Śląsk nie składa broni. Zwycięstwo z "Pasami" przybliżyło ich do Europy
Szybko zdobyta bramka nic nie dała. Cracovia pomimo dwóch trafień Rafy Lopesa - starcie we Wrocławiu ostatecznie przegrała. Gospodarze zaś dzięki bramkom Przemysława Płachety oraz Erika Exposito rozpoczęli wyścig o grę w Europie.
Mnóstwo meczów Bundesligi, Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Futbol stojący" przez ostatnie lata stawał się wizytówką krakowskiego zespołu. Cracovia pod wodzą Michała Probierza z sezonu na sezon robiła się coraz mniej bramkostrzelna, aż w końcu doszliśmy do momentu, w którym lepszym wynikiem od "Pasów" mogą się poszczycić nawet zespoły z grupy spadkowej. Bowiem tak słabego sezonu w wykonaniu krakowian nie było już dawno. Ten gra wolno, często przynudza, a ostatnimi czasy pogrąża się również w głębokim kryzysie. To widać przede wszystkim w tabeli PKO Ekstraklasy, w której "Pasy" plasowały się na przeciętnym (jak na swoje ambicje) siódmym miejscu. I wiele się w tym kontekście nie zmieniło. Podopieczni Michała Probierza ze starcia we Wrocławiu wywieźli jedynie cenne doświadczenie, ostatecznie przegrywając z miejscowym Śląskiem (2:3).
Brutalnie Płacheta wyjaśnił Cracovię. Najlepszy dotychczas jego występ w Ekstraklasie. Cracovii sezon może uratować tylko zdobycie Pucharu Polski #ŚLACRA
— Kamil Kania (@KamillKania) June 25, 2020
O Cracovii jako zespole ułożonym taktycznie mówić naprawdę trudno. Drużyna Michała Probierza często gra chaotycznie. Pomysły kończą się zazwyczaj po pierwszej odsłonie, a w zanadrzu zostaje jedno rozwiązanie. Seria dośrodkowań w pole karne, a nóż, widelec coś zatrzepocze w siatce. I dokładnie taką Cracovię przyszło nam oglądać we Wrocławiu. Zespół, który w pierwszej połowie stworzył sobie zaledwie jedną stuprocentową sytuację - po rzucie rożnym uderzał Oleksij Dytyatev - po przerwie załączył tryb chaotyczny. Dośrodkowanie, dośrodkowanie, dośrodkowanie i ostatecznie gol. Rzecz jasna po dośrodkowaniu, tym razem z rzutu rożnego. Na dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania dogranie Ivana Fiolicia zamienił na bramkę Rafael Lopes. Portugalczyk szybko zdobytą bramką zaigrał jednak z losem.
Bowiem jeśli polski zespół szybko strzela bramkę, zazwyczaj cofa się pod własne pole karne. Do końca spotkania odtwarza zaś obronę Częstochowy, która w przypadku "Pasów" padła po marnym kwadransie. Najpierw za sprawą Przemysława Płachety. Dwie minuty później zaś po golu Erika Exposito. Taki rozwój zdarzeń jednak nie dziwi. Śląsk zarówno w pierwszej jak i w drugiej odsłonie był stroną dominującą. Podopiecznych Michała Probierza pod swoją bramkę dopuszczał sporadycznie, a ta - co miała wykorzystać, to wykorzystała. Pluć w bronę ze względu na zaprzepaszczone sytuacje mogą zaś gospodarze, którzy po znakomitych sytuacjach powyższej dwójki oraz dokładki Roberta Picha mogli zamknąć spotkanie jeszcze w pierwszej połowie. Ostatecznie zamknęli je na kwadrans przed końcem za sprawą drugiego trafienia Płachety.
Pierwszy raz od sezonu 2016/2017 w @_Ekstraklasa_ trzech młodzieżowców strzeliło co najmniej 7 goli:
— Wojtek Bajak (@WoBaj) June 25, 2020
2019/20: Białek 8, Klimala 7, Płacheta 7 ✅
2018/19: Świderski 8 ❌
2017/18: Wieteska 7 ❌
2016/17: K.Piątek 12, Niezgoda 10, Kownacki 9, P.Frankowski 8✅#ŚLĄCRA
Dzisiejsze zwycięstwo nad Cracovią było jednak czymś więcej niż zwykłym triumfem. Po pierwsze udowodnieniem, że "Pasy" znajdują się w kryzysie, który potrwa jeszcze długo (końca bowiem nie widać). Po drugie - wskoczyli na czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. I wreszcie po trzecie - strata do drugiego "K0lejorza" wynosi już zaledwie jedno "oczko", co kwalifikacje do europejskich pucharów powoli traktuje jako cel minimum. Bowiem we Wrocławiu mają ochotę na coś znacznie większego!
Śląsk Wrocław 3:2 Cracovia (60', 79' Płacheta, 62' Exposito - 47', 90+3' Lopes)
Śląsk: Putnocky - Musonda, Puerto, Tamas, Stiglec - Mączyński, Łabojko, Chrapek (76' Raicević), Pich (87' Gąska), Płacheta (82' Bergier) - Exposito
Cracovia: Pesković - Hanca, Helik, Dytyatev, Pestka - Dimun (82' Loshaj), Lusiusz (68' Thiago), van Amersfoort, Wdowiak, Fiolić (64' Diego) - Lopes