Ondrej Duda > Robert Lewandowski. Bayern pokonany!

W pojedynku byłych Legionistów... Nie no, zacznijmy to na poważnie, bez beki. Bo każda porażka Bayernu w Bundeslidze jest poważna, a ta właśnie się monachijczykom przytrafiła. Pisałem w zapowiedzi kolejki (możecie jeszcze nadrobić ją, klikając TUTAJ), że mecze z Herthą nie są dla Bawarczyków spacerkiem i dzisiaj berlińczycy po raz kolejny spięli dupę w spotkaniu z faworyzowanym rywalem. Wygrali 2:0, a jednego z goli strzelił Ondrej Duda, odskakując tym samym nijakiemu Robertowi Lewandowskiemu w klasyfikacji strzelców!

Trzy ostatnie pojedynki Herthy i Bayernu kończyły się remisami. W lutym 2017 roku, w Berlinie, padł remis 1:1 po tym, jak w tym pamiętnym meczu dupę Bawarczyków uratował w 96. minucie Robert Lewandowski. W październiku tego samego roku, również w stolicy Niemiec, obie ekipy ponownie zremisowały, tyle że 2:2, a mecz ten można zapamiętać z kilku powodów. Po pierwsze, monachijczycy prowadzili już 2:0, a przewalili. Po drugie, ten jedyny raz trenerem FCB był Willy Sagnol, który "łączył" jakby postaci Carlo Ancelottiego i Juppa Heynckesa. Po trzecie, jednego z goli dla Herthy zdobył wtedy Ondrej Duda, dla którego było to pierwsze trafienie w Bundeslidze. Wspomnienia więc berlińczycy mieli z monachijczykami wcale nie takie tragiczne, bo nie każdy w Niemczech może sobie pozwolić na trzy nieprzegrane mecze z Bayernem z rzędu. No, teraz już cztery.

Hertha przystąpiła do dzisiejszego pojedynku bez podstawowego bramkarza. W kolejce rozgrywanej w środku tygodnia Rune Jarstein doznał kontuzji, ale zastąpił go również nie przypadkowy gościu, bo Thomas Kraft, który swoją drogą spędził w Bayernie siedem lat (łącznie z juniorami) i w pierwszej drużynie zagrał 19 razy. Parę sezonów temu był podstawowym golkiperem BSC, ale doznał kontuzji i... wygryzł go Jarstein. W środku pola zabrakło dziś także kontuzjowanego Marko Grujicia, którego zastąpił nie Fabian Lustenberger jak ostatnio (co nie było wówczas trafnym wyborem), ale Per Ciljan Skjelbred, czyli wybiegany norweski skurczybyk. No i dość niespodziewanie na ławce usiadł reprezentant Niemiec, Marvin Plattenhardt, lewy obrońca. Czemu? Andrzej, nie wiem. Jeśli chodzi natomiast o gości, to Niko Kovac wystawił to, co miał. Możecie zobaczyć na samym dole tego artykułu skład, tam jest wszystko dokładnie rozpisane. Warto także dodać, że z racji biedy kadrowej Chorwat powołał na ten wyjazd niespełna 19-letniego lewego obrońcę rezerw Jonathana Meiera.

Przechodząc już do samego meczu, to pierwsza połowa w wykonaniu Bayernu była do zapomnienia. Włączyłem TV z lekkim opóźnieniem, po kwadransie i akurat zdążyłem na pierwszy strzał w tym spotkaniu. Uderzali Bawarczycy, ale niecelnie. Zresztą przed przerwą nic w tej kwestii się nie zmieniło i Kraft nie musiał interweniować ani razu. Monachijczycy nie stwarzali zbyt dużego zagrożenia i mieli wielki problem z Herthą, która grała jak ulepszona wersja Augsburga z wtorkowego meczu, który - przypomnijmy - zremisował z Bayernem 1:1. Berlińczycy grali agresywnie, krótko, nie dawali przeciwnikom miejsca ani czasu na nic i starali się bronić zawsze w świetle bramki, co okazało się istotnym elementem, o czym jeszcze wspomnę. Goście oczywiście mieli piłkę częściej, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Hertha za to ukłuła dwukrotnie.

Kapitan gospodarzy Vedad Ibisević oddał pierwszy celny strzał w tym meczu, co było ostrzeżeniem dla przyjezdnych. Drugi był już ciosem, bo wpadł do bramki po tym, jak Bośniak pewnie wykorzystał słusznie podyktowaną jedenastkę. Za co? Za to, że Jerome Boateng w 22. minucie sfaulował wślizgiem Salomona Kalou, który... chciał w tamtej sytuacji wywalczyć rzut rożny. Cóż, udało mu się nieco więcej, bo atak niemieckiego stopera był mocno niefortunny. Berlińczycy podwyższyli prowadzenie tuż przed przerwą, w 44. minucie, kiedy po naprawdę ładnej akcji i wejściu z prawej strony w pole karne Valentino Lazaro uderzenie nie do obrony oddał Ondrej Duda! Dzięki temu Słowak ma na koncie już 5 goli w 6 kolejkach i prowadzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Lewandowski ma dwa gole mniej, tak jak pozostali ścigający, którzy dopiero rozegrają swoje mecze. A nie, sorry, 4 trafienia ma także Ibisević, więc póki co Hertha rules.

Czas na ciekawostkę! W swoich występach w Bundeslidze Duda strzelił 6 goli. Dwa z nich zanotował przeciwko Bayernowi!

Druga połowa zaczęła się od wielkiego naporu Bayernu. Monachijczycy atakowali jak szaleni i nie wypuszczali gospodarzy ze swojego pola karnego. Berlińczycy nie byli w stanie wyprowadzić właściwie żadnej akcji, a reszta spotkania toczyła się niemalże ciągle na ich połowie. Przed pierwszy kwadrans starania faworyta były największe, najsilniejsze, ale albo brakowało centymetrów, np. gdy Lewandowski nie sięgnął piłki zgranej przez Thomasa Müllera lub gdy strzał Alaby nieznacznie minął słupek; albo brakowało ostatniego zagrania. Tutaj wrócę do tego, o czym pisałem powyżej, do bronienia Herthy w świetle bramki. Dzięki temu, że jej piłkarze stali w świetle, futbolówka miała nikłe szanse na przedarcie się przez ten niebiesko-biały gąszcz. Stąd też w drugiej połowie, czyli zarazem w całym meczu, Bayern oddał tylko pięć strzałów celnych. Kilka okazji było naprawdę groźnych i mogło zakończyć się trafieniami, lecz podopieczni trenera Pala Dardaia bronili się dzielnie. Bardzo dzielnie.

Przyjezdni nie dali rady i ponieśli pierwszą porażkę w tym sezonie. Na tę chwilę mają tyle samo punktów co Hertha, lecz wciąż są liderem z racji lepszego bilansu bramek. Jeśli jednak Borussia Dortmund i Werder Brema wygrają jutro swoje mecze, Bayern zleci z fotelu lidera na drugie lub trzecie miejsce. Ewentualnie na czwarte, jeśli Borussia Mönchengladbach pokona 5:0 Wolfsburg, co jest bardzo wątpliwe. Co do samej gry monachijczyków, trzeba przyznać rację ludziom, którzy mówili o braku elementu zaskoczenia w grze FCB. Niektórzy obwiniali za to Kovaca, ale... czy podobnie nie było za Carlo Ancelottiego i czasem za Pepa Guardioli? Nie krytykowałbym przesadnie Chorwata, bo Bayern miał kilka sytuacji w tym meczu, a nie możemy zapominać o tym, że grali przeciwko drużynie, która bronić to akurat potrafi. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że monachijczycy stworzyli sobie więcej okazji niż w tych poprzednich spotkaniach z Herthą. Faktem jednak jest, że tych bramek nie wpakowali, ale co zrobić, skoro wpada się na siebie nawzajem i przy okazji... na sędziego?

W Berlinie pobojowisko 😂😂😂#bundesTAK pic.twitter.com/0V6PZRRmeY

— Piotrek Tubacki (@P_Tub) 28 września 2018

Składy:

Hertha: Kraft - Lazaro, Stark, Rekik, Mittelstädt - Skjelbred, Maier - Kalou (71. Leckie), Duda, Dilrosun (90+2. Jastrzembski) - Ibisević (53. Selke)

Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Boateng, Alaba - Alcantara - Robben (52. Müller), Rodriguez (72. Wagner), Sanches (63. Gnabry), Ribery - Lewandowski

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub