ORLEN w Legii? Młodzież kluczem do sukcesu? Polską piłkę czeka trzęsienie...
ORLEN kluczem do sukcesu Legii? Zdolna młodzież sprawi, że polskie kluby zaczną się liczyć na arenie międzynarodowej? A może zmiana sekwencji gry na wiosna-jesień? Kongres z udziałem szefów klubów oraz sponsorów za nami, a w głowie automatycznie zapala się lampka. Czy kiedyś będzie lepiej? Po pierwszych ustaleniach może być jednak ciężko...
Potencjalnie najciekawszy panel na #Kongres590 Jak dogonić piłkarską Europę? Z udziałem szefów klubów i sponsorów Ekstraklasy. Odezwę się z wnioskami ;) pic.twitter.com/ETCSRzCf8J
— Grzegorz Nawacki (@nawacki) October 7, 2019
Trenerów w naszym kraju od groma, selekcjonerów około 37 milionów, lecz wciąż brakuje osób, które zajmą się naprawą polskiej piłki. Powiedzmy sobie szczerze - to nie wygląda kolorowo i dopóki nie zajdą żadne zmiany, to udział polskich klubów na europejskiej scenie będzie tylko skrytym marzeniem. Kongres z udziałem szefów klubów oraz sponsorów miał być pierwszym krokiem w kierunku naprawczym. Pomysłów na lepsze jutro było wiele - przedstawiciele Legii Warszawa, Lecha Poznań oraz Jagiellonii Białystok dokonali prawdziwej burzy mózgów, lecz propozycje, które ujrzały światło dzienne, nie przekładają się na lepszą przyszłość. Znów do gry weszły pieniądze, bez których polskie kluby rzekomo nie mogą istnieć. Plany w tym kierunku są bardzo rozległe, a wśród sponsorów wchodzących do PKO Ekstraklasy ma być PKN ORLEN, który związałby się z Legią Warszawa. Dariusz Mioduski powiedział wprost – Jeśli PKN ORLEN zechce wesprzeć Legię taką samą kwotą, jak Roberta Kubicę, to będziemy grać w Lidze Mistrzów. Oj hola hola... Panie Prezesie, doprawdy? Pieniądze to jednak nie wszystko, a obecne wyniki osiągane przez zespół idealnie to udowadniają. Wicemistrz Polski jest obecnie klubem z największym kapitałem zakładowym. Kontrakty są olbrzymie, kwoty wydawane na transfery również (w porównaniu z resztą ligi), a wyników jak nie było, tak i nadal nie ma...
Pieniądze można jednak zdysponować znacznie inaczej. Spójrzmy na Holandię, Niemcy lub Austrię. Budowane w tych krajach akademie są na najwyższym poziomie. Ajax Amsterdam czy Red Bull Salzburg pomimo nie najwyższej reputacji radzą sobie znakomicie, a zespoły są w większości zbudowane z przyszłościowych zawodników. Podobnym tropem od kilku lat próbuje podążać Lech Poznań, lecz największym sukcesem był udział w fazie grupowej Ligi Europy. Co więc poszło nie tak? Odpowiedź jest prosta. Dwa, trzy czy cztery boiska to naprawdę niewiele, Jedna hala to amatorstwo, a kryte murawy powinny być standardem w tego typu akademiach. O tym wiadomo od dawna, lecz moda respektowana na zachodzie nie dotarła jeszcze do Polski. A szkoda, tym bardziej, że po dzisiejszym kongresie nie wiele wskazuje na to, by cokolwiek w tym kierunku ruszyło.
Nie czarujmy się, nie ma klubu w Europie, który osiąga sukces szkoląc tylko młodych piłkarzy, potrzebne jest także ściąganie doświadczonych piłkarzy. Pieniądze są potrzebne na finansowanie podnoszenia poziomu sportowego - tak do sprawy odniósł się Dariusz Mioduski.
Mamy potencjał żeby co roku grać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Chcemy grać w niej polską młodzieżą i to naprawdę jest do zrobienia. Musimy szkolić trenerów i nie ulec presji i zamiast stawiać na młodzież szukać drogi na skróty - w ten sposób zaś Piotr Rutkowski, prezes Lecha Poznań.
Z takim podejściem nie zajdziemy zbyt daleko, ale tak jak mówi uwielbiany przez wszystkich opiekun "Kolejorza". Przyszłością polskiej piłki jest młodzież i na tym powinniśmy się skupić.
Przedstawiciel @Jagiellonia1920 ma jeszcze jeden postulat - zmienić system rozgrywek na wiosna-jesień. Jego zdaniem dzięki temu podczas gry w eliminacjach byłby w najwyższej formie.
— Grzegorz Nawacki (@nawacki) October 7, 2019