Były reprezentant Polski na liście życzeń Wisły Kraków
Postać Sławomira Peszki powoli znika z piłkarskiego świata. Ostatni raz oglądaliśmy go w akcji pół roku temu, a mianowicie w pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy. Jagiellonia podejmowała wtedy przed własną publicznością Lechię Gdańsk. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 1:0, a Peszko w bardzo łatwy sposób zgarną tytuł dzbana roku, bezpardonowo kopiąc skrzydłowego Jagi - Arvydasa Novikovasa. Jego nieprzemyślana akcja skończyła się 3-miesięczną dyskwalifikacją, a mecz inaugurujący rozgrywki Lotto Ekstraklasy był jego ostatnim w tym sezonie. O ile w Lechii na grę i odzyskanie zaufanie trenera raczej nie ma już szans, to w innym klubie może być wręcz przeciwnie.
Rozwój zdarzeń z udziałem byłego reprezentanta Polski bacznie obserwuje Wisła. Krakowski zespół, który obecnie zmaga się z ogromnymi problemami, po fali odejść przyjąłby każdego zawodnika, który z piłką nożną ma cokolwiek wspólnego. Dotychczas zespół prowadzony przez Macieja Stolarczyka wzmocniła prawdziwa legenda polskiego futbolu - Jakub Błaszczykowski, a także dwóch ex-Jagiellończyków - Łukasz Burliga oraz Lukas Klemenz. Nie jest to jednak koniec zakupów „Białej Gwiazdy” i krakowski zespół w najbliższym czasie będzie chciał pokusić się o Sławomira Peszkę. Sprawa ewentualnych przenosin byłego reprezentanta Polski nie będzie jednak należała do najprostszych.
Warto pamiętać, że Wisła dopiero co staje na nogi po wielkim kryzysie, a Sławek Peszko za darmo z pewnością grać nie będzie. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zahaczymy o obóz Lechii. Tam dają jasno do zrozumienia, że w tym momencie w grę wchodzi jedynie wypożyczenie i to Wisła miałaby ponosić koszty utrzymania zawodnika. Oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone, a wszystko za sprawą szkoleniowca „Białej Gwiazdy”, który w wywiadzie udzielonym Sebastianowi Staszewskiemu, bardzo pochlebnie wypowiedział się o zawodniku Lechii, porównując go do samego Jakuba Błaszczykowskiego.
Cenię sobie tego zawodnika. Uważam, że posiada podobne walory piłkarskie, co Kuba i wiem, że umie robić różnicę. Ale Sławek na razie ma ważną umowę z Lechią Gdańsk. Musimy poczekać na to, jak rozwinie się sytuacja. Ale nie ukrywam, że to ciekawy piłkarz
Choć chęci są naprawdę duże i Wisła bardzo mocno zabiega Peszkę, to sam transfer wydaje się raczej bardzo mało prawdopodobny. „Biała Gwiazda” nie jest jednak jedynym kandydatem do pozyskania byłego reprezentanta Polski. Jak podaje Tomasz Włodarczyk na Twitterze, zainteresowanie 33-latek wyraża także... występujący w II lidze Widzew Łódź, który bardzo chętnie przygarnąłby Peszkę. Pytanie tylko, czy zawodnik Lechii byłby gotowy zaliczyć taki spadek i zacząć grać w II lidze.