Wszystko wraca do normy. No, prawie...
Po 5. kolejce na czele Bundesligi uplasowały się drużyny Bayernu i Borussii Dortmund. Nikogo to nie powinno dziwić, prawda? Tyle tylko, że coś jednak nie do końca gra w tej tabeli, bo liderem jest... ekipa BVB, zaś monachijczycy są "dopiero" drudzy. Ale nie ma się co dziwić, Borussia notuje rewelacyjny start, jeszcze nie straciła gola, co jest ich historycznym wyczynem. A co na to Schalke, Lipsk, Wolfsburg, Gladbach i... Augsburg? Co na to Polacy? Przeczytajcie! W podsumowaniu pomógł mi Mateusz Fabrowski.
Borussia Mönchengladbach 2:0 Stuttgart ('57, '74 Raffael)
Ekstraklasowe tempo w niemieckim wydaniu. Nuuuuudyyyyyyy. Stuttgart zamurował się przed własną bramką i rzadko kiedy potrafił coś ogarnąć z przodu. Zaś Borussia wykorzystała to, że defensywa rywali raz się kimnęła, a drugi raz nie wiadomo po co faulowała Hazarda w polu karnym, gdy ten nie miał najmniejszych szans dojść do przerzuconego dośrodkowania. Wina Aogo, nie sędziego. Wygrali zasłużenie, ale nie ma co drążyć tematu, bo był to mecz jeden z wielu, bez historii. No, jedynie można wspomnieć o tym, że kibice Stuttgartu lecieli z piro na sektorze gości, przez co w pewnym momencie oburzony sędzia przerwał spotkanie, bo uznał, że piro bez sektorówki to trochę bieda.
— Krzysiek (@ZizuBVB) 19 września 2017
Wolfsburg 1:1 Werder Brema ('28 Origi - '56 Bartels)
Trener Schmidt całkiem przyzwoicie zadebiutował w roli szkoleniowca Wolfsburga, tym bardziej że objął to stanowisko dzień wcześniej. A jako że poprzednio był szkoleniowcem Mainz, to nie mogło być innej opcji, jak Yunus Malli na pozycji nr 10. A to przypadek... Bardzo dobrze oceniony za ten mecz został też młody Uduokhai (Niemiec, jakby kto pytał), ale co z tego, skoro znów brakło u Wilków konsekwencji. Na pierwszą połowę nie wyszedł Werder, na drugą Wolfsburg. A już w piątek podopieczni Schmidta muszą udać się na wizytę do dentysty. Do Monachium.
Augsburg 1:0 RB Lipsk ('4 Gregoritsch)
Augsburg znów zamknął usta hejterom. Niby takie 1:0, ale oni parę razy z tym Lipskiem pojechali i mogli wygrać wyżej. RB nie miało natomiast jakichś wybitnych sytuacji i ponieśli już drugą porażkę w tym sezonie. Rok temu mieli tyle dopiero przed Świętami Bożego Narodzenia, więc regres jest widoczny gołym okiem. Mimo tego to wciąż bardzo mocna ekipa i ja bym jej nie skreślał. Skreśliłbym Augsburg, ale jak mam to zrobić, skoro oni wbili się na 5. miejsce w tabeli?
Schalke 0:3 Bayern Monachium ('25 Lewandowski, '29 James, '75 Vidal)
Hit kolejki niestety skończył się po pół godzinie gry. Schalke wyglądało bardzo dobrze, pewnie się broniło i czasem nawet wyprowadziło jakąś groźną kontrę, ale wtedy Naldo przypomniał sobie ostatnie wesele swojego dalszego kuzyna, kiedy pijany, razem ze swoją ciotką wywijał na parkiecie w rytm popularnej piosenki Hands up Ottawana. Zrobił bardzo dziwny wślizg, który przez niejasną wykładnię niemieckich przepisów zyskał miano kontrowersyjnego, a Bayern dostał karnego, znaczy... Bayern dostał gola, bo Lewandowski nie przestrzelił jedenastki od 3 lat. Chwilę potem mecz zamknął rewelacyjny James, który wykorzystał błąd w ustawieniu wkurzonych utratą gola piłkarzy Schalke i było pograne. W drugiej połowie gospodarze mieli kilka okazji, nawet jedno sam na sam zmarnowali, ale ostatecznie goście ich dobili i nara. Tyle w temacie. Dam skrót:
FC Köln 0:1 Eintracht Frankfurt ('22 Haller)
Najgorszy typ meczów to taki, w którym pada jeden gol, w pierwszej połowie i to w dodatku z karnego. Jak tak potem patrzy się na to, że straciło się półtora godziny w oczekiwaniu na jakąś bramkę, to aż chce się otworzyć pół litra i nawalić. Jaki jest sens życia? Po co istniejemy? Jak żyć? Na szczęście ja nie miałem tego problemu, bo nie oglądałem tego meczu, więc jestem względnie zadowolony. Kolonia znowu zawiodła, ma równe zero punktów i jednego gola strzelonego. Fajnie, nie? A co do Eintrachtu to pierwszego gola w nowych barwach (w lidze) strzelił Haller, który w pierwszych kolejkach wyglądał przyzwoicie, ale no jakoś tak goli nie kolekcjonował. Może teraz zacznie? No i w ogóle cała beka z tym meczem polega na tym, że ten gol Hallera z karnego nie powinien był paść, bo tam żadnego faulu nie było. Ale jak widać centrum dowodzenia VAR-em z Kolonii nie potrafiło pomóc Kolonii. Takie trochę iks de.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) 21 września 2017
HSV 0:3 Borussia Dortmund ('24 Kagawa, '63 Aubameyang, '79 Pulisić) - Mateusz
Mecz, który był z góry przesądzony. Do Hamburga przyjechała napędzona Borussia po srogim laniu, które spuściła FC Koln. Kto by się spodziewał, że BVB wygra to spotkanie… Stawiałem na skromne 0:5, ale się przeliczyłem. Borussia rozgrywała, klepała, nie dawała długo pozostać ekipie z północnych Niemiec na swojej połowie. Standard w jej wykonaniu. Już ostatnio Piotrek napisał, że Hamburg wraca i tak rzeczywiście jest. BVB zachowało piąte czyste konto z rzędu… WOW!! Zapiszcie ten dzień w kalendarzu. Długo takie coś się nie powtórzy.
Hertha Berlin 2:1 Bayer Leverkusen ('16 Leckie, '24 Kalou - '84 Brandt) - Mateusz
Człowiek chce, aby dawny Bayer powrócił. Ten który grał w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów i utrzymywał się w czołówce Bundesligi… To nie! Oni nie potrafią wykończyć akcji. Grali na wyjeździe, dominowali i przegrali. A Hertha co? Ona jak zawsze u siebie jest ciężkim orzechem do zgryzienia i teraz to udowodniła. Leckie popisał się pięknym strzałem w lewy górny róg bramki Leno. Niemiecki bramkarz dał się okiwać jak dziecko przy drugiej bramce i mieliśmy już 2:0… Tak to jest w tej naszej kochanej Bundeslidze, że topowy niegdyś zespół jest bliski 16. miejsca w tabeli.
Freiburg vs Hannover ('83 Petersen - '65 Harnik) - Mateusz
Co to był za mecz... Beniaminek zagrał na miarę swoich możliwości i wyniósł cenny punkt z Freiburga. Samo SC nieco mnie zawiodło, bo liczyłem na komplet punktów u siebie. Kapusta nie zagrał, co za niespodzianka. Oba zespoły grały brutalnie i dostały pare żółtych kartoników. Szkoda Freiburga jednym słowem...
Mainz vs Hoffenheim ('5 Latza, '16 Muto - '23 Amiri, '45+1 Wagner, '90+2 Uth) - Mateusz
Fajne widowisko. Mainz postawiło wysoką poprzeczkę dla Wieśniaków, jednak sfrajerzyło i to goście wywieźli z Moguncji 3 punkty. Mecz był wyrównany, ale ekipa Polanskiego umie kopać w piłkę. Hoffenheim dzięki temu awansowało na 3 miejsce w tabeli, a Bayern już szykuje ofertę za ich najlepszych graczy. Obczajcie skrót, bo działo się dużo!
W ramach dzisiejszego podsumowania gry Polaków tweet Michała Treli. Żebyście się nie zdziwili - Sobota i Sobiech grają w 2. Bundeslidze, a noty są wystawiane w skali 6-1, gdzie 6 to poziom GKS Katowice, a 1 to super. Kapustka z Gikiewiczem siedzieli, a Błaszczykowski i Olkowski byli poza kadrami swoich zespołów.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 21 września 2017