OFICJALNIE: Lech znalazł Ishakowi partnera do ataku
Obecny sezon w wykonaniu Lecha Poznań jest prawdziwą drogą przez mękę. Wystarczy krótki rzut okiem w tabelę i coraz trudniej wyobrazić sobie scenariusz, w którym poznaniacy zbliżają się do podium naszej ligi. Najbliższe dni to ostatnia deska ratunku dla trwających rozgrywek, bo trwa zimowe okienko transferowe. "Kolejorz" stara się korzystać z tego pełnymi garściami, bo właśnie zakontraktowali napastnika. Nowym piłkarzem "Kolejorza" jest Aron Jóhannsson.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wspomnienie obecnego sezonu Lecha Poznań najpewniej będzie wzbudzało mieszane odczucia. Przede wszystkim będzie wspominany fakt, że po wielu latach posuchy byliśmy świadkami zmagań polskiego klubu w fazie grupowej jakichkolwiek pucharów europejskich. Czuć jednak spory niedosyt z tej rywalizacji, bo poznaniacy mogli i wręcz powinni pozostawić po sobie dużo lepsze wrażenie. Wracając na krajowe podwórko, obserwacje są jeszcze gorsze. Próby połączenia występów w Lidze Europy z meczami ligowymi zakończyły się totalną katastrofą, bo tak należy traktować obecne miejsce w środku tabeli. Mogło być o wiele lepiej, gdyby nie obecna seria meczów bez zwycięstwa. Aby znaleźć ostatnią wygraną w Ekstraklasie, należy cofnąć się do Mikołajek, gdy Lech nie dał żadnych szans Podbeskidziu Bielsko-Biała.
Wszystkie formalności dopięte i @aronjo20 został nowym zawodnikiem Lecha ✍️🏼 30-letni napastnik związał się z Kolejorzem kontraktem do końca tego roku 🔵⚪️ #KolejNaTransfer
— Lech Poznań (@LechPoznan) February 12, 2021
Jest też opcja przedłużenia współpracy o kolejne osiemnaście miesięcy - do 30 czerwca 2023 roku. pic.twitter.com/qqnxwfuwmz
Pod jednym względem można chwalić drużynę ze stolicy Wielkopolski, bo podopieczni Dariusza Żurawia nie mają problemów ze zdobywaniem bramek. W tym momencie drużyna z Poznania zanotowała już 24 gole i pod tym względem wyprzedzają ją tylko dwa zespoły: aktualni mistrzowie Polski - Legia Warszawa - oraz jedna z rewelacji obecnego sezonu, Raków Częstochowa. W tej beczce miodu znajdziemy jednak ogromną łyżkę dziegciu, a mianowicie uzależnienie od występów jednego zawodnika. Mowa oczywiście o Mikaelu Ishaku, bo Szwed w tym sezonie jest najlepszym strzelcem drużyny, z siedmioma trafieniami ligowymi na swoim koncie. Ogromny kłopot się rodzi, gdy należy zabrać się za poszukiwania dublera. Wiceliderem klubowej klasyfikacji strzelców jest Jakub Moder czyli pomocnik, który zimą zdążył przeprowadzić się na Wyspy Brytyjskie. A jeżeli przyjrzymy się uważnie bilansowi Ishaka, to zauważalne jest to, że napastnik ze Skandynawii ostatniego gola zdobył podczas wspomnianego już meczu przeciwko beniaminkowi z Bielsko-Białej. Z tego względu zatrudnienie kolejnego napastnika wydawało się dość naturalnym ruchem ze strony władz klubu. Poszukiwania zakończyły się na sprawdzonym terenem, bo kolejny snajper ponownie przybędzie ze szwedzkiej ekstraklasy. To właśnie w tej lidze ostatnio występował zawodnik, który ma nieprzeciętny życiorys.
Przede wszystkim przyglądając się personaliom nowego piłkarza Lecha, nietrudno się domyślić, że Aron Jóhannsson nie jest rodowitym Amerykaninem. Co prawda Aron Jóhannsson przyszedł na świat w Alabamie, ale oboje rodzice są rodowitymi Islandczykami. Dodatkowo, młody Aron wrócił do ojczyzny rodziców i to właśnie tam zbierał pierwsze, piłkarskie szlify. Równie ciekawie się robi, gdy spojrzymy na kluby, w których Jóhannsson występował. W wieku 20 lat został zatrudniony duński Aarhus i radził sobie tam na tyle dobrze, że niecałych trzech latach wykonał kolejny krok w karierze. Eredivisie to dobry przedsionek do najlepszych lig w Europie i Jóhannsson postanowił skorzystać z okazji do sprawdzenia się w Holandii. Sezon 2013/2014 w barwach AZ Alkmaar był najlepszym w dotychczasowej karierze, bo Amerykanin zdobył siedemnaście goli i sezon zakończył na podium w klasyfikacji strzelców. W kolejnym sezonie było trochę gorzej, ale Werder Brema nie był tym zrażony i zdecydował się na zakup piłkarza urodzonego w listopadzie 1990 roku. Trzeba pamiętać o tym, że obecnemu Werderowi daleko jest do tego, co widzieliśmy w Bremie na początku XXI wieku i obecnie ta drużyna jest przede wszystkim skupiona na walce o utrzymanie. To nie sprzyjało pokazaniu pełni umiejętności, a dodatkowo sam piłkarz częściej skupiał się na powrotach do zdrowia i przygoda w Niemczech skończyła się zesłaniem do rezerw Werderu. Ostatnim etapem, przed przejściem do Polski, była Szwecja i drużyna, która wzbudza pozytywne reakcje w Poznaniu. Mowa o Hammarby IF, które było jedną z przeszkód Lecha w drodze do Ligi Europy. W tej rywalizacji swój udział miał Aron Jóhannsson, ale nie uchronił drużyny przed porażką. Być może to był moment, gdy coś pękło w tym piłkarzu i rozstał się z końcem zeszłego roku z dotychczasowym klubem, bo skorzystał z opcji rozwiązania umowy. Trzeba przyznać, że ten napastnik jest materiałem na gwiazdę całej ligi i głównym czynnikiem, który może go zatrzymać będą ewentualne kontuzje.