Śląsk wygrał grą do końca. Wisła Płock poza ósemką!
Robert Pich po raz pierwszy, Przemysław Płacheta po raz drugi i Śląsk Wrocław wraca do domu z kompletem punktów. Przyjezdni dzięki zwycięstwu na stadionie w Płocku pozbawili rywali szansy na awans do górnej ósemki.
Już w sobotę spotkanie Bayern Monachium vs Borussia Moenchengladbach! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przed kilkoma dniami podopieczni Radosława Sobolewskiego stracili punkty na ostatniej prostej. Obrona twierdzy toczona od pierwszej do ostatniej minuty zagwarantowała im marny remis, a pomimo tego, dziś znów oglądaliśmy taką samą Wisłę. Broniącą się, niechętną do gry piłką i ... znów strzelającą jako pierwszą. Z tą różnicą, że ich rywalem był Śląsk, a nie Jagiellonia, który również znalazł sposób na "Nafciarzy".
Jako pierwsi na strzelanie w Płocku zdecydowali się jednak gospodarze. Wisła za sprawą Damiana Michalskiego wyszła na prowadzenie jeszcze przed przerwą, lecz sposób ich gry nie przewidywał niczego dobrego. Zespół Radosława Sobolewskiego znów był cofnięty, ich gra przypominała obronę twierdzy, a kontry, które miały zagrozić - nie zdołały wnieść jakości. I choć gospodarze do szatni schodzili na prowadzeniu - do końca spotkania go nie dowieźli. Wszystko za sprawą pięknej, ale przede wszystkim zespołowej akcji ze strony Śląska. Akcji zakończonej trafieniem Roberta Picha. Tak było na kwadrans przed końcem. Kilka minut później tablica rezultatów wskazywała już zwycięstwo gości. Tym razem za sprawą Przemysława Płachety.
Jak ja się bardzo cieszę, że tego gola strzelił Przemek Płacheta!!! Jemu się to najbardziej należało! 💪 #WPŁŚLA
— Piotr Potępa (@PiotrPotepa) June 10, 2020
Porażka gospodarzy na własnym obiekcie oznacza w tym momencie tylko jedno - Wisła żegna się z górną ósemką. Jedyną dobrą wiadomością pozostaje natomiast dobra dyspozycja bramkarza. Bo Krzysztof Kamiński zagrał dziś o niebo lepiej od Thomasa Dahne - dając do zrozumienia, że "Nafciarze" naprawdę mają w swoich szeregach bramkarza o wysokich umiejętnościach.
Wisła Płock 1:2 Śląsk Wrocław (37' Michalski - 71' Pich, 86' Płacheta)
Wisła: Kamiński - Michalski, Marcjanik, Uryga, Garcia - Rasak, Furman, Gjertsen (62' Ambrosiewicz), Szwoch (88' Sahiti), Tomasik (77' Merebashvili) - Sheridan
Śląsk: Putnocky - Musonda, Puerto, Tamás, Štiglec - Chrapek (90' Łabojko), Živulić, Mączyński - Płacheta, Marković (63' Pich), Exposito