''Napoli, Sevilla, Barcelona? Przepraszamy, została tylko Parma''
Nie będzie pięknych plaż, wielkich gwiazd i zachodów słońca nad Morzem Śródziemnym. Może być za to walka o utrzymanie i niepewna przyszłość we włoskiej elicie. Bo jak podaje znakomicie poinformowany dziennikarz Gianluca Di Marzio – już tylko ostatnie podpisy dzielą Michała Karbownika od przenosin do Parmy. Tym samym możemy powiedzieć wprost – kto by się spodziewał, że właśnie w taki sposób zakończy się saga z wypłynięciem 20-latka na szerokie wody. Praktycznie nikt.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polskie kluby mają w sobie coś, co sprawia, że nawet największe talenty światowego formatu po zbyt długim pobycie nad Wisłą straciłyby na cenie, uznaniu i umiejętnościach. Mówimy to z czystym sumieniem, bowiem takich przypadków doświadczyliśmy już niejednokrotnie. Ten z Michałem Karbownikiem w roli głównej przypomina zaś casus Roberta Gumnego. Wychowanek "Kolejorza" też zapowiadał się świetnie. Również budził zainteresowanie czołowych klubów. I niczym gracz "Wojskowych" został naznaczony mianem rekordowych przenosin za granicę. A jakie były efekty? Młodzieżowy reprezentant Polski zamiast do Borussii Mönchengladbach, Celticu czy Olympique Lyon zadowolił się Augsburgiem. Niby wciąż mamy do czynienia z Bundesligą, lecz przenosiny 22-latka z pewnością miały wyglądać inaczej. Tymczasem nie minęło nawet pół roku i znów jesteśmy świadkami wydarzenia, które kilka miesięcy temu nie mieściło się w głowie.
Michał Karbownik może trafić do Parmy. Wypożyczenie z późniejszym wykupem za 6 milionów euro. - @DiMarzio
— Tomek Hatta (@Fyordung) October 2, 2020
Z tą różnicą, że tym razem chodzi o Michała Karbownika. Największą gwiazdę młodego pokolenia w Polsce, przyszłość reprezentacji Polski i również... rekordzistę Ekstraklasy.
A jak jest w rzeczywistości? Sprawdzamy i stwierdzamy, że coś się nie zgadza. Bo cofnijmy się przynajmniej rok wstecz, do pierwszych występów z udziałem 19-latka. Zachwycał, był bardzo aktywny, wyróżniał się na murawie, a w wielu fragmentach po prostu czarował. W dodatku robił to przeciwko kilkukrotnie większemu doświadczeniu, co na przestrzeni całego sezonu zaprocentowało sięgnięciem po mistrzostwo Polski. Znakomita dyspozycja Karbownika nie mogła, więc umknąć europejskiej czołówce, która o gracza "Wojskowych" pytała hurtem. Codziennie do walki o jego usługi dołączały nowe marki, lecz nie wymienimy ich jednym tchem. Było ich po prostu za dużo. Bo poza Napoli, Barceloną, Sevillą, PSV Eindhoven czy Clubem Brugge znalazło się pół LaLigi, 3/4 Serie A i jakiś klub z Premier League. A Dariusz Mioduski powtarzał w koło – "Karbownik będzie nowym rekordzistą, nie interesują nas oferty poniżej 10 mln euro, rozmawiamy tylko z konkretnymi kontrahentami". Po upływie kilku miesięcy formułki prezesa można jednak wyrzucić do kosza.
Otóż żadnych 10 mln euro za wychowanka "Wojskowych" nie będzie. Rekordu z udziałem kolejnego gracza mistrza Polski również (ten zostanie w rękach Radosława Majeckiego). Poważni kontrahenci? Zgubili się we mgle wraz z początkiem września. Bowiem to właśnie wtedy Karbownik zaczął tracić na wartości i wspomnianym powyżej uznaniu. Bo w jaki sposób rozwinąć ma się gracz, który w przeciągu roku był rzucany po trzech, zupełnie kontrastowych dla siebie pozycjach. Zaczynał przecież na lewej obronie. Od sierpnia występował na prawej stronie defensywy, by w końcu stać się środkowym pomocnikiem. I zapewne tam pozostanie na dłużej. Wiele wskazuje jednak na to, że nie w barwach Legii.
Bo jak podaje włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio – trwająca od dłuższego czasu saga z przenosinami Michała Karbownika za granicę w końcu zbliża się ku końcowi. Z tą różnicą, że zamiast Napoli, Barcelony czy Sevilli będzie broniąca się przed spadkiem Parma. Zdaniem zagranicznych źródeł, "Wojskowi" na transferze 19-latka zarobią około 6,5 mln euro (przenosiny mają zostać poprzedzone rocznym wypożyczeniem) i raz na zawsze zakończą podchody pod jednego z najlepiej zapowiadających się zawodników Starego Kontynentu. Czy będą żałować? Pewnie tak. Głównie ze względu na to, iż dokładnie ten sam Karbownik – tyle, że w barwach Dinama, Ajaksu czy Ferencvarosu – kosztowałby pięć razy tyle.
No to dzieje się w Legii. Zaczyna się rozbiórka ekipy. Karbownik na sprzedaż. Trzeba łatać dziurę budżetową. Centrum treningowe fajne, ale na tym wszystko co dobre w Legii póki co się kończy 🤷🏼♂️
— Mateusz Stańczyk (@Mateo10TSW) October 2, 2020