Hiszpański pokaz w Gliwicach
Miał być hit w Gliwicach i był hit w Gliwicach! Mistrz Polski podejmujący przed własną publicznością Jagiellonię Białystok - łatwo zwyciężył 3:1, obejmując pozycję lidera Ekstraklasy. W drugim z piątkowych spotkań Śląsk po przeciętnym starciu pokonał Łódzki Klub Sportowy (1:0).
ŁKS Łódź (0:1) Śląsk Wrocław (13' Sobociński [sam])
Składy:
ŁKS: Malarz - Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak - Srnić, Trąbka, Kalinkowski (46' Piątek) - Ramirez, Pyrdoł (67' Pirulo), Kujawa (72' Radionov)
Śląsk: Putnocky - Broź, Golla, Puerto, Stiglec - Łabojko, Mączyński, Chrapek (90' Gąska), Pich, Płacheta (82' Samiec-Talar), Exposito (60' Cholewiak)
Zasada stara jak świat, a w Ekstraklasie nadal aktualna. ŁKS Łódź nadal nie może przezwyciężyć niechlujnej gry, która na półmetku rundy zasadniczej okazuje się efektywniejsza od tej miłej dla oka. Zespół prowadzony przez Kazimierza Moskala znów doznał smaku porażki. Dzisiejszego wieczoru ich oponentem był Śląsk Wrocław, który po samobójczym trafieniu Jana Sobocińskiego zapewnił sobie komplet punktów. Młodzieżowy reprezentant Polski, który przez wielu był przymierzany nawet do pierwszej kadry, zawiódł w drugim spotkaniu z rzędu. Przed tygodniem oddał trzy punkty Jagiellonii, a strata w polu karnym przyniosła gola Patrykowi Klimali. Dziś natomiast - znakomicie wykończył dogranie Przemysława Płachety, który po serii słabszych spotkań powrócił do optymalnej dyspozycji, a jego zespół odniósł zasłużone zwycięstwo. Mecze wygrywa się bramkami, a piłkę z własnej siatki wyciągał jedynie Arkadiusz Malarz, który miał słuszne pretensje do swojego obrońcy...
📽 Obiór Łabojki, dynamit Płachety i z drobną pomocą rywali mamy zwycięską bramkę w #ŁKSŚLĄ! ⚽
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) November 8, 2019
Brawo panowie! 👏 pic.twitter.com/KYG1ybZsNd
Piast Gliwice 3:1 Jagiellonia Białystok (7', 76' Felix, 25' Badia - 50' Imaz)
Składy:
Piast: Płach - Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kirkeskov - Sokołowski, Hateley, Milewski (82' Steczyk), Badia (90' Konczkowski) - Felix, Parzyszek (58' Tuszyński)
Jagiellonia: Węglarz - Wójcicki, Runje, Arsenic, Bodvarsson - Kwiecień, Pospisil (58' Horin), Imaz - Kostal (51' Bida), Camara, Klimala (77' Mudriński)
Przed tygodniem święto przy Słonecznej 1 - dziś gorzka nauczka od mistrza Polski. Piłkarze Jagiellonii Białystok znów wrócą do domu w przeciętnych nastrojach, a mecz, który miał być wyjazdowym przełamaniem, okazał się konkretną wtopą. W zespole prowadzonym przez Ireneusza Mamrota nic nie funkcjonowało, jak powinno. Pierwsza połowa stanęła pod znakiem całkowitej dominacji Piasta. W drugiej, choć białostoczanie rzeczywiście podjęli rękawice, to znów skuteczniejsi byli gospodarze. Bohaterem zespołu po raz kolejny został Jorge Felix (strzelec dwóch goli), który jak na lidera przystało - poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Gola honorowego dla Jagiellonii zdobył Jesus Imaz, dla Piasta odpowiedział zaś jego rodak - Gerard Badia, a komplet punktów pozostał przy Okrzei 20.
Brakuje Tarasa Romanczuka w srodku pola, zdecydowanie. #PIAJAG
— Marcin Malawko (@MarcinMalawko) November 8, 2019