Uczeń ukłuł mistrza. Piast zakotwicza na dnie
Czarna passa w wykonaniu Cracovii trwa nadal. Podopieczni Michała Probierza po czwartkowej porażce z Malmö nie zdołali wyrwać kompletu punktów Podbeskidziu Bielsko-Biała. Beniaminek Ekstraklasy w ramach 2. kolejki zremisował (2:2). Komplet punktów do swojego konta dopisali natomiast piłkarze Pogoni. "Portowcy" w meczu wyjazdowym rozprawili się z Piastem Gliwice. Bramkę na wagę triumfu zdobył po przerwie Alexander Gorgon.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Piast Gliwice 0:1 Pogoń Szczecin (66' Gorgon)
Piast: Plach - Rymaniak (78' Konczkowski), Huk, Czerwiński, Holubek - Lipski, Sokołowski (78' Jodłowiec), Żyro (56' Vida), Badia (70' Parzyszek) - Świerczok, Steczyk (56' Pyrka)
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia- Żurawski (61' Smoliński), Drygas (74' Dąbrowski), Kowalczyk (90+1' Hostikka), Kucharczyk (90+1' Stec), Gorgon (74' Cibicki) - Frączczak
Zespół Waldemara Fornalika po I rundzie eliminacji do europejskich pucharów jako jeden z niewielu miał powody do zadowolenia. Trzecia drużyna poprzednich rozgrywek na inaugurację międzynarodowego epizodu uporała się z Dynamem Mińsk. Dziś zaś podejmowała przed własną publicznością Pogoń Szczecin. Zespół od kilku sezonów walczący o najwyższe cele. W bieżącym zmagający się jednak z wielkimi problemami. Bowiem niepełny okres przygotowawczy w wykonaniu "Portowców" był zauważalny już podczas zeszłotygodniowego starcia z Cracovią. W Gliwicach nie było jednak inaczej. Pogoń pod względem kondycyjnym znów odstawała. Zdecydowanie aktywniejsi byli gospodarze, lecz im strzelać nie kazano. Jako jedyny na listę strzelców wpisał się skrzydłowy przyjezdnych, Alexander Gorgon. Austriak w 66. minucie spotkania zachował trzeźwość w polu karnym i celnym uderzeniem głową wykończył rzut rożny wykonywany przez "Portowców".
Trzecia z rzędu wygrana @PogonSzczecin w meczu z @PiastGliwiceSA!#AkcjaMeczu to Alexander Gorgon i jego zwycięskie trafienie⚽️ pic.twitter.com/gF3KVbE2uj
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 30, 2020
Sytuacja bramkowa przeprowadzona po przerwie nie była jednak pojedynczą, którą zdołano odnotować pod szesnastką Frantiska Placha. Na kilka minut przed golem dającym triumf przyjezdnym słupek bramki strzeżonej przez Słowaka obił Michał Kucharczyk. Na brak okazji nie narzekał również Adam Frączczak, lecz zespołem cierpiącym na brak skuteczności bezapelacyjnie nie była dziś Pogoń.
"Portowcy" co stworzyli, to wykorzystali. Znacznie więcej spodziewano się natomiast po ofensywie gospodarzy. Ubiegłoroczny mistrz Polski na starcie z osłabioną Pogonią wyszedł z dużymi rezerwami. Od pierwszych minut na boisku nie oglądaliśmy m.in. Piotra Parzyszka, Martina Konczkowskiego czy Mikkela Kirkeskova – pierwszoplanowe postacie gliwiczan zameldowały się dopiero po przerwie. W podstawie znalazł się natomiast Jakub Świerczok. Były napastnik Łudogorca Razgrad w czwartkowym spotkaniu eliminacyjnym nie dał szans golkiperowi Dynama. Karierę w nowych barwach rozpoczął tym samym od gola. W pamięci kibiców pozostanie jednak sytuacja z ostatnich minut spotkania. 27-latek po uporaniu się z bramkarzem minimalnie chybił obok bramki. Demony związane z nieskutecznością dały o sobie znać również dziś. Klarownych sytuacji w przypadku Świerczoka było mnóstwo. Wykorzystanych? Ani jednej. Napastnik Piasta zakończył tym samym starcie bez zdobyczy. Piast przegrał zaś kolejne starcie w tym sezonie. Gliwiczanie po 2. kolejkach Ekstraklasy nieoczekiwanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
Widać, że Świerczok potrafi grać, a jednocześnie widać, że forma jeszcze nie ta.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) August 30, 2020
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 Cracovia (16' Danielak, 58' Komor - 45' Jablonsky, 82' Vestenicky)
Podbeskidzie: Polacek - Mroczko (73' Laskowski), Komor, Osyra, Gach - Figiel (82' Bashlay), Rzuchowski (66' Kocsis), Nowak (68' Ubbink), Danielak, Sierpina (74' Jaroch) - Biliński
Cracovia: Niemczycki - Rapa, Marquez, Jablonsky, Diego (71' Thiago) - Dimun (70' Szymonowicz), Loshaj (59' Alvarez), van Amersfoort, Wdowiak (87' Gut), Hanca - Rivaldinho (59' Vestenicky)
Zaledwie trzy lata temu Michał Probierz oraz Krzysztof Brede jeszcze jako szkoleniowcy Jagiellonii Białystok sięgali po pierwsze w historii wicemistrzostwo Polski. Od tamtego momentu wiele się jednak zmieniło. Probierz walczy dziś o najwyższe cele z Cracovią. Brede poznaje zaś ligowe realia w roli szkoleniowca "Górali". Dziś, w spotkaniu 2. kolejki Ekstraklasy obaj panowie spotkali się ponownie, a starcie z ich udziałem zakończyło się ogromną niespodzianką. Uczeń po ciężkim boju skomplikował plany mistrzowi i dzięki podziałowi "oczek" w domowym spotkaniu zanotował pierwsze punkty w tym sezonie.
sympatyczne dzisiaj to Podbeskidzie, lecz to już nie to samo, co na starym stadionie z Patejukiem, Demjanem i Ryśkiem Zającem w bramce #PODCRA
— Andrzej Cała (@andrzejcala) August 30, 2020
Ledwie pół tygodnia temu – w spotkaniu ze szwedzkim Malmö – piłkarze "Pasów" rozpoczęli starcie od zabójczego gongu. Jeszcze przed upływem pierwszej minuty na prowadzeniu byli goście, którzy w pojedynku z tegorocznym triumfatorem Pucharu Polski okazali się bezlitośni. Podopieczni Jona Dahla Tomassona ostatecznie wygrali (3:0). Jak pokazało starcie z Podbeskidziem – słaby początek w spotkaniu eliminacyjnym nie był przypadkowy. Kolejne mecze ukazują, iż podopieczni Michała Probierza falstarty mają we krwi. Bowiem wystarczył zaledwie kwadrans, by grający dziś przed własną publicznością beniaminek wyszedł na prowadzenie. Błąd w ustawieniu "Pasów" wykorzystał po upływie kwadransa Konrad Danielak.
Podbeskidzie pomimo szybko zdobytej bramki zwalniać jednak nie zamierzało. Zaraz po wznowieniu drugiej odsłony gospodarze uderzyli po raz drugi. Tym razem po rzucie rożnym. Dośrodkowanie Łukasza Sierpniny zamienił na bramkę Aleksander Komor. Defensor "Górali" przyczynił się jednocześnie do remisu, lecz przebłysków nie brakowało również po stronie rywali. "Pasy" pomimo ogromnego deficytu skuteczności skończyli spotkanie z jednym punktem. W doliczonym czasie pierwszej odsłony rzut wolny dla przyjezdnych wykorzystał David Jablonsky. Na kilka minut przed upływem regulaminowego czasu gry do remisu doprowadził Tomas Vestenicky. Bramka zdobyta w końcówce uczyniła go bohaterem zespołu, bowiem dała Cracovii bezcenny w wyjazdowym spotkaniu remis. Prowadzone przez Krzysztofa Brede Podbeskidzie zanotowało natomiast pierwsze w tym sezonie punkty.