Pucharowe Niemcy - kilka hitów jest!
Deutschen Fußball-Bund Pokal - jak dźwięcznie brzmi ta nazwa! W skrócie po prostu DFB-Pokal, a w nadjęzyku najzwyczajniejszy Puchar Niemiec. Dzisiaj i jutro za Odrą dojdzie do starć w ramach 1/16 finału tychże rozgrywek, po których sytuacja w drabince mocno się już wyklaruje. Będzie kilka nieciekawych meczów, kilka będzie hitowych... a ja Wam o tym pokrótce opowiem!
Nie ma co się oszukiwać - wtorek jest pod tym względem dużo słabszy niż środa, bo zestawienie wszystkich dzisiejszych par prezentuje się następująco:
- BSG Chemie Leipzig (Lipsk) - Paderborn, 18:30
- Darmstadt - Hertha Berlin, 18:30
- SSV Ulm - Fortuna Düsseldorf, 18:30
- Hannover - Wolfsburg, 18:30
- Wehen Wiesbaden - HSV, 20:45
- Augsburg - Mainz, 20:45
- Heidenheim - Sandhausen, 20:45
- SV Rödinghausen - Bayern Monachium, 20:45
Jak sami widzicie, dzisiejsza połówka raczej nas nie rozerwie niczym dobrze rzucony granat, ale jednak chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na bundesligowe derby Dolnej Saksonii - bo w końcu co derby, to derby. Hannover vs Wolfsburg to nie jest może spotkanie, od którego dostałbym ze szczęścia ataku padaczki, ale podteksty i chęć nadgryzienia regionalnego rywale zawsze są na propsie. Tym bardziej że H96 nie wygrał z "Wilkami" od siedmiu meczów, trzy razy z rzędu dostał u siebie w plecy i teraz także będzie grał przed własną publiką. "Die Roten" będą więc mieli dodatkową motywację, ale nie będzie ona jedyną. Podopieczni trenera Andre Breitenreitera będą chcieli przejść dalej tak po prostu, żeby się przełamać, bo ich forma w Bundeslidze pozostawia wiele do życzenia i taki pucharowy pojedynek może być świetną szansą na przełamanie się. Albo kolejnym gwoździem do trumny...
Jako że dla niektórych niemiecka piłka istnieje tylko, jeśli towarzyszy jej nazwa Bayern Monachium, to wspomnę co nieco także o meczu Bawarczyków, o którym... nie ma co pisać. Raczej nie spodziewałbym się wielkiego widowiska w starciu z czwartoligowcem, tym bardziej że monachijczycy udadzą się tam w mocno okrojonym składzie. James, Boateng, Robben i Ulreich są poza kadrą, Lewandowski, Kimmich i Thiago mają mieć wolne, czyli najpewniej siądą na ławce, a oprócz tego w składzie jest czterech młodych zawodników z rezerw. Na pewno nie będzie to spotkanie warte uwagi, chyba że... Bayern się przeliczy i przegra z SV Rödinghausen! Jakieś pół procenta szansy może na to jest...
Dzisiaj można też rzucić szybko okiem na mecz Augsburga i Mainz z racji tego, że oba kluby grają w Bundeslidze, no i nie mogę powstrzymać się przed wskazaniem Chemie Leipzig, czyli piątoligowca, dla którego spotkanie z Paderbornem to wielkie święto. Na ostatnim treningu drużyny zjawiło się i dopingowało... 1000 kibiców!
Przejdźmy zatem do pojedynków środowych...
- Hansa Rostock - Norymberga, 18:30
- Weiche Flensburg - Werder Brema, 18:30
- Borussia Dortmund - Union Berlin, 18:30
- FC Köln - Schalke, 18:30
- Arminia Bielefeld - Duisburg, 20:45
- RB Lipsk - Hoffenheim, 20:45
- Holstein Kiel - Freiburg, 20:45
- Borussia Mönchengladbach - Bayer Leverkusen, 20:45
Tutaj jest już zdecydowanie ciekawiej, a na oczywistą pozycję lidera wysuwa się rzecz jasna mecz Lipska i Hoffenheim, wielki hit 1/16 finału DFB-Pokal. Nie ma w tym meczu wyraźnego faworyta, chociaż lekkie przechylenie każe wskazywać na gospodarzy. To oni przegrali do tej pory jedno spotkanie ligowe i jedno pucharowe, są w górze tabeli i po niemrawym początku, gdy wyniki były lepsze niż gra, w końcu obudzili się i zaczęli trybić tak, jak powinni byli od początku. W dodatku zmierzą się z rywalem, który lubi posiadać piłkę, a to oznacza, że RB będzie miało okazję do wyprowadzania szybkich kontrataków, z których to słynie przecież najbardziej. Ale... to działa też w drugą stronę, bo skoro Hoffenheim lubi mieć futbolówkę przy nodze, to w tym spotkaniu będzie ją po prostu miało. Wilk syty i owca cała.
Oba zespoły mierzyły się już ze sobą w tym sezonie Bundesligi i wówczas RasenBallsport okazał się lepszy w wyjazdowym spotkaniu, wygrywając 2:1 i tracąc gola w ostatniej minucie meczu. Trener i dyrektor sportowy zarazem, czyli Ralf Rangnick, zapowiadał na konferencji, że zrobi wszystko, aby wywalczyć awans. Przyznał też, że jest świadomy tego, iż Hoffenheim to bardzo mocna drużyna - zresztą wspomniał o tym, że o poziomie spotkania świadczy fakt, że jest to pojedynek pucharowiczów - ale w Lipsku są też świadomi tego, jakie są słabe strony ich rywali. Kluczowe będzie dla nich to, jaki skład zostanie desygnowany na boisko od pierwszej minuty, bo w obecnych rozgrywkach już zdarzały się takie sytuacje, kiedy lipscy zmiennicy dawali drużynie zdecydowanie mnie jakości niż ci, których na murawie brakowało. A rotować trzeba.
O tej samej porze będzie rozgrywany także kolejny derbowy pojedynek, tym razem między Borussią Mönchengladbach a Bayerem Leverkusen. Wyraźnym faworytem będą gospodarze, którzy mimo porażki w poprzedniej kolejce znajdują się w dużo lepszej formie niż "Aptekarze" - choć ci wygrali w Bremie aż 6:2. Jednak mimo tego spektakularnego sukcesu każdy wie o tym, że posada trenera Heiko Herrlicha wisi na włosku i jeśli Bayer nie złapie lepszej dyspozycji i nie wygra seryjnie kilku spotkań w dobrym stylu, Niemiec po prostu swoją fuchę straci. Mecz Pucharu Niemiec w środku tygodnia nie jest więc dla piłkarzy "Die Werkself" wymarzonym scenariuszem, ale z drugiej strony ci mogą dać się ponieść fali bremeńskiego pogromu i swoją siłę pokazać także w Mönchengladbach. Bo i Werder, i Borussia to zespoły prezentujące w tym sezonie bardzo zbliżony poziom. Wysoki poziom.
Ciekawie zapowiada się też mecz tych, którzy w swoich ligach wymiatają, czyli Borussii Dortmund i Unionu Berlin. Faworyt jest tutaj oczywisty, bo w końcu mówimy o rozpędzonej BVB, ale drugoligowy klub ze stolicy wcale nie jest zbieraczem ogórków. Obie ekipy pozostają w tym sezonie niepokonane i są w znakomitej formie. W przypadku berlińczyków niemała w tym zasługa Rafała Gikiewicza, który wzmocnił klub latem, przychodząc tam z Freiburga, i ma duży wkład w to, że jego drużyna straciła w 2. Bundeslidze tylko siedem goli w 11 kolejkach! Albo Union się postawi i sprawi Borussii wieeeelkie problemy, albo będzie przemotywowany, podpali się i dostanie bęcki - tak to widzę.
Spotkanie FC Köln i Schalke też jest warte uwagi, ponieważ w zeszłym sezonie oba zespoły mierzyły się ze sobą jeszcze w niemieckiej elicie. Obecnie nie mają do siebie jakoś bardzo daleko, ponieważ Kolonia lideruje drugiej lidze, a "Königsblauen" wręcz przeciwnie, tyle że ligę wyżej, więc rozstrzygnięcie tego meczu wcale nie jest takie oczywiste. I... to by było na tyle! Na naszej stronie pojawią się pomeczówki trzech najciekawszych środowych meczów, które zostały pogrubione powyżej, więc... zostańcie z nami!