Fatum ''jedenastek'' przerwane! Legia traci punkty u beniaminka
Cztery karne, cztery nietrafione i w końcu piąty w sieci. Gol Petra Schwarza z ostatnich minut okazał się kluczowy. Legia spotkanie w Bełchatowie tylko zremisowała, gubiąc punkty w starciu z beniaminkiem.
Już jutro spotkanie Realu Madryt z Celtą Vigo! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betlic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Lech Poznań? Jagiellonia Białystok? Piast Gliwice? Nie! W Ekstraklasie mimo to jest zespół, który potrafi napsuć krwi Legii Warszawa. Niespełna rok temu Legioniści żegnali się z Pucharem Polski po porażce z Rakowem Częstochowa. Dziś, choć w grze była walka o trofeum mistrza Polski, to łatwo również nie było. Tym bardziej, że przyszło radzić sobie bez czołowego napastnika i na beniaminka wyjść półśrodkami. Pół roku temu hat-trickiem popisał się Jarosław Niezgoda. Legia wygrała tamto spotkanie (3:1), a 24-latek został bohaterem zespołu. Dziś takowego nie było. Aleksandar Vuković zdecydował się na Macieja Rosołka, który nieco spuścił z tonu. Po bramce z ŁKS-em przyszedł czas posuchy, odczuwalny również u pozostałych młodzieżowców.
Matura do poprawy
Radosław Majecki, Michał Karbownik oraz Maciej Rosołek - Aleksandar Vuković na spotkanie w Bełchatowie zdecydował się na bardzo odważny wariant. Trzech młodzieżowców od pierwszej minuty i dwóch atakujących z przodu. Po fantastycznym spotkaniu przy Łazienkowskiej, w którym Rosołek zdobył jedną z bramek - nadeszło nieco słabsze. Nieco słabsze dla całego trio. Majecki popełniał błędy w rozegraniu, stwarzając zagrożenie pod własną bramką. Ustawiony na lewej obronie Michał Karbownik rozegrał jedno z najsłabszych spotkań w defensywie, rzadko podłączając się do przodu, a Maciej Rosołek był tylko na papierze. Poza pojedynczą okazją z pierwszej połowy - spotkanie z udziałem 18-latka przejdzie do historii, podobnie jak trzy punkty dla Rakowa.
Karbownik bardzo słabo w obronie, Veso źle w ofensywie, obaj stoperzy jak dzieci we mgle, Rosołek słabo, Wszołek bardzo kiepsko. Naprawdę nie wychodzi nam ten mecz.
— VladCS (@Vlad_CS) February 15, 2020
Karny nie znaczy gol
Trener Marek Papszun nie miał łatwego zadania. Spotkanie z Legią oglądał bowiem z trybun, a heroiczna obrona Częstochowy nie zapowiadała niczego dobrego. Mimo to zaczęło się bardzo optymistycznie. Po kilku próbach piłka w końcu znalazła się w siatce. Autorem gola był Sebastian Musiolik, lecz na tym dobre słówka o grze gospodarzy się kończą. Ostatnie 20 minut pierwszej połowy to ciągła obrona i w końcu gong, który długo nie stawiał częstochowian do pionu.
Nie minęła nawet minuta od gwizdka rozpoczynającego drugą odsłonę, a Luquinhas celebrował swoją czwartą bramkę w tym sezonie. Uderzenie brazylijskiego skrzydłowego nie dało szans Jakubowi Szumskiemu, któremu pozostało obserwować euforię byłego zespołu. Legia przebudziła się momentalnie, by lada moment podjąć próbę zaprzepaszczenia widocznej przewagi. Zaledwie minutę po bramce wyrównującej faulu w polu karnym dopuścił się Artur Jędrzejczyk. Sędzia Piotr Lasyk dyktując "jedenastkę" przyjezdnych na straty jednak nie spisał. Zrobił to... Daniel Bartl - pomocnik Rakowa. Po zmarnowanych rzutach karnych w Zabrzu, Gdańsku oraz Szczecinie przyszedł również czas na Częstochowę. Czech choć Erika Exposito nie przebije, to na podium się znajdzie. Próba tzw. "panenki" przeleciała ponad bramką - podobnie jak punkty, które były gotowe do wyjazdu.
W #RCZLEG 4ty karny w kolejce i 4 niewykorzystany. Przecież ta liga jest niepodrabialna 😂 W dodatku strzelali sami obcokrajowcy, chyba trzeba wprowadzić przepis o młodzieżowcu wykonującym jedenastki 🤔
— Maciej Madey (@macmadey) February 15, 2020
Na kwadrans przed końcem przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził Jose Kante. Zaledwie pięć minut później wszelkie nadzieje Legionistów odebrał natomiast rodak Bartla - Petr Schwarz. Czech tym razem był nieomylny, a pewnie wykorzystany rzut karny doprowadził do podziału punktów. Legia dzięki remisowi z Rakowem zachowała pozycję lidera. Beniaminek zaś przesunął się nad strefę mistrzowską.
Raków Częstochowa : Legia Warszawa (22' Musiolik, 78' Schwarz - 46' Luquinhas, 73' Kante)
Raków: Szumski - Jach, Kościelny, Mikołajewski, Tudor - Schwarz (81' Brown Forbes), Bartl (69' Kun), Sapała, Malinowski - Musiolik, Babenko
Legia: Majecki - Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik - Antolić, Andre Martins, Kante, Luquinhas, Wszołek (72' Wszołek) - Rosołek (54' Gwilia)