Ciężary na inaugurację - Legia wygrywa w Bełchatowie
Niespełna tydzień temu piłkarze Legii Warszawa rozgromili w Bełchatowie miejscowy GKS, pewnie wygrywając w 1/32 Pucharu Polski (6:1). Spotkanie z niżej notowanym rywalem odeszło jednak w zapomnienie. Dziś naprzeciw stołecznej drużyny stanął Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna pomimo gry w osłabieniu byli o krok od doprowadzenia do niespodzianki. Legia w meczu inauguracyjnym męczyła się do samego końca, ostatecznie wygrywając (2:1). Obie bramki dla przyjezdnych zdobył dziś Tomas Pekhart. Na bramki Czecha odpowiedział zaś Patryk Kun.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Spotkanie pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, w której piłkarze Legii Warszawa mierzyli się z północnoirlandzkim Linfield, kazało uzbroić wszelkich ekspertów w odrobinę cierpliwości. "Wojskowi", choć w starciu z outsiderem dominowali, na bramkę dającą awans do kolejnej fazy czekali aż do ostatnich minut spotkania. Na niespełna kwadrans przed końcem starcia angaż w II rundzie eliminacji zapewnił Jose Kante. Dziś strzelanie na Stadionie Miejskim w Bełchatowie rozpoczęło się dużo, dużo wcześniej. Legia standardowo dominowała, wynik został zaś otwarty już w 18. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka znakomicie w polu karnym Rakowa odnalazł się Tomas Pekhart. Czech, dostawiając głowę, umieścił piłkę w siatce, jednocześnie... redukując ofensywny styl gry mistrza Polski.
Jędza dobra wrzuta i Pekhart gol!
— maciek90 (@maciek90legia) August 22, 2020
Do tego dość jednak musiało. Podopieczni Aleksandara Vukocia zaraz po bramce otwierającej wynik spotkania, zdecydowali się na obronę Częstochowy – dziś mającej miejsce w Bełchatowie – co zaraz po przerwie zostało przekute w bramkę dla gospodarzy. W 50. minucie powracającego do Ekstraklasy Artura Boruca pokonał Patryk Kun, który podsumował kilkunastominutową dominację ze strony Rakowa. Podopieczni Marka Papszuna tylko w przeciągu dwóch kwadransów nie wykorzystali dogodnych sytuacji po uderzeniach Vladislavsa Gutkovskisa oraz Marcina Cebuli, co jeszcze przed przerwą mogło zamknąć losy spotkania.
Bowiem Legia, niczym w starciu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów grała bardzo odważnie. Starała się podchodzić wysoko, lecz do szczęścia brakowało jednego, kluczowego aspektu. Standardowo wykończenia. Wszystko, co działo się pod bramką Rakowa, nie miało finalizacji w końcowej fazie akcji, o krok nie doprowadzając do niespodzianki. Bowiem "Wojskowi" pomimo gry w przewadze (po czerwonej kartce Macieja Wilusza) – łącznie ponad połowę – męczyła się do ostatnich minut spotkania. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w końcówce Tomas Pekhart. Czech skompletował tym samym dublet, doprowadzając do zwycięstwa na inaugurację.
Gdyby ktoś zapomniał, albo nie oglądał od początku - Raków gra całą 2. połowę w dziesiątkę. Totalnie tego nie widać. #RCZLEG
— Mateusz Januszewski (@januszewski_m) August 22, 2020
Kolejny mecz z udziałem podopiecznych Aleksandara Vukovicia będzie miał miejsce już w najbliższą środę. Stołeczny zespół w ramach II rundy eliminacji Ligi Mistrzów zmierzy się przy Łazienkowskiej z mistrzem Cypru, Omonią Nikozja.
Raków Częstochowa 1:2 Legia Warszawa (50' Kun - 18', 84' Pekhart)
Raków: Szumski - Piątkowski, Petrasek, Wilusz - Kun, Sapała, Schwarz, Tudor - Tijanić (85' Papanikolaou), Cebula (78' Niewulis), Gutkovskis (77' Musiolik)
Legia: Boruc - Karbownik, Jędrzejczyk, Lewczuk (46' Wieteska), Rocha (57' Mladenović) - Antolić (75' Kapustka), Slisz, Gwilia (57' Kante), Luquinhas, Rosołek - Pekhart (87' Martins)