Jakub Błaszczykowski piłkarzem Wisły Kraków!
O tym, że Jakub Błaszczykowski to nie jest zwykły piłkarz, wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Mówimy o człowieku, który na każdym kroku swojej kariery okazywał swoje przywiązanie do Wisły Kraków, pomimo tego, że z białą gwiazdą na piersi grał tylko 2,5 roku. Mówimy o człowieku, który był w stanie pożyczyć łącznie ponad 2 miliony złotych na ratowanie zadłużonej Wisły. I wreszcie mówimy o człowieku, który w tej Wiśle chce grać za darmo do końca tego sezonu, aby pomóc klubowi w realizacji celów sportowych. Kuba zwiąże się kontraktem z "Białą Gwiazdą". Potwierdził to dziś na Twitterze Jarosław Królewski.
Cały proces powrotu Kuby do Wisły trwał dość długo, bo prawie miesiąc. Nic jednak dziwnego - klub walczył o uniknięcie degradacji i pozostanie w Ekstraklasie, więc nie zawracano sobie głowy transferami. Zresztą sam Błaszczykowski postawił jeden warunek, którego był następujący: "Podpisuję kontrakt, ale Wisła musi grać w najwyższej klasie rozgrywkowej". Warunek miał zostać spełniony, kiedy do Krakowa dojdą brakujące dokumenty z Niemiec i Kuba będzie mógł wreszcie podpisać półroczny kontrakt.
Ktoś pewnie zapyta: "Dlaczego ta umowa jest tak krótka?" Odpowiedź jest prosta - Błaszczykowski nie może sobie pozwolić na granie za darmo przez 2 czy 3 lata, co jednak nie oznacza, że w lecie ma zamiar odejść. Docelowo do końca sezonu Wisła chce znaleźć nowego POWAŻNEGO właściciela, więc nie powinno być problemu, żeby Kuba w lipcu podpisał nową, korzystniejszą dla siebie umowę. Natomiast dzisiaj podpisał kontrakt, na mocy którego będzie otrzymywać najniższą możliwą kwotę dla piłkarza zawodowego w Polsce - 500 złotych. Ale to nie wszystko - Kuba planuje przeznaczyć te pieniądze na bilety na mecze Wisły dla Domów Dziecka. Człowiek o złotym sercu - to określenie chyba najlepiej oddaje postać Błaszczykowskiego.
Kuba, od Twojego ostatniego oficjalnego meczu w koszulce Wisły minęło prawie 12 lat. Pamiętam tamten moment, pamiętam to pożegnanie i mówiąc zupełnie szczerze, bez taniego patosu i hiperboli - od tamtego dnia niecierpliwie czekałem, aż w końcu spełnisz obietnicę i wrócisz. Byłem pewny, że dotrzymasz słowa i jak widać - nie zawiodłem się.