W Gdyni zatrząsł się grunt. Jacek Zieliński to już przeszłość
Losy Arki Gdynia poszły w złym kierunku. Zespół, który po rocznym kryzysie miał zasiąść do stołu z najlepszym, bardzo szybko się z tego pomysłu wypisał - obecnie broniąc się przed spadkiem. I pomimo tego, że do końca sezonu jeszcze daleko, to ratownikiem klubu nie zostanie Jacek Zieliński.
Doświadczony szkoleniowiec przejmował gdynian w tamtym sezonie. Zadanie postawione 58-latkowi było nie tyle trudne, co wręcz niewykonalne. Arka na kilka kolejek przed końcem tonęła w olbrzymim bagnie, cudotwórcy nie było, a utrzymanie w samej końcówce sezonu zapewnił Jacek Zieliński. Były opiekun między innymi Lecha Poznań zastąpił w "Trójmieście" Zbigniewa Smółkę, który z ekstraklasowej przygody zrezygnował po niespełna sezonie. Początek nowego trenera w Arce był naprawdę wyśmienity, Arka po utrzymaniu się w lidze zabrała się do przedsezonowych przygotowań, lecz wtedy do gry wkroczył Dominik Midak. 22-letni właściciel Arki w zaledwie miesiąc sprawił, że klub dorobił się prawdziwych kokosów. Opłaty za Michała Janotę oraz Lukę Zarandię sięgnęły prawie 1,5 mln euro, lecz Arka została bez motorów napędowych. To widać po pierwszych kolejkach PKO Ekstraklasy, gdzie gdynianie po jedenastu seriach gier plasują się na 14 miejscu w tabeli. Ogromne osłabienia nie pozwoliły Jackowi Zielińskiemu na walkę z rywalami, a decyzja zarządu mogła być jedna - "Panu już podziękujemy Mr Zieliński".
Problemy Arki nie kończą się jednak na samym zwolnieniu 58-latka. One dopiero nadejdą, gdyż jak poinformował portal "Arkowcy.pl" - następcą dotychczasowego szkoleniowca zostanie Wojciech Stawowy. Przygoda 53-latka w "Trójmieście" nie będzie jednak jego pierwszą. Nowy trener gdynian prowadził już klub w latach 2006-2008, spadając wówczas na zaplecze Ekstraklasy. Historią niestety lubi się powtarzać, a skorzystanie z trenera, który w ostatnim czasie zajmował się pionem juniorskim w Escoli Varsovia jest naprawdę kiepskim pomysłem. Cieszyć może natomiast powrót Krzysztofa Sobieraja, który występami w barwach "Arkowców" zapewnił sobie status legendy klubu. Teraz powraca jako prawa ręka nowego trenera, lecz ze względu na jego przywiązanie do klubu - lepiej żeby nie skończył jak Ivan Djurdjević w Lechu. On też był uważany za legendę klubu...
❗️ Wojciech Stawowy będzie trenerem Arki. Jego asystentem zostanie Krzysztof Sobieraj.https://t.co/WwwX8dhbFj
— arkowcy.pl (@arkowcypl) October 7, 2019
Wróćmy jednak na moment do sytuacji Arki oraz zmian jakie zaszły przez ostatnie miesiące. Sezon 2016/17 był jednym z najlepszych w ostatnich latach. Gdynianie sięgnęli wówczas po Puchar Polski oraz zapewnili sobie awans do Eliminacji Ligi Europy. Tam co prawda nie zaszaleli, ale cóż... Taki los polskich drużyn. Sezon ten był tak naprawdę przedostatnim, w którym Arka biła się o cokolwiek. Dwanaście miesięcy później awansowali do finału Pucharu Polski, w którym ulegli Legii Warszawa. I sukcesy na tym się niestety kończą. Przed rozpoczęciem ówczesnego roku do bram klubu zawitał 22-letni Dominik Midak. Nowy właściciel Arki tak bardzo zżył się z klubem, że od ostatniego momentu nic nie wychodzi. I choć sytuacja młodego biznesmena jest wciąż dobra, to przy takim rozwoju zdarzeń będziemy mieli do czynienia z nową wersją Dariusza Mioduskiego. Zresztą już się pojawiają pierwsze słowa sprzeciwów...
— Piotr Skalski (@skapiotr) September 29, 2019