Footrollowa JEDENASTKA PAŹDZIERNIKA - Ekstraklasa
PKO Ekstraklasa - choć specyficzna, to również posiada w swoich szeregach piłkarzy, którzy zasługują na trofea indywidualne. Październik należał w szczególności do napastników, zazwyczaj strzelających od święta, lecz miejsca nie zabrakło również dla ludzi od "czarnej roboty".
Frantisek Plach (Piast Gliwice) - kompletowanie październikowej jedenastki rozpoczynamy od Gliwic, gdzie do żywych wrócił Frantisek Plach. Golkiper mistrza Polski ubiegły miesiąc miał fantastyczny, a dzięki jego znakomitej postawie Piast - wdrapał się na podium, tracąc zaledwie jedną bramkę. Wybór zdecydowanie uzasadniony, a nieudany początek sezonu kompletnie wymazany z pamięci!
Michał Karbownik (Legia Warszawa) - mocniejszego wejścia do PKO Ekstraklasy nie widzieliśmy już dawno. Środkowy pomocnik Legii do polskich rozgrywek został wprowadzony na nienaturalnej dla siebie pozycji. Aleksandar Vuković postanowił podjąć ogromne ryzyko, lecz wystawienie 18-latka na boku obrony przyniosło oczekiwany efekt. Karbownik w najlepszym możliwym stylu wygryzł z podstawowej jedenastki Luisa Rochę, a jego znakomity występ w wygranym (7:0) starciu z Wisłą Kraków - tylko podbudował pozycję w najlepszej jedenastce października.
🔥 Ależ AKCJA @LegiaWarszawa 🙉🙉🤩🤩 GOOOOL Pawła Wszołka ⚽️ kolejna dobra akcja #Karbownik’a 👌😁 0:2 #WIDLEG pic.twitter.com/kbbAyGy1Ov
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) October 30, 2019
Igor Lewczuk (Legia Warszawa) - Legia słynęła, słynie i będzie słynąć z fantastycznej linii obrony. Blok defensywny wicemistrza Polski jest obecnie jednym z najlepszych w PKO Ekstraklasie, a na jego czele dość nieoczekiwanie stoi Igor Lewczuk. Pojedynki z Lechem Poznań oraz Wisłą Kraków w dobitny sposób ukazały jego miejsce w hierarchii, które już dawno znalazło się przed Mateuszem Wieteską oraz Williamem Remy. Wysoka forma 34-latka sprawiła, że "Wojskowi" wygrali ostatnie dwa spotkania, z kompletem punktów pnąc się do góry. A miał być przecież zapchajdziurą...
Alan Uryga (Wisła Płock) - lider PKO Ekstraklasy bez członka w jedenastce miesiąca? Przecież to niemożliwe! I takim oto sposobem melduje się w niej Alan Uryga, który nie tylko spełnia zadania defensywne, ale potrafi również zagrozić pod bramką rywala. Zeszłotygodniowe spotkanie z Jagiellonią Białystok przyniosło mu pierwszą w tym sezonie bramkę, która była warta znacznie więcej niż kilka kluczowych interwencji pod własnym polem karnym.
Dominik Furman (Wisła Płock) - na stoperze "Nafciarzy" jednak nie kończymy, gdyż znacznie więcej do powiedzenia w zespole z Płocka ma Dominik Furman. Lider, gwiazdor i motor napędowy, na którego w Płocku czekali kilkanaście miesięcy. Ten w końcu wszedł na oczekiwany poziom, a poza powołaniem do reprezentacji, zasłużył również na miejsce w elitarnej jedenastce. Asysty w starciach z Arką Gdynia oraz Jagiellonią Białystok poprowadziły go na czub tabeli asystentów ligi oraz zazdrości wśród pozostałych ekip. Bo taki gracz na polskich boiskach nie zdarza się zbyt często.
Pelle van Amersfoort (Cracovia) - w Płocku mają Furmana - w Krakowie zaś Pelle. Co prawda tylko van Amersfoorta, lecz to zdecydowanie wystarczy, by na stałe zadomowić się w górnej części tabeli. Holender tak, jak obiecał - tak też robi. Znakomicie wciela się w rolę Janusza Gola, który w chwilach zwątpienia może liczyć na znakomite zastępstwo. To oglądaliśmy między innymi podczas starcia w Białymstoku, gdzie poza latającym węglem był również on: Pelle van Amersfoort kładący na ziemię dwóch białostoczan (jednym zwodem) i zaliczający asystę.
Dani Ramirez (ŁKS Łódź) - forma Hiszpana idealnie oddaje miejsce w tabeli ŁKS-u. Gdy Ramirez gra - łodzianie pną się w górę. Gdy zawodzi - ci cumują na dnie. Październik w wykonaniu "Rycerzy Wiosny" był jednak nadzwyczaj udany, a sam 27-latek dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, przy okazji zdobywając cenne punkty zespołowi.
7' GOOOOOL! Niezawodny Dani Ramirez! #ŁKSRCZ pic.twitter.com/YGmFD7qr78
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) October 26, 2019
Damjan Bohar (Zagłębie Lubin) - Słowak, Słoweniec dwa bratanki? Nie trzyma się to kupy, lecz związek Damjana Bohara z Martinem Sevelą może mieć coś na rzeczy. Początek rozgrywek w wykonaniu skrzydłowego "Miedziowych" był niemiłosiernie trudny. Ten notorycznie zawodził, często nie mieścił się w podstawowej jedenastce, lecz jak ją zdobył, to już nie oddał. 28-latek podczas październikowych zmagań - dwukrotnie zapewniał zwycięstwo swojej drużynie. Najpierw w meczu z Lechią, a przed tygodniem z Lechem. Dwa gole w przeciągu 30 dni ustanowiły Bohara jednym z najskuteczniejszych graczy w Lubinie, bez którego zespół kuleje...
Miedziowy bohater #FantasyEkstraklasa! W 10. kolejce nikt nie dał tylu punktów trenerom @Fantasy_ESA, co Damjan Bohar z @ZaglebieLubin! 👏
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 2, 2019
📲 https://t.co/PubVSAvqqV pic.twitter.com/inCtDdKI9R
Rafael Lopes (Cracovia) - nie gra, ale strzela. Portugalski napastnik idealnie oddaje poziom naszej ligi, który nie jest najwyższy. W niej potrzeba naprawdę niewiele, by sięgnąć gwiazd - przy okazji stając się najlepszym strzelcem zespołu. I choć Rafael Lopes przez znaczną część spotkań wyłącza się z gry, to w ostateczności kończy je z bardzo pokaźnym dorobkiem. Ostatni trzy spotkania przyniosły mu bowiem trzy trafienia i w pełni uzasadnione miejsce w jedenastce.
Patryk Klimala (Jagiellonia Białystok) - kto by pomyślał, że nazwisko napastnika Jagiellonii Białystok znajdzie się na tak prestiżowej liście. Zaledwie pół roku temu był skreślany przez niemal każdego kibica Żółto-czerwonych. Dziś nie wyobrażają sobie bez niego życia, gdyż to własnie jego trafienia zapewniają podopiecznym Ireneusza Mamrota jakiekolwiek punkty, których i tak jest jak na lekarstwo...
I cyk - pod poprzeczkę! Patryk Klimala w formie!#JAGCRA 3:2 pic.twitter.com/mgT1fUF9YB
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 19, 2019
Piotr Parzyszek (Piast Gliwice) - jedenastka rozpoczęła się w Gliwicach, więc zakończy się również w Gliwicach. A mianowicie na osobie Piotra Parzyszka, który po chwilach zawahania znów zaczął strzelać. I to seryjnie, bo trzy gole w ostatnich trzech meczach doprowadziły jego zespół do pozycji wicelidera i dość niespodziewanego włączenia się do walki o mistrzostwo.