Piast znów zamiata, Lech gubi 3 punkty - echa spotkań Lotto Ekstraklasy
Spotkanie grupy spadkowej, mecz, który ciekawie prezentowała się jedynie na papierze i co najważniejsze - hit kolejki w Warszawie. Dokładnie takiego zakończenia dnia oczekiwałem i muszę stwierdzić, że tak zwany hit mógł się naprawdę podobać.
Legia Warszawa 0:1 Piast Gliwice
Koniec dnia okraszony hitem kolejki? Lepiej nie było można sobie tego wymarzyć tym bardziej, że na przeciw siebie stanęły zespoły, walczące o mistrzostwo Polski. Stawkę meczu dodatkowo podbijała ostatnia forma Piasta oraz styl prezentowany przez podopiecznych Waldemara Formalika. Piast przejeżdża się dosłownie po każdym, a następna miała być Legia, po zwycięstwie, z którą Gliwiczanie odrobiliby stratę do minimum.
#LEGPIA pic.twitter.com/y5IQvN7R3N
— PiTeRo (@HeelPiTeRo) May 4, 2019
I faktycznie tak się stało. Spotkanie od samego początku mogło się podobać. Ataki w jedną i drugą stronę, lecz pomimo tego, że to Legia była gospodarzem, to zdecydowanie lepiej prezentował się Piast. Zespół Waldemara Formalika znów prezentował to, z czego zdążył już zasłynąć, a skutki tego ujrzeliśmy już po kwadransie kiedy to, pięknego gola z woleja zdobył Gerard Badia. Po tej bramce obraz gry zbytnio się nie zmienił i stroną lepszą nadal byli przyjezdni. Na ich przeszkodzie stawała jednak skuteczność, a dokładniej jej brak. Uderzenia w słupek oraz poprzeczkę nie pozwoliły Piastowi na powiększenie przewagi.
Dobrze, że Badia nie trafił Cierzniaka, bo byłoby po człowieku.
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) May 4, 2019
Bramka Gerarda Badia okazała się jedyną w tym spotkaniu, tym samym gwarantującą niespodziewane zwycięstwo przy Łazienkowskiej 3. Dlatego już teraz możemy uznać, że walka o Mistrza Polski potrwa do samego końca.
Korona Kielce 0:0 Miedź Legnica
Znów wróciliśmy do tego czego w Lotto Ekstraklasie doświadczamy bardzo często. Mecze bez historii, bez jakiegokolwiek zaangażowania ze strony zawodników, a co najważniejsze bez jakichkolwiek ciekawych akcji. Nie tak wyobrażałem sobie pierwsze sobotnie spotkanie, lecz jestem wdzięczny, że mecze trwają "zaledwie" 90 minut. W Kielcach doświadczyliśmy najbardziej żenującego spotkania w lidze, a najciekawszymi aspektami tego pojedynku były wykopy bramkarzy. Taki właśnie poziom miało to starcie...
Jedna z ciekawszych akcji...🙈
— Paweł Jańczyk (@PawelJanczyk) May 4, 2019
Korona - Miedź#KORMIE pic.twitter.com/ITfipe9PXy
Niewiele lepiej było również na trybunach. Mecze Korony ze względu na poziom nie przyciągają zbytnio kibiców, a dzisiejsza frekwencja była śmiechem na sali. Tak jak zaznaczył autor poniższego tweeta - czasem więcej ludzi czeka na autobus...
Czasami więcej ludzi czeka na autobus na przystanku. #KORMIE #Ekstraklasa #nikogo pic.twitter.com/ezpOmTfYTL
— Grzegorz1922 (@grzegorz1922) May 4, 2019
Lech Poznań 1:1 Zagłębie Lubin
Zanim przejdę do samego spotkania, myślę że warto powiedzieć co nieco o wyborach Dariusza Żurawia. Jak wiadomo "Kolejorz" dysponuje niezwykle silną kadrą, w szczególności w linii defensywnej. Takie udogodnienie sprawia, że szkoleniowec Lecha może sobie pozwolić na rotowanie obroną aż do woli. Tym razem nie było inaczej i Dariusz Żuraw postanowił skorzystać z Dimitrisa Goutasa, który ostatni mecz rozegrał miesiąc temu, a gdyby tego było mało, był to pojedynek rezerw. Skutki? Głupia strata punktów i winowajca w postaci Greka, który sprokurował rzut karny dla Zagłębia.
Thomas Rogne poobijany po meczu z Pogonią dzisiaj musi pauzować i do gry wchodzi gość, który nie grał w Ekstraklasie od listopada (debiut trenera Żurawia z Jagą), a ostatni raz na boisku pojawił się ponad miesiąc temu w meczu rezerw.
— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) May 4, 2019
Mnie to na kadrę na mistrza nie wygląda...
Całe szczęście, że w zespole z Poznania nieźle prezentuje się Kamil Jóźwiak, który w drugiej części sezonu jest liderem zespołu. To właśnie jego bramka zaraz po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę, dała Lechowi cenny punkt. Niestety jednym zawodnikiem meczu się nie zwycięży, a poza młodzieżowym reprezentantem Polski godnym pochwały był tylko Pedro Tiba. Aż dziwne, że Zagłębie nie zdołało wykorzystać tak dogodnej sytuacji i nie wywiozło z Poznania kompletu punktów.
K. MJóźwiak:O golu-nie miałem dużo czasu na przyjęcie i oddałem fajny strzał.Szkoda ze nie wygraliśmy, mieliśmy dużo sytuacji. Stworzylismy dobre widowisko i oni i my,ciezko ocenić ta sytuacje z karnym na koniec, Czułem się komfortowo na boisku Mamy jeszcze o co walczyć. #LPOZAG pic.twitter.com/J0GEguehMH
— Hubert Michnowicz (@Hubert_Michno) May 4, 2019