Kolejka wielkanocna - zapowiedź 31. kolejki Ekstraklasy
Właśnie wkraczamy w decydującą fazę Lotto Ekstraklasy. Do wyłonienia mistrza Polski, a także drużyn, które pożegnają się z ligą pozostało jedynie 7 kolejek. To one rozwieją wszelkie wątpliwości, a tymczasem zapraszamy na pierwszą z nich, która na samym wstępie będzie okraszona kilkoma hitami.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice (20 kwietnia, 15:30)
Już w pierwszej kolejce rundy finałowej Lechia Gdańsk może stracić pozycję lidera i oddalić się od mistrzostwa Polski. Podopieczni Piotra Stokowca w tym sezonie są skuteczni aż do bólu, lecz ostatnie spotkanie w Krakowie pokazało, że wszystko kiedyś dobiega końca, a mało przekonywująca gra kończy się porażką. Wręcz przeciwnie wygląda ten aspekt w Piaście. Waldemar Fornalik jest przywiązany do bardzo kombinacyjnej gry, która przy dobrym egzekutorze jest bardzo skuteczna. Tego zabrakło 3 tygodnie temu, kiedy to w starciu pomiędzy tymi zespołami górą była Lechia zwyciężając 2:0. Przy lepszej skuteczności Piotra Parzyszka Piast mógł wywieźć z Gdańska 3 punkty, lecz w tamtym spotkaniu skończyło się jedynie rozczarowaniem. Szansa na rewanż przychodzi dość szybko i może być ona decydująca w aspekcie zajmowanych miejsc w końcowym rozrachunku.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań (20 kwietnia, 18:00)
Dwa tygodnie i dwa starcia pomiędzy tymi drużynami. Taki terminarz zgotował los, a Lech Poznań stoi przed świetną szansą na rewanż. Przed tygodniem po dość jednostronnym pojedynku i dwóch bramkarz Jesusa Imaza górą była Jagiellonia. Tym razem może być zupełnie inaczej. Białostoczanie do spotkania przed własną publicznością przystąpią w sporym osłabieniu. Uraz barku Arvydasa Novikovasa wykluczy go z gry od 4 do nawet 6 tygodni i runda finałowa będzie zależeć tylko i wyłącznie od dyspozycji pozostałych zawodników. Na korzyść Jagiellonii przemawia natomiast ich forma. "Duma Podlasia" jest na fali - wyszli z kryzysu i po wygraniu trzech spotkań z rzędu chcą więcej. Znacznie gorzej prezentuje się to po stronie "Kolejorza". W środę zarząd Lecha poinformował, że po sezonie z klubem pożegna się 10 zawodników, a szatnia nie przyjęła tej informacji najlepiej. To właśnie atmosfera może być ich największym osłabieniem w sobotnim starciu i na ten moment faworytem do triumfu jest Jagiellonia.
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin (20 kwietnia, 18:00)
Na papierze bez dwóch zdań najsłabsze spotkanie 31. kolejki grupy mistrzowskiej. Trudno tu o wskazanie faworyta, lecz ostatnie mecze pokazują, że minimalną przewagę w tym starciu mają gospodarze. Pogoń od kilku tygodni nie jest tą Pogonią, którą oglądaliśmy w końcówce rundy jesiennej. Zespół prowadzony przez Kostę Runjaicia ma ogromne problemy z wygrywaniem. Nie ułatwi tego również kontuzja Sebastiana Walukiewicza, co z tym idzie, defensywa "Portowców" straci wiele jakości. Jarosław Fojut oraz Mariusz Malec nie są ligowym topem, a w starciu z tak silną linią ataku mogą mieć wiele problemów. Filip Starzyński, Damjan Bohar oraz Bartłomiej Pawłowski są w życiowej formie i to od nich będą zależeć losy tego spotkania.
Legia Warszawa - Cracovia (20 kwietnia, 20:30)
Na zakończenie przygody z rundą mistrzowską w 31. kolejce, przyjdzie nam oglądać starcie zespołów, które w ostatnim czasie trzęsą tą ligą, przy okazji pokazując, jak powinno się grać. Zarówno Legia, jak i Cracovia prezentują przyjemny dla oka futbol, a starcie Carlitosa z Airamem Cabrerą oraz Iuriego Medeirosa z Javim Hernandezem przyciągnie znaczne grono nie tylko na stadion, ale również przed ekrany telewizorów. Doskonale pamiętamy ostatnie starcie tych drużyn przy Łazienkowskiej. Mecz pełen kontrowersji, "Wojskowi" kończący spotkanie w dziesiątkę i ostatecznie zwycięstwo Cracovii 2:0. Jutrzejszy mecz może napisać kolejny rozdział w historii starć pomiędzy tymi dwoma drużynami, a pojedynek Aleksandara Vukovicia i Michała Probierza zaciekawi nawet najmniejszych fanów Lotto Ekstraklasy.
Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec (22 kwietnia, 15:30)
Poniedziałek wielkanocny zaczniemy od dwóch starć. Pierwszym z nim będzie bitwa dwóch beniaminków, które w ostatnich 7 kolejkach muszą zrobić wszystko, by po zaledwie roku nie pożegnać się z Lotto Ekstraklasą. Zdecydowanie więcej przemawia za gospodarzami, którzy to spotkanie mogą wygrać indywidualnościami. Świetnie prezentujący się w ostatnim czasie Juan Camara, Joan Roman oraz Petteri Forsell znów zechcą odegrać główne role i przybliżyć swój zespół do utrzymania. Tego nie możemy powiedzieć o Zagłębiu Sosnowiec. Podopieczni Valdasa Ivanauskasa grają w kratkę i po zadowalającym okresie, nadszedł ten okraszony porażkami, które już w poniedziałek mogą oddalić Sosnowiczan on utrzymania, który i tak jest bardzo mało prawdopodobne.
Wisła Kraków - Wisła Płock (22 kwietnia, 15:30)
Poza pojedynkiem beniaminków dostaniemy również starcie drużyn, które jeszcze 12 miesięcy temu biły się w grupie mistrzowskiej. Niby tylko rok, ale jak widać, znaczący bardzo wiele. Teraz przyjdzie im walczyć o utrzymanie, a przynajmniej gościom, gdyż "Biała Gwiazda" już spokojnie może myśleć o wakacjach. Ich przewaga nad miejscem spadkowym wynosi 13 punktów i raczej nie zanosi się na degradację, o której mówiło się jeszcze w grudniu. Faworytem tego spotkania, co może być dużym zaskoczeniem, według mnie jest drużyna z Płocka. Dlaczego? Po pierwsze Krakowianie przystępują do tego starcia z ogromnym osłabieniem. Kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego wykluczyła go z gry do końca sezonu, a gra bez lidera jakim jest reprezentant Polski z pewnością sprawi Wiśle Kraków wiele trudności. Po drugie za przyjezdnymi przemawia przede wszystkim ich forma w ostatnich spotkaniach. Dwa zwycięstwa z rzędu pod wodzą nowego trenera nie są przypadkiem, a "Nafciarze" mogą sobie zapewnić utrzymanie w trybie ekspresowym, pierwszą cegiełkę dokładając już w poniedziałek.
Górnik Zabrze - Arka Gdynia (22 kwietnia, 18:00)
Obie drużyny nie mają łatwo, a bitwa o utrzymanie będzie trwała jeszcze długo. Gospodarze po ostatnim zwycięstwie ze Śląskiem udowodnili, że nie jest z nimi tak źle, jak mogłoby się wydawać. Arka natomiast planuje powrócić do dobrej gry, którą prezentowała w pierwszej części rundy jesiennej. Nie będzie to proste, tym bardziej, że w zespole gospodarzy pierwszoplanową rolę odgrywa Igor Angulo. Przy tak dziurawej obronie Gdynian zwycięstwo Górnika zapewne będzie jedynie formalnością, a goście po raz kolejny obejdą się smakiem.
Korona Kielce - Śląsk Wrocław (22 kwietnia, 18:00)
Na sam koniec kolejki na przeciw siebie stanął drużyny, które są w bardzo, ale to bardzo głębokim kryzysie. Korona po ostatnim oklepie 0:4 od Piasta Gliwice nie ma do stracenia zbyt wiele, a na ich drodze staję drużyna, która znajduje się w jeszcze większym dołku niż oni sami. Lepszego rywala z pewnością nie mogli sobie wymarzyć, lecz pozostaje jedno pytanie. Czy podołają wyzwaniu? Tak jak wspomniałem, Śląsk radzi sobie naprawdę fatalnie. Zero jakiegokolwiek pomysłu na grę i miejsce w strefie spadkowej. Brzmi to dziwnie, ale to właśnie Wrocławianie są na ten moment głównym obok Zagłębia Sosnowiec kandydatem do spadku. To spotkanie idealnie pokaże w jakim położenie jest Śląsk i czy jest w ogólne co ratować.