Połowa maja, a do Krakowa wraca Kwiecień... Wojciech Kwiecień
Wraz z początkiem bieżącego roku w kontekście Wisły Kraków żyliśmy sprawami piłkarskimi, ale jeszcze uważniej przyglądaliśmy się sprawom związanym ze zmianami właścicielskimi. Kontynuacja sezonu w wykonaniu "Białej Gwiazdy" w pewnym momencie stanęła pod sporym znakiem zapytania, gdyż klub znalazł się na krawędzi bankructwa. Ostatecznie udało się dograć bieżące rozgrywki, ale zaczynamy wracać do punktu wyjścia. Problemy finansowe Wisły nie zniknęły, ale pojawia się cień nadziei. Deskę ratunkową chce rzucić Wojciech Kwiecień, który już kiedyś był zainteresowany przejęciem klubu.
Przed podopiecznymi Macieja Stolarczyka ostatni mecz tego sezonu, ale przed władzami klubu ani chwili wytchnienia. Wisła ma ambitne plany, które są adekwatne do prestiżu towarzyszącemu klubowi z Małopolski i zakładają to, że zespół będzie w stanie realnie wejść do czołówki naszej ligi. By Wisła mogła realnie dokonać takich rzeczy, potrzebna jest jedna rzecz - odpowiedni budżet. Dwójka odpowiedzialna za uratowanie Wisły - Rafał Wisłocki oraz Jarosław Królewski - przez cały czas szukała wiarygodnego inwestora, który bez zawahania byłby w stanie realnie wesprzeć klub. Dopiero niedawno na scenę wrócił wspomniany wcześniej Wojciech Kwiecień. Przynajmniej tak głoszą rewelację lokalnego dziennika, "Gazety Krakowskiej".
Wisła Kraków już nieraz była wspomagana przez krakowskiego biznesmena, a na przełomie 2018 i 2019 roku był o krok od poważnego zainwestowania swoich pieniędzy w klub. To między innymi dzięki działaniom pana Kwietnia, pod Wawel zawitał Sławomir Peszko. Sytuacja jest na tyle korzystna, że ponownie zgłosił chęć niesienia pomocy temu niezwykle utytułowanemu klubowi w Polsce.
A jak w ogóle wygląda propozycja wysunięta przez głównego bohatera artykułu? Pan Kwiecień byłby w stanie rocznie wpłacać do klubu kwotę rzędu czterech milionów złotych i wsparcie miałoby trwać przez cztery lata. Jest tylko jeden warunek. Współpraca na linii Kwiecień-Wisła Kraków musi działać na jasnych i klarownych zasadach. A oprócz tego sam p. Kwiecień chce mieć realny wpływ na kształt klubu. W tym momencie to wszystko jest w granicach spekulacji medialnych, ale przejście w konkrety jest niezwykle realne.