Ważne przełamanie Cracovii. ''Pasy'' mogą marzyć o Europie
Po dwóch spotkaniach bez zwycięstwa Michał Probierz krzyknął "basta". Cracovia w ramach 33. kolejki Ekstraklasy pokonała przed własną publicznością Pogoń Szczecin (2:1). Bramki dla gospodarzy zdobyli Pelle van Amersfoort oraz Benedikt Zech po trafieniu samobójczym.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Po trzech kolejkach grupy mistrzowskiej sytuacja w szeregach Pogoni nadal nie uległa poprawie. "Portowcy" od kilku tygodni cierpią na syndrom przeciętnej ofensywy, która po raz ostatni dała o sobie znać 14 czerwca. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej szczecinianie zremisowali przed własną publicznością z Lechią Gdańsk (1:1). Od tamtego momentu nie zaznali smaku zwycięstwa, nie wspominając już o jakiejkolwiek bramce. Bowiem te w szeregach "Portowców" przychodzą najtrudniej. O tym podopieczni Kosty Runjaicia przekonali w starciach z Lechią Gdańsk i Lechem Poznań. Nieco lepiej prezentowało się to w dzisiejszym meczu z Cracovią. Szczecinianie w końcu przełamali strzelecką niemoc, lecz zwycięstwa to nie dało.
W szatni potrzebne trzęsienie ziemi i amoniak pod nos bo śpimy w tym meczu jak niemowlęta. Zmiany też wskazane od 46 minuty. #CRAPOG
— Maciek Chudzik (@ChudzikMaciek) June 29, 2020
Spotkanie rozgrywane w Krakowie - w porównaniu do poprzednich - różniło się jednak diametralnie. W Szczecinie na próżno było szukać dobrych okazji, co omal nie doprowadziło do deklasacji przed własną publicznością. Dziś? Dziś zaczęło to jakoś wyglądać. Pogoń prowadziła grę, wymieniła setki podań i co najważniejsze - stworzyła sobie kilka podbramkowych okazji. Te wystarczyły jedynie do bramki honorowej zdobytej przez Ricardo Nunesa. Poza trafieniem doświadczonego defensora - najlepiej zapowiadała się sytuacja po uderzeniu Kamila Drygasa, która zakończyła się poprzeczką, zarazem potwierdzając, że szczęście na wiosnę "Portowcom" nie sprzyja. Zaledwie kilka minut po przebłysku doświadczonego pomocnika piłkę w siatce umieścił Benedikt Zech. Z tą różnicą, że zamiast Lukáša Hroššo, pokonał Dante Stipicę.
Pojedynczy błąd Pogoni do zwycięstwa gospodarzy w zupełności wystarczył. Cracovia dążąc za staropolskim przysłowiem (trzeba robić tak, by się nie narobić) zachowała komplet punktów i choć zabrzmi to kuriozalnie - włączyła się do walki o europejskie puchary. Na kwadrans przed końcem spotkania zamiary Michała Probierza podkreślił Pelle van Amersfoort. Holender poza golem dobijającym "Portowców" przerwał serię trzech spotkań bez zwycięstwa i przesunął "Pasy" na szóste miejsce w tabeli.
Rafael Lopes (11) + Pelle van Amersfoort (8) = 19 goli@MKSCracoviaSSA ma najskuteczniejszy duet w lidze złożony z zawodników, którzy w tym sezonie zadebiutowali w @_Ekstraklasa_ #CRAPOG
— Wojtek Bajak (@WoBaj) June 29, 2020
Cracovia 2:1 Pogoń Szczecin (22' Zech (sam), 78' van Amersfoort - 90+1' Nunes)
Cracovia: Hrosso - Rapa, Dytyatev, Jablonsky, Pestka - Dimun, Loshaj, van Amersfoort, Wdowiak (89' Rakoczy), Hanca - Lopes
Pogoń: Stipica - Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes - Dąbrowski (65' Cibicki), Drygas (71' Drygas), Podstawski - Kowalczyk, Listkowski (78' Smoliński), Frączczak