
Przełamanie po białostocku
Zarówno Jagiellonia Białystok, jak i Pogoń Szczecin nie mogą być zadowolone ze swojej dotychczasowej postawy w tym roku. Przed rozpoczęciem spotkania w Szczecinie, to drużyna "Portowców" cieszyła się z jakiegokolwiek kompletu punktów. Po dzisiejszym wieczorze uśmiech może pojawić się na ustach gości, którzy wygrali 2:1.
Już jutro mecz Lechia Gdańsk vs Legia Warszawa! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pogoń Szczecin: D. Stipica - D. Stec, K. Triantafyllopoulos, I. Łasicki, H. Matynia - S. Kowalczyk, Z. Kožulj (69' M. Malec), D. Dąbrowski, M. Listkowski (83' S. Benyamina), S. Hostikka (58' S. Spiridonović) - P. Cibicki
Jagiellonia Białystok: D. Węglarz - A. Kadlec, I. Runje, B. Țîru, J. Wójcicki - M. Makuszewski (72' T. Přikryl), T. Romanczuk, A. Borysiuk, M. Pospíšil (90+2' D. Szymonowicz), P. Mystkowski (62' K. Struski) - Jakov Puljić
W naszych głowach jest zakodowane myślenie, że wtorek i środa są przeznaczone dla najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych na świecie - Ligi Mistrzów. Spotkanie rozegrane w stolicy województwa zachodniopomorskiego z wymienionym turniejem łączy jedynie dzień tygodnia. Początkowe fragmenty spotkania pokazały, że nieprzypadkowo Jagiellonia znajduje się w ekskluzywnym gronie drużyn bez zwycięstwa w tym roku i zajmuje "zaszczytne" ostatnie miejsce w tabeli za cały rok 2020. Gospodarze mieli bardzo dużo miejsca w polu karnym drużyny z Podlasia i jako jedyni byli w stanie strzelać na bramkę. Co prawda Damian Węglarz nie miał zbyt wiele do roboty, ale przez cały czas musiał zachowywać czujność. Na odważną próbę uderzenia z pierwszej piłki zdecydował się Hubert Matynia, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki.
Jagiellonia na zachód Polski przyjechała głównie po to, by nie stracić bramki i liczyła na uśpienie w szeregach gospodarzy. Gdy wydawało się, że "Portowcy" kontrolują przebieg spotkania i są bliżsi strzelenia bramki, to o dziwo do głosu doszła Jaga i to z celnym uderzeniem. Maciej Makuszewski był autorem bramki i tym samym skrzydłowy cieszył się ze swojego pierwszego trafienia po powrocie do stolicy Podlasia. Pięciokrotny reprezentant Polski wygrał indywidualny pojedynek z Sebastianem Kowalczykiem i płaskim strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Chyba nikt z obozu białostoczan nie mógł wyobrazić sobie lepszego scenariusza i to w sytuacji, gdy to przeciwnicy mieli optyczną przewagę.
Pogoń gra, Jaga strzela. #POGJAG
— Kuba Duda (@kuba_duda2) March 3, 2020
HE'S BACK!
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 3, 2020
Pierwszy gol Macieja Makuszewskiego po powrocie do @Jagiellonia1920!#POGJAG 0:1 pic.twitter.com/LGgHx3kzrP
Drugą połowę dużo lepiej rozpoczęli zawodnicy Pogoni, którzy doprowadzili do wyrównania kilka minut po zmianie stron. Defensorzy Jagiellonii nie odrobili pracy domowej i nie zauważyli tego, że Paweł Cibicki ma dobre wprowadzenie na polskich boiskach. Szwed polskiego pochodzenia wiedział gdzie stanąć w momencie dośrodkowania ze strony Marcina Listkowskiego. Nowy nabytek Pogoni niezbyt długo zastanawiał się nad strzałem i dał swojej drużynie wyraźny sygnał do wzmożonych ataków. Dobry fragment Pogoni Szczecin trwał jednak niecały kwadrans, bo Konstantinos Triantafyllopoulos osłabił swój zespół.
Grecki stoper nie był w stanie właściwie odczytać intencji Huberta Matyni, a z całego nieporozumienia skorzystał Makuszewski. Grek chcąc ratować sytuację, faulował rywala, zobaczył czerwoną kartkę i wykluczył się z dalszego uczestnictwa w tym meczu. A białostoczanie brali garściami z całej sytuacji, bo z rzutu wolnego padł zwycięski gol dla Jagiellonii. Autorem trafienia był Ariel Borysiuk czyli piłkarz, który ponownie wrócił do kraju po przeciętnych wojażach. Środkowy pomocnik uderzył bardzo kąśliwie ze stojącej piłki i Dante Stipica nie był w stanie udanie interweniować. Skoro jest mowa o Borysiuku, to nie może zabraknąć tradycyjne żartu związanego ze strzałami z dystansu - były piłkarz Legii Warszawa zdecydowanie skorzystał ze swojego "atutu".
Kostas zaliczył straszny zjazd. A irytujący był już od listopada #POGJAG
— Tomasz Libertowski (@TomaszLib) March 3, 2020
P O T R A F I U D E R Z Y Ć Z D Y S T A N S U. #POGJAG
— PiTeRo (@HeelPiTeRo) March 3, 2020
Najważniejszy dla kibiców Jagiellonii będzie jednak fakt, że wraz z uderzeniem Borysiuka przyszedł wymierny efekt w postaci kompletu punktów. Iwajło Petew w końcu mógł cieszyć się z premierowego zwycięstwa w roli trenera Jagiellonii i przy okazji białostoczanie wciąż mają kontakt z drużynami z górnej ósemki. Przewaga ósmego Rakowa w tym momencie to zaledwie jedno oczko. A Kosta Runjaić musi poważnie zastanowić się nad postawą swojego zespołu, bo w tym roku wciąż nie zachwycają i podium ucieka coraz bardziej.
⏱️ 90' Koniec naszego meczu z @PogonSzczecin. Mamy pierwszą wygraną w tym roku!!! Zwyciężamy 2:1 po golach Makuszewskiego i Borysiuka!!! Dziękujemy za obecność podczas naszej relacji. Więcej materiałów wkrótce.
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) March 3, 2020
________________________@_Ekstraklasa_ | @grajmy_razem | #POGJAG 1:2 pic.twitter.com/sxYLSP7zzJ