.jpg)
Dżaro Niezgoda jest najpiękniejszy
Do ostatnich minut, do ostatnich meczowych akcji - tak długo trwała walka Legii, który w starciu z Arką walczyła z samym sobą. Decydująca w tym spotkaniu bramka padła dopiero w 80. minucie meczu, a jej strzelcem był Jarosław Niezgoda, który jak zwykle nie zawodzi.
Górnik Zabrze 1:1 Piast Gliwice (56' Matuszek - 51' Wiśniewski [sam])
Składy:
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Matuszek, Bainović (81' Ściślak), Zapolnik (64' Bauza), Jimenez - Wolsztyński (52' Kopacz), Angulo
Piast: Plach - Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kirkeskov - Hateley, Sokołowski, Milewski, Jodłowiec (65' Tuszyński), Felix - Parzyszek (75' Badia)
Przyszły derby i poszły derby... Po spotkaniu w Białymstoku, o którym przeczytacie TUTAJ trudno było spodziewać się czegoś lepszego. Oba zespoły postawiły poprzeczkę bardzo wysoko, której byle kluby nie pokonają. Na pierwsze bramki w Zabrzu musieliśmy czekać aż do drugiej odsłony, Wówczas wynik starcia otworzył Przemysław Wiśniewski, który posłał piłkę do własnej bramki. Zaledwie pięć minut później wyrównał Szymon Matuszek - kapitan Górnika pewnie wykorzystał rzut rożny, nie dając szans Frantiskowi Plachowi. Walka o komplet punktów toczyła się aż do ostatnich minut, lecz ostatecznie doszło do podziału. Kilka minut po wejściu na murawę w słupek trafił Gerard Badia. Jeszcze bliżej statusu bohatera był jego rodak, Igor Angulo. Gol napastnika gospodarzy został jednak zdobyty z pozycji spalonej, a derby nie znalazły triumfatora...
Główka kapitana doprowadza do wyrównania ⚽️
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) November 3, 2019
Skrót meczu #GÓRPIA można zobaczyć tutaj 👉 https://t.co/FDJJ07or3W pic.twitter.com/G5q0I3xa3U
Arka Gdynia 0:1 Legia Warszawa (80' Niezgoda)
Składy:
Arka: Steinbors - Zbozień, Maghoma, Marciniak, Wawszczyk - Danch, Vejinović, Nalepa (80' Da Silva) - Jankowski, Nando, Skhirtladze (72' Siemaszko)
Legia: Majecki - Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk (68' Vesović), Rocha - Antolić, Martins, Luquinhas, Novikovas, Wszołek (61' Niezgoda) - Kante (81' Gwilia)
Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Wicemistrz Polski przyjeżdżający do jednej z najsłabszych drużyn w lidze ma jedno zadanie. Wygrać! Legia przez znaczną część spotkania grała w przewadze, po tym jak nieumyślnego faulu dopuścił się Nando. Hiszpan momentalnie wyleciał z boiska, lecz na pierwszą w tym spotkaniu bramkę musieliśmy czekać do ostatnich minut. W 80. minucie starcia jego wynik otworzył Jarosław Niezgoda, który uratował swój zespół przed kompromitacją. Spotkanie w Gdyni mogło się bowiem skończyć znacznie inaczej, gdyby nie sędzia, który w dość oczywistej sytuacji nie podyktował karnego dla gospodarzy. O tym zajściu z pewnością będzie jeszcze głośno, gdyż głos w tej sprawie zabrał nawet właściciel Arki, który również nie zgadza się z decyzją arbitra.
Jak zwykle Legia w gra w 12... pic.twitter.com/x4ZrrMZHtw
— Dominik Midak (@DominikMidak) November 3, 2019
Piękny jesteś Jaruś
— Bartek Paradowski (@B_Parada01) November 3, 2019