Pogoń raczej nie chce pucharów
Top 3? A może mistrzostwo? No, europejskie puchary to już na bank. Tak jeszcze do niedawno myślano w Szczecinie, gdy Pogoń trenera Kosty Runjaicia spisywała się bardzo, bardzo dobrze. Teraz jednak wszystkie te cele można wsadzić między bajki, bo "Portowcy" mogą myśleć co najwyżej o uniknięciu ostatniego miejsca w grupie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dwa punkty w czterech meczach chluby nie przynoszą. Pogoń w ostatnich tygodniach (czy z racji wirusa - miesiącach) przegrała bardzo wiele meczów, a w grupie mistrzowskiej teraz kontynuuje swoją sierotowatość - jeśli takie słowo w ogóle istnieje, a raczej nie istnieje. W każdym razie po odejściu Zvonimira Kożulja szczecinianie stracili wiele jakości w drugiej linii, a jako że zimą swój transfer przyklepał jeszcze Adam Buksa, stracili napastnika. No i to widać, we wszystkich spotkaniach (aż do dzisiaj) strzelili tylko 3 gole.
Jagiellonia spisuje się trochę lepiej, ale dzisiaj dała niezły popis po pierwszej połowie meczu na "Papricanie". Na samym początku Hubert Matynia dograł piłkę do Kamila Drygasa, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie (była przy tym lekka rozkmina, czy jeden ze szczecinian nie faulował rywala). Rozpędzony Matynia nie zatrzymywał się i w 17. minucie zobaczył swoją drugą żółtą kartkę, przez którą wszyscy obecni na stadionie zaliczyli zbiorowego face palma. "Duma Podlasia" chyba zrozumiała aluzję, że musi atakować, ale przed przerwą... dostała drugą bramkę. Niezawodny fighter Adam Frączczak wywalczył jedenastkę, a następnie zamienił ją na gola i Pogoń wygrywała do przerwy 2:0, grając w osłabieniu! To się szanuje, choć karny także wzbudził pewne kontrowersje - czy Frączczak naprawdę był faulowany przez Damiana Węglarza?
Wstydliwa pierwsza połowa. Nie powiem, że nie ma sytuacji, bo są, ale nie można powiedzieć, żeby pachniało golem. Gramy w przewadze, a jest 0:2. Nawet lider Romanczuk przegrywa z kretesem pojedynek z Drygasem. #POGJAG
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) July 5, 2020
Człowiek walczy z chorobą lokomocyjną i ogląda #POGJAG w trasie, zastanawiając się, czy to na pewno choroba lokomocyjna czy reakcja na żenującą postawę naszej drużyny. Bida dwoi się i troi, ale to za mało na 10-tkę portowców 🤦♀️
— Alira (@AlicjaRoslan) July 5, 2020
Jagiellonia starała się odrobić straty, ale "Portowcy" byli mocno napaleni na pierwsze od miesiąca zwycięstwo. Bronienie w dziesiątkę ma jednak to do siebie, że prędzej czy później obrona się męczy. No i w 82. minucie - co było do przewidzenia - Tomas Przikryl pokonał Dantego Stipicę i w Szczecinie zrobiło się jeszcze cieplej niż na serio było. Takie mecze w ekstraklasie nie kończą się jednak za pstryknięciem palcami. W doliczonym czasie Ricardo Nunes (rezerwowy zastępca Matynii) sfaulował w polu karnym Jakuba Wójcickiego, a remis "Jadze" dał Jakov Puljić. Pogoń mogła się nieźle załamać, bo ich szanse na jakiś sensowy wynik w tym sezonie zostały mocno ograniczone. No a Jagiellonia? Gratulacje za grę do końca!
Prikryl 2-1 Jagiellonia ! pic.twitter.com/sr8mvXakOZ
— Le Football en VOD IX (@LeFootballenVO7) July 5, 2020