Chińczycy nie chcą puścić Witsela do Dortmundu
Od dłuższego czasu bardzo poważnie łączy się Axela Witsela z Borussią Dortmund. Robi się z tego niezła saga, która miała różne momenty, jak na przykład rzekome wkroczenie do gry PSG, o którym pisał TUTAJ Michał Fitz, ale jednak najpoważniejszym kandydatem ciągle jest BVB. Belg gra obecnie w chińskim Tianjin Quanjian, który nie jest wcale zainteresowany oddaniem doświadczonego pomocnika. Sęk w tym, że raczej nie będzie miał za wiele do gadania.
Nie otrzymałem żadnych informacji o transferze Witsela. Ani od klubu, ani od samego piłkarza. Rozumiem, że zawodnik ma w kontrakcie klauzulę odstępnego, ale obowiązuje ona tylko w trakcie chińskiego okienka transferowego, które jest zamknięte (15 lipca - red.). Tak więc transferu nie będzie - powiedział trener Tianjin Paulo Sousa, który jako piłkarz występował w Dortmundzie w latach 1996-98. Klauzula, o której wspomniał Portugalczyk, wg różnych mediów wynosi ok. 20 mln euro, czyli wcale nie tak dużo. Jednak najistotniejsze w całej tej sprawie jest to, że Sousa najprawdopodobniej nie ma racji i jeśli ktoś będzie chciał Witsela kupić, po prostu to zrobi. Bild twierdzi, że w kontrakcie nie ma wcale ograniczonego terminu.
Już od jakiegoś czasu wałkuje się temat 29-latka w Borussii, ale idzie to bardzo opornie. Doniesienia o testach medycznych ciągną się chyba od tygodnia, ale niektóre media belgijskie podają, że zostały zakończone z pozytywnym rezultatem - czego nie ustaliły jeszcze media z Zagłębia Ruhry. Dziennikarz Pit Gottschalk napisał na Twitterze, że transfer ma zostać ogłoszony w ciągu kilku dni, a do jego finalizacji został tylko jakiś detal i nie jest on związany z klauzulą odstępnego. Sytuacja jest bardzo chaotyczna, ale wydaje się, że mimo wszystko w najbliższym czasie Witsel zawita do ekipy BVB.
A wtedy dortmundczycy będą mieli lekki przesyt w środku pola. Nowy Belg będzie musiał mierzyć się z Sahinem, Weiglem, Burniciem, Delaneyem i Dahoudem, a w odwodzie pozostaną jeszcze bardziej ofensywni Kagawa, Götze czy Sergio Gomez. Jest jeszcze Sebastian Rode, ale jego chyba nikt nie bierze na poważnie. Pierwotnie mówiło się, że Witsel będzie następcą Weigla, jeśli ten odejdzie do PSG, ale ostatnio trener Tuchel otwarcie przyznał, że nie ma tematu tego piłkarza w Paryżu, choć faktycznie jest fajnym grajkiem. Najnowsze doniesienia też wskazują na to, że Niemiec pozostanie w Borussii, a to wiąże się z tym, że dobrze by było kogoś sprzedać.