Mistrz Polski budzi się z transferowego letargu
Za nami dwie pierwsze kolejki rozegrane na obecną wiosnę, a Legia Warszawa zdążyła już stracić pozycję lidera Ekstraklasy. Wielu fanów aktualnego mistrza Polski zarzuca taki stan rzeczy tym, że warszawski klub nie dokonał jeszcze transferu w trakcie tej zimy. Sytuacja potrzebnych wzmocnień już wkrótce ulegnie zmianie, bo Legia finalizuje dwa transfery - Artema Szabanowa oraz Jasura Jakszibojewa. Obaj piłkarze mają być zaprezentowani jeszcze w tym tygodniu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przez dłuższy czas krążyła opinia, że Legia Warszawa dysponuje szerokim składem i przy posiadanym potencjale ludzkim, ma możliwość wystawienia dwóch równorzędnych jedenastek i właściwie mistrzostwo Polski powinna zapewniać się z dużym wyprzedzeniem. Wystarczy jednak spojrzeć na kadry meczowe Legii z dwóch kolejek ligowych oraz z wczorajszego meczu Pucharu Polski, aby zdać sobie sprawę z obecnych problemów Legii. W meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała doszło do sytuacji, że cztery miejsca na ławce rezerwowych były zajęte przez młodzieżowców i Czesław Michniewicz mógł rotować jedynie przy pozycji bramkarza, bo w podróż do Bielska-Białej wyruszyło aż trzech golkiperów. W hicie następnej kolejce - przeciwko Rakowowi - legioniści wystawili niepełną kadrę meczową, bo było tylko siedmiu rezerwowych. A dla porównania, częstochowianie przywieźli aż dziewięciu piłkarzy będących w gotowości do wejścia z ławki rezerwowych. W środowym meczu o Puchar Polski, w normalnych okolicznościach, powinniśmy mieć do czynienia z rotacją kadry, ale dublerów w meczu przeciwko ŁKS-owi można właściwie policzyć na palcach jednej ręki.
Z dalszej perspektywy, zachowania władz Legii w kontekście polityki transferowej wyglądały jak gra na zwłokę i przede wszystkim niespełnienie słów dotyczących tego, że nowe twarze pojawią się już na zgrupowaniu Legii w odległym Dubaju. Osoby wykazujące się prawdziwą cierpliwością zostaną za to nagrodzone, bo lada moment trafią dwaj piłkarze do formacji defensywnej oraz do drugiej linii. Pierwszy z nich to Artem Szabanow - ukraiński środkowy obrońca. Wspomniany Ukrainiec, dzień przed Dniem Kobiet, będzie obchodził 29. urodziny i po raz pierwszy wyjedzie z własnej ojczyzny. Trzeba przyznać, że stoper może wykazać się sporym doświadczeniem. Przez ostatnie dwa lata zakładał koszulkę Dynama Kijów i rozegrał blisko 70 spotkań w barwach tego klubu. W tym sezonie zdążył jednak wypaść z łask sztabu szkoleniowego, bo rozegrał zaledwie dwa spotkania i oba na przestrzeni kilku dni. Najpierw otrzymał szansę występu przeciwko gigantowi europejskiego futbolu - FC Barcelony -, a następnie zmierzył się z odwiecznym rywalem Dynama czyli z Szachtarem Donieck. Sporym atutem Szabanowa jest jego uniwersalność. Jest nominalnym środkowym obrońcą, ale dochodziło do sytuacji, gdy był wystawiany na lewą obronę bądź jako defensywny pomocnik. Legioniści, przy okazji tego ruchu, podejmują niewielkie ryzyko - Szabanow przeniesie się do Warszawy w ramach wypożyczenia i będzie miał pół roku na wykazanie tego, że warto go wykupić z Ukrainy. W umowie pomiędzy klubami ma istnieć odpowiedni zapis umożliwiający Legii wykupienie dwukrotnego reprezentanta Ukrainy.
Kolejny transfer domykany przez Legię będzie pod pewnym względem historyczny. Po raz pierwszy w historii, po boiskach Ekstraklasy, będzie biegać piłkarz z uzbeckim paszportem. Tym kimś będzie Jasur Jakszibojew, 23-letni Uzbek występujący na skrzydle bądź wcielający się w rolę środkowego napastnika. Jakszibojew to piłkarz, który już zna smak gry w tej części Europy, bo jeszcze w zeszłym roku był piłkarzem białoruskiego Szachtiora Soligorsk. Trudno jednoznacznie ocenić jego pobyt u naszych wschodnich sąsiadów, bo grając dla dwóch klubów z Białorusi rozegrał łącznie 29 meczów. Taka liczba nie powinna rzucać kogokolwiek na kolana, ale i tak zdążył strzelić aż 18 bramek, co nie jest najgorszym wynikiem. We własnej ojczyźnie radził sobie jeszcze gorzej, a bardziej właściwym określeniem będzie to, że w ogóle sobie nie radził. W ojczyźnie rozegrał 60 meczów we wszystkich rozgrywkach, a zdobył tylko 3 gole i to lata temu, bo miało to miejsce w pierwszej połowie 2018 roku. Władze Legii najpewniej wychodzą z założenia, że kupują Uzbeka w wersji białoruskiej i dzięki temu ten piłkarz będzie wzmocnieniem ataku. Przede wszystkim ten transfer powinien otworzyć inne opcje rozgrywania akcji, bo wrzutki na wysokiego Perkharta to niezwykle archaiczna taktyka, nawet jeśli jest ona wciąż niezwykle skuteczna.
Jasur Jakszibojew, Nastić, Godfrey Stephen. Dobry kierunek, trzeba zbierać z ligi białoruskiej to co najlepsze. https://t.co/9NGtXaWATZ
— Kuba Polkowski (@kubapolkowski) February 6, 2021
Dosyć dużo poczytałem o Jasur Jakszibojew.
— Zbigniew Szulczyk (@ZSzulczyk) February 6, 2021
Już dawno nie było w Legii piłkarza,przy którym można by było postawić dużo plusów i tak dużo oczywistych minusów.
Zróbcie to @LegiaWarszawa 🙏🙏🙏
— VladCS (@Vlad_CS) February 6, 2021
Pytacie o Shabanova. Na szybko- nic nie jest w 100% dogadane, dlatego chciałem transfer opisać w zagadkach. Sam zawodnik w formie będzie gwiazdą ligi.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) February 7, 2021
Plusy- technika, fizyka, walka, może i wypr. piłki.
Minusy- koncentracja, niestabilność.
Ok w Dynamie, b.dobry w Olmpiku.
Szabanow powinien być też w tym tygodniu w Warszawie. Właściwie z marszu do gry. https://t.co/tBYp28gYUx
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) February 10, 2021
Szabanow przychodzi do Legii i już z Wisłą Płock wychodzi w pierwszym składzie? Ja w to wierzę i to kupuję.
— Oskar Mochnik (@Oskar_M04) February 10, 2021