Barcelona co? Zobaczcie, jak SKOMPROMITOWAŁ SIĘ BAYERN!
Prawdą jest, że Borussia Mönchengladbach jest prawdopodobnie najbardziej uciążliwym rywalem Bayernu Monachium na krajowym podwórku. Jednak nikt nie spodziewał się, że "Źrebaki" w takim stopniu - użyjmy tego słowa - zdeklasują faworyta! Mistrz Niemiec nie istniał w dzisiejszym spotkaniu krajowego Pucharu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Borussia Mönchengladbach - Bayern Monachium 5:0 (3:0)
1:0 - Kone, 2 min
2:0 - Bensebaini, 15 min
3:0 - Bensebaini, 21 min
4:0 - Embolo, 51 min
5:0 - Embolo, 57 min
Składy:
- Gladbach: Sommer - Ginter, Elvedi, Beyer (56. Netz) - Scally (69. Herrmann), Zakaria, Kone, Bensebaini - Hofmann (73. Neuhaus), Embolo (73. Thuram), Stindl (69. Plea)
- Bayern: Neuer - Pavard, Upamecano (55. Süle), Hernandez, Davies (55. Coman) - Kimmich, Goretzka (64. Tolisso) - Gnabry (67. Stanisić), Müller, Sane - Lewandowski
O wielkiej wpadce Barcelony czytaj TUTAJ
Bayern wcale nie wystawił na ten mecz rezerwowych. W Mönchengladbach wyszedł właściwie pierwszy garnitur monachijczyków, ale najwyraźniej ktoś zapomniał oddać go przed ubraniem do czyszczenia. Guziki też trochę wsiały na niciach... Nie wiem, czy kojarzycie taki moment z czasów szkolnych (pewnie dla dużej części z Was są to czasy obecne), kiedy czekał was sprawdzian/egzamin, który z pozoru miał być prostą przeprawą. Taki luźny temat, babka zawsze daje łatwe, mam gotowca itp... Przychodzicie nienauczeni, bo mieliście to gdzieś, licząc na łatwe 3, aż tu nagle... kompletnie co innego, trudne jak cholera, nikt się nie spodziewał. No i pała. Tak mniej więcej dziś wyglądał Bayern.
Sprzedali ten mecz?
— Piotr Klama (@PiotrKlama) October 27, 2021
Monachijczycy - co dla nich nietypowe - polegli mentalnie. Nie wiem, czy skupiając się na Bundeslidze i Lidze Mistrzów zignorowali krajowy puchar, czy o co chodziło, ale Bawarczycy nie przypominali w niczym tego monachijskiego walca, mentalnego potwora, który zjada Barcelonę, Benfikę, Leverkusen i wszystkich innych po kolei... To Gladbach chciała bardziej, biegała szybciej, naciskała mocniej. Trener Adi Hütter elegancko rozpracował przeciwnika, który dzisiaj musiał radzić sobie bez swojego trenera, covidowego Juliana Nagelsmanna. Czy to było decydujące? Pewnie nie. Tak po prostu wyszło.
Nie pamiętam, czy widziałem kiedyś tak beznadziejnego Upamecano, a miewał już chłop słabsze momenty.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 27, 2021
O ile pierwsza w tym sezonie porażka Bayernu (z Eintrachtem Frankfurt w lidze) była jakimś błędem w Matriksie, statystyczną niemożliwością, o tyle Borussia po prostu zasłużyła na rozbicie rywala. Może nie aż tyloma golami, ale znacznie. To, jakie błędy popełniali dzisiaj monachijscy obrońcy, było wręcz niemożliwe. Szczególnie Dayot Upamecano sabotował swój zespół przy kolejnych bramkach, a i Lucas Hernandez radził sobie niewiele lepiej. "Źrebaki" chętnie z tego korzystały i kompletnie niespodziewanie... zniszczyły Bayern. Było to zresztą ich 8. starcie w DFB-Pokal i pierwsze, z którego zwycięsko wyszła drużyna z Mönchengladbach. Sensacja!
Kto jeszcze zaszokował w dzisiejszym Pucharze Niemiec?
- Prawie tak samo dużą niespodzianką było to, że Bayer Leverkusen uległ drugoligowemu Karlsruhe. Nie była to jednak dominacja skazywanego na pożarcie zespołu, ale nieco pecha i lekceważenia ze strony bundesligowicza. Koniec końców klub z 2. Bundesligi zdobył o jedną bramkę więcej i to mimo faktu, że Leverkusen wcale nie wystawiło typowego drugiego garnituru. Zmiennicy? Tak, ale tylko nieznacznie!
Leverkusen odbieracie mi smak życia rozumiecie to?
— Adrian Gołuch (@AptekarzGo) October 27, 2021