Buksa odejdzie z Wisły! ''Klub jest stroną oszukaną''
Po wielu miesiącach rozmów, spekulacji i różnorakich planów wiemy, że końca dobiega jedna z najbardziej pogmatwanych historii ostatnich lat. Ponownie rozchodzi się o Aleksandra Buksę i jego kontrakt z Wisłą Kraków. A w zasadzie jego brak. Jak przekazał Tomasz Jażdzyński w wywiadzie udzielonym dla Interii, 18-latek odmówił przedłużenia umowy i odejdzie już latem bieżącego roku. A co to oznacza? Ano to, że o kwocie z wieloma zerami mogą pod Wawelem zapomnieć.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Miało być przelew na kilka milionów, miano zasłużonego wychowanka i jeden z najgłośniejszych wyjazdów w historii ekstraklasy. W taki sposób mówiło się o Aleksandrze Buksie, którego losami żył nie tylko Kraków, ale również znaczna część futbolowej Polski. Widziano w nim przyszłą gwiazdę i możliwość potężnego zarobku. Ale pod jednym warunkiem. Od samego początku rozchodziło się o przedłużenie wygasającego wraz z końcem roku kontraktu. I naprawdę wszystko wskazywało na to, że historia z 18-latkiem w roli głównej zakończy się happy-endem. Szereg negocjacji przyniósł bowiem podpis na papierze. Jak informowała oficjalna strona Białej Gwiazdy, nowa umowa miała obowiązywać do 2023 roku, lecz stwierdzenie "miała" będzie tak naprawdę odpowiednie, biorąc pod uwagę późniejsze wydarzenia.
Ludzie czasami przychodzą, czasami odchodzą. Są też miejsca do których z chęcią wracają. @WislaKrakowSA to jedno z takich miejsc 🔵⚪️🔴
— Tomasz Jażdżyński (@jazdzynski) January 31, 2021
Bo mimo tego, że Wisła takową informację przekazała, w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Z racji wieku – w momencie podpisywania kontraktu Buksa nie miał ukończonych 18 lat – zdecydowano się przedłużyć umowę do czerwca 2021 roku ze słownym potwierdzeniem dalszej współpracy. Ta miała obowiązywać kolejne 24 miesiące i w razie czego przynieść krakowskiemu klubowi spory zarobek. Od momentu debiutu młodzieżowego reprezentanta Polski w ekstraklasie jego usługami zainteresowały się m.in. Barcelona oraz Milan. Wszystko wskazywało na to, że wielomilionowy transfer jest kwestią czasu. Teraz jednak wiemy, iż do takiego wariantu najprawdopodobniej nie dojdzie. Dlaczego? Mówiąc w skrócie, Aleksander Buksa oszukał Wisłę.
– Aleksander Buksa został wezwany w miniony piątek przez zarząd, aby zrealizować obietnicę, którą złożył wraz z ojcem i podpisać kontrakt w takiej wersji, w jakiej został w sierpniu ubiegłego roku uzgodniony. I odmówił podpisu. W związku, z czym żadnych dalszych rozmów z Aleksandrem Buksą prowadzonych nie będzie. Sprawa jest zamknięta. Wypełni kontrakt do czerwca, a następnie odejdzie – powiedział w wywiadzie udzielonym Interii, Tomasz Jażdżyński.
To w gruncie rzeczy oznacza tylko jedno. Pod Wawelem zamiast kwoty z sześcioma zerami dostaną co najwyżej kilkaset tysięcy euro w ramach ekwiwalentu. Mimo to nie należy upatrywać winy tylko po jednej stronie.
A już tak na poważnie - powiedziałem po informacji o kontrakcie do 2021 że skrajną naiwnością jest sądzić, że Buksa przedłuży biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. Morał prosty: Traktujmy romantyczne podejście piłkarzy jako miłą niespodziankę, a nie pewnik.
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) February 3, 2021
Aleksander Buksa podpisując z nowy kontrakt miał pewne oczekiwania. Liczył na w miarę regularną grę i możliwość ciągłego rozwoju. Spoglądając w statystyki naprawdę trudno powiedzieć, czy oczekiwany przez niego cel został spełniony. Od początku rozgrywek rozegrał skromne dziewięć spotkań. Zanotował w nich mało przekonujące 131 minut i tylko raz wyszedł w podstawowym składzie. Od tamtego momentu został przyspawany do ławki, z której ruszał się okazjonalnie.