Super, że wróciła piłka. Super, że wróciła też w Polsce
Po 76 dniach przerwy polskie drużyny ponownie stanęły do walki o najwyższe cele. Tym razem w ramach Pucharu Polski, w którym Legia Warszawa nie dała szans gospodarzom z Legnicy. "Wojskowi" wygrali to spotkanie 2:1 za sprawą trafień Waleriana Gwilii oraz Mateusza Cholewiaka.
Ostatnie dni Bonusmanii w Betclic! Do odebrania jest bonus do 5.000 zł bez depozytu dla każdego! Wystarczy założyć konto lub zalogować się (jeśli już jesteście zarejestrowani) na Betclic.pl i odebrać swój bonus. Szczegóły TUTAJ.
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Miedź Legnica 1:2 Legia Warszawa (86' Zieliński - 17' Gwilia, 49' Cholewiak)
Miedź: Załuska - Zieliński, Soljić, Chrzanowski, Pietrowski - Marquitos, Makuch (65' Śliwa), Mijusković, Łukowski, Roman (58' Łobodziński) - Santana (83' Kort)
Legia: Muzyk - Vesović (75' Jędrzejczyk), Lewczuk, Wieteska, Karbownik - Antolić, Slisz, Gwilia (77' Luquinhas), Cholewiak (83' Remy), Wszołek - Kante
Po dwóch miesiącach przerwy, a dokładniej 76 dniach bez gry, polska piłka ponownie zawitała na rodzime stadiony. Tym razem w wydaniu pucharowym, gdzie do walki o półfinał Pucharu Polski stanęły Miedź Legnica oraz Legia Warszawa. Podopieczni Aleksandara Vukovicia wspominając zeszłoroczne starcie z Rakowem Częstochowa, mogli mieć pewne obawy. Ówczesny pierwszoligowiec wyeliminował "Wojskowych" już w ćwierćfinale. Ich dzisiejszy rywal zaś otarł się o finał, którego nie zasmakowali za sprawą Jagiellonii Białystok. I choć dzisiejszy awans był kwestią oczywistą, to małą niespodzianką nikt by nie pogardził.
jak na dwa i pół miesiąca przerwy, jak na granie w sparingowych warunkach, jak na rywalizację I-ligowca z liderem e-klasy, zaskakująco fajnie się na razie #MIELEG ogląda i bardzo szybko czas leci. tęskniłem, nie ukrywam.
— Andrzej Cała (@andrzejcala) May 26, 2020
Nic takiego się jednak nie stało. Pomimo pewnych obaw ze względu na długą przerwę - "Wojskowi" zaprezentowali się jak na faworyta przystało. Bramka zdobyta jeszcze przed przerwą ustawiła losy starcia, a jej zdobywcą był Walerian Gwilia. Gruzin już w 17. minucie spotkania popisał się strzałem z dystansu, który nie dał szans Łukaszowi Załusce. Bramka Legii to jednak coś więcej niż piękne uderzenie spoza "szesnastki". To przede wszystkim sygnał dla pozostałych zespołów PKO Ekstraklasy, że zespół pomimo długiej przerwy fantastycznie przepracował okres przygotowawczy. To potwierdziła również druga połowa. Zaraz po przerwie drugą bramkę dla przyjezdnych zdobył Mateusz Cholewiak, dobijając marnie wyglądającą dziś Miedź. Bowiem ta debiutującemu dziś Wojciechowi Muzykowi zagroziła tylko raz. Gospodarze na kilka minut przed końcem spotkania wykorzystali grę w przewadze, spowodowaną czerwoną kartką Igora Lewczuka. Bramka Pawła Zielińskiego choć Legię postraszyła, to nie zdołała jej wyrzucić z pucharu.
Do przerwy Miedź Legnica 0:1 Legia Warszawa. Oto pierwsza bramka na polskich boiskach po 45 dniach rozłąki. Strzelcem jej Valeriane Gvilia. ⚽️ #MIELEG pic.twitter.com/vEh0IfCD0P
— Patryk Projs (@patryk_projs) May 26, 2020
No to Vako godnie uczcił narodowe święto niepodległości Gruzji😁🇬🇪 #MIELEG
— Kuba Jeleński (@JelenLL) May 26, 2020
Lecz czy innego wyniku było można się dziś spodziewać? Legia przyjechała do Legnicy jako faworyt. Zadanie domowe odrobiła doskonale, wracając do Warszawy z pewnym awansem. Awansem wywalczonym pomimo pewnych komplikacji. Przed ponownym powrotem na boiska z kadry warszawskiego zespołu wypadli m.in. Radosław Majecki i Arvydas Novikovas. Podstawowi zawodnicy Legii z powodu urazów pozostali w Warszawie, gdzie przygotowują się do kolejnych starć z udziałem "Wojskowych". A to najważniejsze już w najbliższy weekend, kiedy to Legia zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań.