OFICJALNIE: Wrócił i chce błyszczeć. Pawłowski nowym graczem Śląska!
Na niespełna miesiąc przed końcem okna transferowego włodarze Śląska Wrocław nie zamykają się na nowe wzmocnienia. Wraz z początkiem tygodnia zawodnikiem wicelidera Ekstraklasy został Marcel Zylla. Wczoraj, śladem młodzieżowego reprezentanta Polski poszedł również Bartłomiej Pawłowski. O siedem lat starszy skrzydłowy podpisał ze Śląskiem trzyletni kontrakt.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W najlepszym możliwym stylu tegoroczne okno transferowe rozgrywają włodarze Legii Warszawa. "Wojskowi" od początku lipca wzmocnili się m.in. Arturem Borucem, Bartoszem Kapustką czy Filipem Mladenoviciem. Lada moment na pokładzie mistrza Polski wyląduje również Joel Valencia, który sfinalizuje kadrę na trwający sezon. Godne transfery w szeregach Ekstraklasy nie kończą się jednak na samej Legii. Od miesiąca żwawym krokiem w kierunku odkrycia rozpoczętych rozgrywek podąża również Śląsk Wrocław. Piąty zespół poprzednich rozgrywek na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy przeprowadził osiem polskich transferów. Wczoraj dokonał się ten ostatni. Oficjalnie nowym graczem Śląska został Bartłomiej Pawłowski. Były zawodnikiem tureckiego Gaziantep FK podpisał z wrocławskim klubem trzyletni kontrakt.
#Pawłowski2023 pic.twitter.com/pLxBrn9hGP
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) September 10, 2020
Przenosiny 27-latka na południe Polski są tym samym powrotem po rocznej przygodzie nad Bosforem. Pawłowski od sierpnia ubiegłego roku był zawodnikiem Gaziantep FK. Turecki zespół wraz z końcem rozgrywek uplasował się na satysfakcjonującej ósmej pozycji. Powodów do zadowolenia nie miał natomiast sam zawodnik. Pawłowski od momentu przenosin do Turcji występował dość sporadycznie. Łącznie na jego koncie znalazło się 18 spotkań w lidze oraz 3 w krajowym pucharze. Sęk w tym, iż na ligowych boiskach występował głównie w roli zmiennika. Na przestrzeni ostatniego roku rozegrał zaledwie 462. minuty. Zdobył w tym czasie bramkę i zanotował dwie asysty, lecz względów Mariusa Sumudicy (szkoleniowca Gaziantepu) nie kupił. Jedynym racjonalnym wyjściem było tym samym odejście i oto jest.
Pawłowski do Ekstraklasy wraca po roku przerwy. Śląsk Wrocław będzie dla niego już siódmym klubem w Ekstaklasie, lecz dopiero pierwszym bijącym się o najwyższe cele. Wcześniej 27-latek występował m.in. w Jagiellonii Białystok, Widzewie Łódź, Lechii Gdańsk oraz Zagłębiu Lubin. Zdecydowanie najlepiej czuł się w tym ostatnim i dokładnie na taką dyspozycję liczą we Wrocławiu. W grę wchodzi bowiem zastąpienia Przemysława Płachety. Młodzieżowy reprezentant Polski w poprzednim sezonie zdobył osiem bramek i zanotował pięć asyst, po czym za 3 mln euro przeniósł się do Norwich City.
Pozyskanie 27-letniego Pawłowskiego jest jednocześnie już ósmym transferem w trwającym oknie transferowym. Wcześniej szeregi Śląska zasilili Michał Szromnik, Patryk Janasik, Waldemar Sobota, Marcel Zylla, Rafał Makowski, Mateusz Praszelik oraz Fabian Piasecki.