OFICJALNIE: Vuković na stałe w roli trenera Legii
Zbliża się decydujący moment sezonu czyli końcówka, w której rozstrzygają się losy najważniejszych trofeów. To jest również ten sam moment, gdy Legia zaczyna działać zgodnie z przyjętym schematem - tymczasowy trener osiąga zadowalające wyniki i władze postanawiają zatrudnić tą osobę na dłuższy okres czasu. Od kilkudziesięciu minut mamy powtórkę z rozrywki, bo właśnie potwierdzono przedłużenie umowy z Aleksandarem Vukoviciem.
Od późnych godzin popołudniowych krążyły plotki mówiące o niezwykle istotnej wiadomości w kontekście warszawskiej drużyny. Po cichu zakładano, że Serb przestanie pełnić funkcję tymczasowego trenera i przejmie stery na stałe. Zgodnie z oczekiwaniami, prezes Dariusz Mioduski potwierdził te rewelacje podczas zaplanowanego spotkania z kibicami, gdzie pierwotnie miał być tylko puszczony dokument o mistrzostwie zdobytym w zeszłym sezonie. Mówi się, że niespełna 40-letni Vuković podpisał nowy kontrakt obowiązujący do czerwca 2020 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Aleksandar Vuković podpisał nowy kontrakt z Legią! Trenerze, powodzenia! #LegiaNews #LegiaDNA pic.twitter.com/RyXKJuPDjz
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 10 maja 2019
Trzeba przyznać, że Vuković otrzymał spory kredyt zaufania od władz klubu. Do końca sezonu pozostały zaledwie dwie kolejki, sprawa mistrzostwa nadal jest nierozstrzygnięta, a obecny trener Legii może spać choć trochę spokojniej, bo jest pewny swojej przyszłości. Dariusz Mioduski tłumaczy tą decyzję tym, że Vuković posiada "DNA Legii". Co to konkretnie oznacza? Nikt tego nie wie, ale wielu kibiców bardzo sceptycznie podchodzi do całej sytuacji.
Nie można się dziwić, bo u aktualnego mistrza Polski brakuje przede wszystkim stabilizacji. Od momentu rezygnacji ze Stanisława Czerczesowa (czerwiec 2016) zespół ze stolicy przy stanowisku "trener" figurowało sześciu szkoleniowców, z czego Vuković aż trzykrotnie obejmował to stanowisko. A warto przypomnieć, jak zakończył swoją przygodę poprzedni tymczasowy trener, który otrzymał szansę. Dean Klafurić doprowadził Legię do dubletu, a chwilę później doszło do kolejnej kompromitacji na europejskiej scenie. Besnik Hasi, Jacek Magiera, Romeo Jozak oraz Ricardo Sa Pinto - wszyscy wymienieni trenerzy mieli być w Warszawie na lata, a tak naprawdę żaden z nich nie wytrzymał roku.
Wszyscy związani z Legią mają wątpliwości co do wyboru, ale jest coś, co może uratować Vukovicia - mowa oczywiście o wynikach. Najbliższe miesiące pokażą, czy Dariusz Mioduski przypadkiem nie popełnił kolejnego błędu. Natomiast trzeba zauważyć, że obdarzono zaufaniem człowieka związanego z Legią od blisko dwóch dekad. Problemem może być brak doświadczenia, bo nowy trener Legii stosunkowo niedawno odebrał licencję UEFA Pro. Każdy ma jednak swojego Ole Gunnara Solskjaera, na jakiego sobie zasłużył. Aha, nagle czerpiemy wzorce z Zachodu.
Jeżeli Vuković zostanie trenerem Legii na dłużej, bardzo mocno zawiodę się na ludziach kierujących tym klubem. Wiara wiarą, ale ostatnie lata powinny wszystkim dać sporo do myślenia. Pozostaje mieć nadzieję, że jeżeli chodzi o pozostanie Vukovicia - skończy się tylko na plotkach.
— Bartkovy (@bartkovy_01) 10 maja 2019