Dramat w Krakowie. Jedni są gorsi od drugich...
Odkąd Michał Probierz opuścił Jagiellonię Białystok, w zespole ze stolicy Podlasia coś jakby zgasło. W przeciągu ostatnich czterech lat tylko raz kończyli sezon na podium. Przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania również nie było kolorowo. Ich miejsce w tabeli wskazywało na obowiązek aktywnego spoglądania za plecy, lecz był też pewien atut. Szkoleniowiec w roli miotły. I to właśnie on pokonał dziś trenera, u którego boku zbierał pierwsze szlify. A żeby Michałowi Probierzowi nie było smutno, przez najbliższe trzy dni towarzystwa będzie mu dotrzymywał Peter Hyballa.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Gdy Rafał Grzyb zbierał wszelkie zasługi w szeregach Jagiellonii Białystok, funkcję jej szkoleniowca sprawował Michał Probierz. Wtedy też miały miejsce największe sukcesy w historii klubu. Obaj panowie pracowali na swoją renomę dość ciężko, lecz w końcu nadszedł dzień, w którym mimo ogromnej sympatii stanęli naprzeciw siebie. Los tak chciał, że dostąpili tego w roli szkoleniowców i bądź co bądź, ktoś na tarczy skończyć musiał. Ale kto by się spodziewał, że będzie to opiekun "Pasów", który po powrocie do Krakowa będzie mógł rozpakować whisky i najzwyczajniej w świecie oddać się degustacji. Bo co mu tak naprawdę zostało. Cracovia przecież znów przegrała (1:2).
Rafał Grzyb pójdzie w ślady Flicka w Bayernie. Dobre zmiany Trenerze, do takich rzeczy trzeba mieć nosa.. Oby został.
— Damian Jurgiel (@Prezesdejmian) April 9, 2021
2. Porażka "Pasów" przy Słonecznej faktycznie stała się faktem. Na przestrzeni całego meczu zespołem konkretniejszym byli gospodarze, choć pierwszy kwadrans pojedynku wcale za tym nie przemawiał. Jego wynik otworzył bowiem Brazylijczyk, Thiago. Ten sam, który kilka miesięcy temu pokonał golkipera żółto-czerwonych i w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa Cracovii (3:1), na listę strzelców wpisał się również dziś. Ale co z tego, gdy reszta kompanów nawet nie myślała, by uprzykrzyć życie bramkarzowi Jagiellonii, Xavierowi Dziekońskiemu. 17-latek ponownie stanął na wysokości zadania.
3. Poprzedni sezon Ekstraklasy rozpoczęliśmy od spotkania w Gdyni. Miejscowa Arka mierzyła się wówczas z Jagiellonią Białystok, a pierwszą w ówczesnych rozgrywkach bramkę zdobył Bartosz Bida. Wróżono mu dużą karierę. Jego usługami interesowały się kluby z Belgii oraz Włoch, lecz ni stąd, ni zowąd młody atakujący białostoczan znikł z radaru. Za kadencji Bogdana Zająca grał jak na lekarstwo. Powodem licznych absencji były jak zwykle kontuzje, jednak gdy już wrócił, to nie zawiódł. Ze względu na brak Jakova Puljicia oraz dramatycznego w poniedziałkowym pojedynku Macieja Makuszewskiego stanął przed szansą zaprezentowania się od pierwszych minut. I daną mu szansę wykorzystał. Jeszcze przed przerwą wykorzystał doskonałe dogranie Tomasa Prikryla, po czym strzałem głową wpisał się na listę strzelców. Bramka z Cracovią była dla niego premierową w bieżących rozgrywkach.
4. Ten, kto śledzi Ekstraklasę raz na kilka tygodni, być może nie rozumie, jak ważną postacią w szeregach Jagiellonii Białystok jest jej kapitan, Taras Romanczuk. Gość od czarnej roboty, głównie pracuje w odbiorze i rozegraniu, lecz gdy trzeba, bez najmniejszej wymówki zamelduje się pod polem karnym i strzeli bramkę na wagę trzech punktów. A tych w swojej karierze już trochę postrzelał. Od meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, aż po dzisiejsze starcie z Cracovią. Wiele wskazuje na to, że dokładnie takiego gracza zabrakło dziś "Pasom". Co by nie mówić, rywal był dośc bezpłciowy.
Taras Romanczuk, mocny kandydat do "11" kolejki nr 24.
— wojciech jagoda (@wjagoda07) April 9, 2021
Świetne statystyki, InSTAT 343, najlepszy na boisku w liczbie podań, celności podań, celności podań kluczowych. Do tego ponad 12 przebiegniętych kilometrów i zwycięski gol. Zupełnie nieźle 💪@BartoszGlen @Marciniak_k
5. Brakuje napastnika? Spoko, nie ma problemu. Ofensywni pomocnicy mogą strzelać zamiast nich. Nie od dziś wiadomo, że Raków ma dwóch napastników, ale żaden z nich zwyczajnie nie strzela bramek. W ich obowiązku wcielili się David Tijanić oraz Marcin Cebula, którzy ogólnie częściej powinni podawać do kogoś z dwójki Vladislavs Gutkovskis - Jakub Arak. Jednak co z tego, że oni im dobrze podadzą, jak ci potem nie wykorzystają sytuacji. Przecież Gutkovskis miał już dzisiaj nawet pustą bramkę, a mimo to do niej nie trafił. To się w głowie nie mieści! Tak więc, dzisiaj Raków może się cieszyć z tego, że ofensywni pomocnicy byli skuteczni, bo dzięki ich trafieniom zwyciężył w Krakowie.
Władysław. Kontrowersyjnie: gdyby Raków miał napastnika, byłoby mu trochę łatwiej. pic.twitter.com/bkkKGibD97
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) April 9, 2021
6. Czy w przypadku Wisły Kraków można już mówić o jakimś kryzysie? Drużyna Petera Hyballi dobrze zaczęła rundę, ale w ostatnich pięciu kolejkach zdecydowanie zawodzi. "Biała Gwiazda" w pięciu meczach zdobyła zaledwie 6 punktów na 15 możliwych. No trzeba sobie jasno powiedzieć, że taki bilans jest bardzo marny i zdecydowanie poniżej oczekiwań. Gra "Wiślaków" również nie zachwyca. Już nie widzimy aż tak intensywnej gry pressingiem, jak w pierwszych meczach tej rundy. Dodatkowo dziś na boisku pojawiły się jakieś tarcia między poszczególnymi graczami krakowskiej drużyny. Oj Peter Hyballa ma dużo rzeczy do ogarnięcia w zespole.
7. Raków pokazał dziś, że nie ma zamiaru odpuszczać w walce o wicemistrzostwo Polski. Zawodnicy Marka Papszuna dzięki tej wygranej tracą zaledwie jeden punkt do drugiej Pogoni Szczecin. Dodatkowo mają rozegraną taką samą liczbę spotkań, jak szczecinianie, więc wszystko jest otwarte. Gracze z Częstochowy z pewnością mogą być z siebie zadowoleni tym bardziej ze względu na to, że wielu z nich w ostatnim czasie było zakażonych wirusem SARS-CoV-2 i w związku z tym, ich dyspozycja fizyczna mogła być pewną niewiadomą. Jednak mimo to, dali radę i zgarnęli komplet punktów.