącemu udział w antyspektaklu oraz wielkiemu Larsowi Stindlowi z Mönchengladbach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Trener Edin Terzić, który w niedzielę zastąpił na tym stanowisku Luciena Favre'a, nie miał zbyt wiele czasu na wprowadzenie swojej myśli szkoleniowej - agresywnej, szybkiej, dynamicznej. Tak mówią na dzielni. Było widać pewne elementy odważniejszego pressingu, mocniejsze podejście, ale... ogólnie rzecz ujmując nadal była to ta sama Borussia, co w ostatnich tygodniach.
4-2-3-1 also a swift change to go with the tempo and style. #SVWBVB pic.twitter.com/uaKr5Wf7hQ
— Chris Williams (@Chris78Williams) December 15, 2020
Ustawienie takie płaskie 1-4-5-1, czyli dość rzadko spotykane w BVB.
Czyli jaka? Niedokładna, chaotyczna i popełniająca zbyt dużo błędów w obronie. Gol, którego zdobył Werder Brema, mówił sam za siebie, bo zaczęło się od głupiej straty piłki Manuela Akanjiego, który raczej Hummelsem wyprowadzenia prędko nie będzie. Potem Szwajcar jakoś nie za bardzo wiedział, jak ma się obrócić, gdzie pobiec, a do tego doszło zbyt dużo luk w kryciu, co wykorzystał Kevin Möhwald precyzyjnym strzałem zza "szesnastki". Mnie osobiście bawił Axel Witsel i jego wyciągnięta od niechcenia noga, którą chciał zablokować strzał. Niby chwalebne, ale jednak wypadałoby stanąć te kilka metrów bliżej uderzającego...
Niesamowity wpływ na grę Borussii ma Raphaël Guerreiro. Bardzo inteligentny, a wciąż niedoceniony piłkarz. Swoją drogą, wydaje mi się, że jest to jeden z zawodników, którzy skorzystali na braku kibiców na stadionach. #BundesTAK
— Maciej Szełęga (@SzelegaMaciek) December 15, 2020
Na swoje szczęście BVB prowadziła wtedy 1:0 po golu najlepszego chyba na boisku Raphaela Guerreiro, który ogarniał nie tylko lewą obronę, ale często także działał wyżej na skrzydle, a nawet w środku pola. Wszystko chłop robił. Gdzie był Jadon Sancho? Nie wiem, w tym sezonie jeszcze Anglik gola w Bundeslidze nie strzelił. Gdzie był Marco Reus? Zmarnował karnego w drugiej połowie, ale na swoje szczęście dobił do pustaka, dając Borussii wygraną. Nie wyglądało to najlepiej, ale chociaż po przerwie bremeńczycy rzadko podchodzili pod bramkę Romana Bürkiego, mimo że na prawej stronie defensywy nie najlepiej dysponowany był 20-letni Mateu Morey. Po drugiej stronie natomiast świetnie w bramce spisywał się pochodzący z Górnego Śląska Jiri Pavlenka, z tym że - na własne nieszczęście - jego pozytywną ocenę zaburzył faul, którym sprokurował wspomnianego karniaka.
A tak na serio, to pięknie podsumował swój występ. Chyba najgorszy w sezonie. #SVWBVB #BundesTAK https://t.co/OHG0vh7Tmb
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) December 15, 2020
To wykończenie akcji przez Sancho idealnie podsumowuje sezon w jego wykonaniu... #BundesTak
— Tomasz Urban (@tom_ur) December 15, 2020
Kopnął wysoko w trybuny jakby co.
Szału nie było, ale była chociaż skromna wygrana, taka prawda. Ano i jeszcze jedno - Youssoufa Moukoko. Wielki dortmundzki talent pod nieobecność kontuzjowanego Erlinga Haalanda wyszedł w pierwszym składzie (po raz pierwszy) i zagrał 80. minut. Jak zagrał? No słabo. Odbiegał fizycznie od silniejszych i wyższych obrońców Werderu (Ömer Toprak prędko z jego głowy nie wyjdzie), podejmował złe decyzje i miał ze dwie-trzy sytuacje, która Haaland prawdopodobnie zamieniłby na bramki - ale sam fakt, że do nich doszedł, nieźle o nim świadczy. Poza tym jednak dużo przegranych pojedynków i niecelnych zagrań... zbiera frycowe 16-latek, no ale przecież nie można od niego wymagać zbyt wiele, nie?
Ale dobra - czas na coś typowo pozytywnego, czyli świetne spotkanie Eintrachtu Frankfurt z Borussią Mönchengladbach. To był dobry mecz. Frankfurtczycy prowadzili 3:1, a koncert rozgrywał Andre Silva, będący w świetnej formie, który zdobył 2 gole i 1 asystę jeszcze przed przerwą. Borussia była trochę niemrawa, zaliczała jeden z najgorszych występów tego sezonu, a broniła tak, że nawet jej imienniczka takich kokosów nie wymyślała (no, może aż tak słabo nie było, ale jednak...). I wtedy wszedł on:
Lars Stindl jest super
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) December 15, 2020
Lars Stindl, prawdziwy kapitan. Gość otworzył dla Gladbach wynik golem z wolnego, a gdy potem zrobiło się 1:3, sam wziął się za ratowanie zespołu. W 90. minucie wykorzystał karnego, a w 95. minucie (!) ostro walczył w powietrzu w "szesnastce" Eintrachtu, dzięki czemu rzutem na taśmę skompletował hat-tricka, który dał jego ekipie remis! Nie Plea, nie Thuram, nie Embolo czy Zakaria - właśnie 32-letni Lars Stindl!
Chyba najgorszy mecz Gladbach w tej rundzie. Koszmarne błędy w obronie, Kramer, Benes i Wolf do natychmiastowej podmianki. Inna sprawa, że widać różnicę szybkościową na korzyść Eintrachtu. Źrebaki zajechane jak te pod Morskim Okiem w szczycie sezonu.
— Tomasz Urban (@tom_ur) December 15, 2020
A wisieńką na dzisiejszym torcie pozostaje Krzysztof Piątek i jego Hertha Berlin, która wraz z przedostatnim w tabeli Mainz... zagrały tak beznadziejny mecz, że aż sobie tego wyobrazić nie możecie. Przez całe 90 minut ani jedni, ani drudzy nie oddali ANI JEDNEGO celnego uderzenia, a oczy krwawiły od tego, co się tam wyprawiało. Nie zdziwię się, jeśli xG tego szpilu będzie na minusie...
Czy Polak zagrał słabo? Oczywiście, że tak - no a jak miał zagrać w takim meczu? Nie myślcie, że jestem jakimś obrońcą "Piony", bo wcale nie jestem, ale opinie kibiców Herthy także były dość wyrozumiałe pod kątem tego, że 25-latek był po prostu zagubiony i nie wiele był w stanie sam zdziałać. Berlińczycy już nie pierwszy raz zagrali beznadziejnie, a skoro cała druga linia gra jedno wielkie nic, to trudno, aby ograniczony boiskowy egzekutor, jakim jest Piątek, coś zdziałał. Więc nie zdziałał, a hit ten skończył się bezbramkowym remisem. Brawo!
Obejrzałem mnóstwo meczów Bundesligi w tym sezonie i niestety nie było słabszego niż Hertha - Mainz. Ciężary straszne. Piątek niewidoczny, ale tam nikt nie był widoczny. Dzięki, że byliście pod #BundesTAK.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) December 15, 2020
Oglądam cały mecz Mainz z Hertha. Jeśli w każdym spotkaniu tak gra zespół z Berlina to nie dziwię się, że Piątek zawsze tam najgorszy, jak praktycznie bez piłki, a jak ma sytuację to są to jakieś półsytuacje. Ostatnio w Moguncji było Koln i spotkanie było dużo ciekawsze.
— Mariusz Zięba (@ma_ziebaa) December 15, 2020
Masakryczny mecz z obu stron. Zero pomysłu na ten mecz. #BundesTAK Hertha - Mainz
— Campinno (@PielkaTomasz) December 15, 2020
Hertha w 11 meczach Bundesligi wykonała 311 podań progresywnych. Mniej takich zagrań mają tylko Werder, Kolonia, Schalke, Augsburg i Arminia. To bardzo wiele wyjaśnia. Dla porównania Bayern, Borussia i Lipsk >500 #BundesTAK
— Maciej Kruk (@maciej_kruk) December 15, 2020
Z dziennikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że Stuttgart po kapitalnym wejściu z ławki w 80. minucie Sasy Kalajdzicia (dwa gole) zremisował z Unionem Berlin 2:2. Prawdziwe emocje czekają nas jednak już jutro - bo niepokonany lider z Leverkusen zagra derby z Kolonią, a niepokonany Wolfsburg uda się do mającego niemało kłopotów Bayernu Monachium! Meczycha!