Podolski nie wyklucza powrotu do Bundesligi
Raz na jakiś czas Lukas Podolski daje o sobie znać. Nie tak dawno przyznał, że może uda mu się wytrzymać jeszcze przez rok w Vissel Kobe, o czym pisałem na Footrollu TUTAJ. Teraz Niemiec pogadał sobie ze "Sport Bildem" i przyznał, że w sumie wcale nie jest wykluczone, że zobaczymy go jeszcze w Bundeslidze.
Sytuacja wygląda tak, że Podolski gra sobie w tej Japonii, gdzie ma kontrakt ważny do końca przyszłego roku kalendarzowego. Kliknijcie w ten link, który zapodałem Wam powyżej i przeczytajcie sobie, co powiedział na temat swojej przygody w azjatyckim kraju. Niewiele wskazuje na to, żeby Niemiec miał opuszczać Kraj Kwitnącej Wiśni przed wypełnieniem umowy (choć jest to możliwe), lecz gdy to zrobi, a będzie to ewentualnie w styczniu 2020 roku, to rocznikowo będzie miał 35 lat. Całkiem sporo, sami przyznacie, ale mimo tego nadal bardzo by chciał zagrać w swojej ukochanej Kolonii.
To nic nowego, że ponownie chcę założyć koszulkę FC Köln.
Szefostwo klubu zna mój punkt widzenia, jednakże Kolonia musi najpierw awansować.
Nie dostałem żadnej oferty i nie były prowadzone żadne rozmowy. Kontrakt z Kobe obowiązuje do końca 2019 roku.
Jeśli jednak latem pojawi się jakiś chętny klub z Bundesligi czy innego kraju, przemyślę ofertę.
Chamsko trochę tak powiedzieć, że w 2. Bundeslidze grać nie będzie - a Kolonia na razie właśnie tam występuje. Co prawda niemalże sensacją byłby brak jej powrotu do najwyższej ligi, ale taką ewentualność też trzeba brać pod uwagę. W każdym razie zastanawia mnie, czy Niemiec jest w ogóle w ekipie "Kozłów" potrzebny. Tak jak mówię, swoje lata już ma, a Köln na słabą pakę bynajmniej narzekać nie może, czego dowodem jest chociażby Simon Terodde, za słaby na Bundesligę, za mocny na drugą, który w bieżących rozgrywkach zapakował już 19 goli w 14 spotkaniach! Aczkolwiek trzeba też przyznać, że przykład 40-letniego Claudio Pizarro pokazuje, że na powrót do ukochanego klubu nigdy nie jest za późno i Kolonia raczej Podolskiemu problemów robić nie będzie.
Mnie, i pewnie nie tylko mnie, zastanawia jednak jedna rzecz, która za każdym razem rodzi mi się w głowie, gdy czytam o niemieckim piłkarzu ze Śląska... KIEDY TEN GÓRNIK ZABRZE?
<retrospekcja>
Obiecałem kiedyś śp. Krzyśkowi Majowi (były działacz Górnika, który zmarł w 2015 roku - przyp. red.), że zagram w Górniku i tego się trzymam. Chcę dotrzymać słowa i jeśli ode mnie będzie to zależało, to tak się stanie. Wiadomo, czasem pojawia się coś, co przeszkodzi, jak na przykład - odpukać - kontuzja, ale mój plan co do gry w Zabrzu się nie zmienił. Chcę to zrobić!