Footroll w terenie - znów Gdańsk, ale tym razem po karnym remis
Lechia Gdańsk rzutem na taśmę remisuje w hitowym starciu z Piastem Gliwice. Końcówka meczu zdecydowanie należała do tych najbardziej emocjonujących. Dwa rzuty karne w doliczonym czasie gry, w tym jeden nietrafiony to niemal gwarancja zawału dla kibiców oglądających taki mecz.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Lechia Gdańsk: Kuciak; Conrado (73’ Żukowski), Kopacz, Maloča, Fila (78’ Musolitin); Biegański (46’ Kałuziński), Kubicki, Gajos (64’ Ceesay), Udovičić (64’ Pietrzak), Zwoliński; Paixão
Piast Gliwice: Plach; Rymaniak (10’ Konczkowski), Huk, Malarczyk, Holubek; Badia (56’ Vida), Sokołowski, Lipski, Steczyk; Chrapek (56’ Jodłowiec), Świerczok (79’ Żyro)
Dzisiejszy mecz Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice zdecydowanie mógł być uważany za jeden z hitów kolejki. Starcie dwóch zespół zajmujące czwarte i piąte miejsce w tabeli i walczących o europejskie puchary zawsze musi być uważane za warte uwagi. Fakt, że obie drużyny przed pierwszym gwizdkiem miały taką samą liczbę punktów tylko dodawał kolorytu.
W pierwszych minutach oba zespoły zaprezentowały kilka prostych strat. Jednak mecz zdecydowanie gorzej rozpoczął się dla Piasta, ponieważ Fornalik już w dziesiątej minucie był zmuszony do zrobienia zmiany przez kontuzję Romaniaka.
W 29 minucie Piast wyszedł na prowadzenie. Poważny błąd popełnił Kopacz, który za łatwo dał sobie odebrać piłkę w pobliżu swojego pola karnego. Później mieliśmy małe zamieszanie, podczas którego Lechia kilkukrotnie mogła wybić piłkę. Gdańszczanom jednak ta sztuka nie udała się i Dominik Steczyk wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Dwie minuty później gospodarze mogli otrzymać drugi cios. Jakub Świerczok spróbował pokonać Kuciaka strzałem z dystansu, ale tym razem piłka jedynie obiła słupek i wróciła na plac gry.
W 32 minucie Lechia mogła wyrównać, ale tym razem to Placha uratowało obramowanie bramki. Z bliskiej odległości w poprzeczkę trafił Falvio. Bliski dobicia był Kubicki, ale podczas próby uderzenia z woleja pokonało go trafienie w piłkę.
W czterdziestej minucie Lechia ponownie miała okazję do wyrównania. Wówczas Gajos posłał z lewego skrzydła idealne dośrodkowanie na głowę Zwolińskiego. Jednak Plach popisał się świetną interwencją i bardzo efektownie uratował swoją drużynę przed stratą bramki.
W 48 minucie Sokołowski strzelił Kuciakowi bramkę z dystansu podwyższając prowadzenie swojego zespołu na 2-0. Dusan miał utrudnione zadanie przez kozioł, ale trudno powiedzieć, że nie popełnił błędu, ponieważ piłka przeleciała mu pod rękawicami. Bramkarz nawet na poziomie Ekstraklasy nie ma prawa puszczać takich bramek.
Lechia sama sobie strzela te bramki XD Najpierw Kopacz traci piłkę pod bramką, a teraz Kuciak puszcza strzał w środek. Wietes i Jędza by się tam czuli jak ryby w wodzie #LGDPIA
— Michał (@MichalP_02) April 17, 2021
W pierwszej połowie nie było widać by jedna z drużyn zyskała jakąś zdecydowaną przewagę. Jednak po przerwie Piast wyglądał już na dużo lepszy zespół. Goście kontrolowali grę z tyłu nie pozwalając na zbyt wiele groźnych sytuacji, jednocześnie sami regularnie przedostawali się w pole karne Lechii.
W 87 minucie Lechia ponownie znalazła się w grze. Gola kontaktowego zdobył Łukasz Zwoliński. Była to dość nietypowa akcja, w której mieliśmy prawdziwy bilard. Piłka bez kontroli odbijała się od obramowania i piłkarzy. Na początku mogło się wydawać, że Piast zdoła wybrnie z sytuacji, ale po odbiciu od słupka szczęście ich opuściło i nie udało im już się obronić przed stratą bramki.
Po dziewięćdziesiątej minucie dalej mieliśmy emocje. Musolitin sfaulował przeciwnika w swoim polu karnym przez co sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Wykonał go Jodłowiec. Jednak jego strzał był zbyt łatwy do obrony dla Kuciaka. Dzięki temu Lechia dalej była w grze.
Piast się sfrajerzyl. Przy 0:2 zmarnowane okazje na 0:3. Przy 1:2 mieli karnego w 91 minucie i Jodłowiec strzelił w środek bramki, Kuciak obronił. Około 94-95 minuty Lechia dostaje karnego, strzela i kończy się 2:2#LGDPIA
— Jacek (@JacoWZL) April 17, 2021
Wszyscy wiedzą, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Krótko po zmarnowanym karnym Piasta okazję do zdobycia bramki z jedenastu metrów otrzymała Lechia Gdańsk. Jednak tym razem wykonawca się nie pomylił i w samej końcówce wyrównał Flavio Paixao.
Dla kibiców Lechii było to zdecydowanie bardzo emocjonujące spotkanie. Od dwubramkowej przewagi Piasta Gliwice do remisu po karnym w niemal ostatniej akcji meczu. A poza tym w doliczonym czasie gry mieliśmy przecież jeszcze obroniony przez Kuciaka rzut karny dla gości.
⏱90' FLAVIO ZAMIENIA RZUT KARNY NA BRAMKĘ I MAMY REMIS! 🔥🔥🔥 #LGDPIA pic.twitter.com/8PZ3vz4SiO
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) April 17, 2021