Lipsk kupił sobie piłkarza na Mikołaja - amerykański sen
Wy tu narzekacie, że wszystko teraz w Polszy takie jak z Ameryki, że tylko ten Zachód, że wszystko jak w Ju Es Ej ma być... a tu się okazuje, że najbardziej amerykańska jest niemiecka Bundesliga! Coraz więcej zawodników ze Stanów zaczyna wozić się po ojczyźnie Otto von Bismarcka, a transfer jednego takiego ogłosił dzisiaj RB Lipsk.
Najpierw wygrali sobie w hicie kolejki z Borussią 2:0 (czytajcie TUTAJ), a potem ogłosili transfer utalentowanego defensywnego pomocnika. Można? Można, tak się bawią w Lipsku. Mowa o 19-letnim Tylerze Adamsie, który jest wychowankiem Akademii New York Red Bulls. Jak więc już sami widzicie, wszystko zostaje w rodzinie i kwota tego transferu ma tutaj stosunkowo małe znaczenie, bo choć jej spora część będzie musiała zostać przekazana do władz Major League Soccer, to oczywiście negocjacje między klubami nie były najtwardszymi, jakich można się było spodziewać w futbolowym świecie. W każdym razie Adams dołączy do RB w styczniu, będzie grał z nr 14, a jego kontakt będzie obowiązywał do 2023 roku.
Jesteśmy przekonani, że Tyler jest odpowiednią osobą do wzmocnienia naszego środka pola. Bardzo się cieszymy, że przenosi się tutaj i jesteśmy pewni, że w Bundeslidze postawi kolejny krok w swoim rozwoju.
Stwierdził Ralf Rangnick, czyli trener i dyrektor sportowy lipskiego klubu w jednym. Dajmy się też wypowiedzieć Amerykaninowi:
Dla młodego piłkarza to coś specjalnego, żeby tak szybko zagrać w Bundeslidze, ponieważ właśnie o tej lidze myślę, gdy mam przed oczami młodych zawodników stawiających kolejne kroki w rozwoju. Taka jest filozofia Lipska i jest to dla mnie odpowiedni moment, żeby postawić ten krok.
Dla mnie to szansa, żeby zanotować progres na topowym poziomie i zmierzyć się z moimi przyjaciółmi i rodakami - Christianem Pulisicem z Borussii Dortmund i Westonem McKenniem z Schalke. Nie mogę doczekać się fantastycznej atmosfery na niemieckich stadionach oraz nowych doświadczeń w Europie.
No i takie tam ogólnie. Typowe gadanie. Transfer Adamsa nasuwa oczywiście na myśl skojarzenia z Nabym Keitą, dlatego że dziura po odejściu Gwinejczyka nie została tak naprawdę załatana, a jedynie zszyta nićmi, które ściągnęły pozostały materiał. Czasem brakuje odpowiedniej jakości w środku pola RB, szczególnie jeśli akurat odpoczywają tacy Diego Demme, Marcel Sabitzer, a już w szczególności Kevin Kampl, który stara się nosić buty Keity. Nowy piłkarz ze stajni Red Bulla na pewno ma potencjał, żeby wskoczyć na najwyższy poziom, ale dopiero czas pokaże, czy da radę go wykorzystać.
19-letni Amerykanin jest defensywnym pomocnikiem, choć zdarzały mu się też mecze nieco wyżej, z boku czy nawet na boku obrony. Jest 4 centymetry wyższy od pomocnika Liverpoolu (176 cm), a w barwach NYRB zagrał 74 razy, zdobywając 3 gole i 10 asyst. W ostatnich dwóch sezonach był tam ważną postacią pierwszego składu. Adams ma także 8 występów w dorosłej reprezentacji Stanów Zjednoczonych, gdzie debiutował nieco ponad rok temu.
Nowy nabytek Lipska w Bundeslidze powinien czuć się jak ryba w wodzie, dlatego że piłkarzy rodem z USA pojawiło się tam ostatnio naprawdę sporo. Z młodych, oprócz wspomnianych McKenniego i Pulisica, trzeba wymienić koniecznie Alphonso Daviesa, który jest rok młodszy od Adamsa, a tak jak on od stycznia będzie w Niemczech, tyle że w Bayernie Monachium, czyli półkę, jak nie dwie, wyżej. Do Bundesligi, w Schalke, wkracza także 20-letni napastnik Haji Wright, a jednym z bramkarzy Herthy jest 21-letni Jonathan Klinsmann, syn Jürgena. Z bardziej doświadczonych piłkarzy można wymienić Johna Anthony'ego Brooksa, lidera defensywy Wolfsburga, Bobby'ego Wooda, nieco pokracznego napastnika Hannoveru, Fabiana Johnsona, skrzydłowego Gladbach, Alfredo Moralesa, pomocnika Fortuny, Timothy Chandlera, kontuzjowanego obecnie wahadłowego Eintrachtu czy Aarona Johannssona, wiecznie kontuzjowanego napastnika Werderu. Trochę tego jest, a będzie jeszcze więcej!