Było Bodø, teraz Raków. LEGIA powalczy o Superpuchar
Początek sezonu w wykonaniu Legii Warszawa jest na pozór udany. Pojechali na zgrupowanie, wrócili z niego cali i zdrowi. Przeprowadzono niezłe transfery. Przywieziono ważne zwycięstwo z Norwegii, a gdyby radości wciąż brakowało, wyjazdowy wyczyn powtórzono przed własną publicznością. Dzięki temu zameldowali się w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów i już niebawem zmierzą się z Florą Tallin. Ale to dopiero początek. Bo co, jeśli dotychczasowi rywale byli po prostu przeciętni? Prawdziwa weryfikacja przyjdzie już w sobotę. Po drugiej stronie barykady stanie tegoroczny triumfator Pucharu Polski, Raków Częstochowa.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Po słabym wstępie do sezonu 2020/21 oraz nie najlepszej części poprzednich rozgrywek piłkarze Legii Warszawa postanowili się lekko otrząsnąć i walkę o wyższe cele podjęli już na samym początku zmagań. Jest to pewna nowość – zazwyczaj zaczynano z opóźnionym zapłonem. Mimo krążących wątpliwości przejechali się po faworyzowanym Bodø/Glimt w ramach I rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Czesława Michniewicza zwyciężyła (5:2) w dwumeczu i już niebawem zmierzy się w kolejnej rundzie kwalifikacji, gdzie jej rywalem będzie Flora Tallin.
Po pewnej przerwie wreszcie można to powiedzieć. Luquinhas - ulubieniec trybun! Ale akcja!
— Wojciech Piela (@WPiela96) July 14, 2021
Spotkanie przeciwko Estończykom będzie znakomitą weryfikacją, czy udany początek rozgrywek nie był przypadkiem i faktycznym stłamszeniem dużo słabszego rywala. Dlaczego? Ano dlatego, że przed rozpoczęciem zakończonego już dwumeczu w roli faworyta stawiano ekipę z północnej Norwegii. To oni mieli prowadzić grę, punktować warszawiaków i w miarę pewnie awansować do kolejnej rundy. Tym bardziej dziwił fakt, że zostali zmieceni z planszy i o ile w pojedynku przed własną publicznością zdołali coś ustrzelić, o tyle w Warszawie zostali schowani do tylnej kieszeni. Można? Oczywiście, że można, lecz o wielkości stołecznego zespołu przekonamy się dopiero w sobotę. Rywalem Legii będzie Raków Częstochowa i to właśnie on sprawdzi, jak prezentują się "Wojskowi" przed nadchodzącym sezonem Ekstraklasy.
Pierwsze spotkania w wykonaniu Legii Warszawa pokazały, że jest to drużyna posiadająca naprawdę silną kadrę. Czesław Michniewicz może sobie pozwolić na rotację i dać szansę tym, którzy w pojedynkach z Bodø/Glimt zagrali nieco krócej lub nie uczynili tego w ogóle.
Legia w 16 sekund przeszła od własnego pola karnego pod bramkę Bodo (gol Luquinhasa). Cztery podania wystarczyły.
— Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) July 14, 2021
Pewnych zmian w podstawowym składzie powinniśmy się spodziewać – jedni zagrają krócej, drudzy nieco dłużej, wszak nagrodą za zwycięstwo jest niewiele znaczące trofeum. Wciąż można testować, choć w przeciwieństwie do poprzednich starć wypadałoby to robić nieco poważniej. Czy w tym kierunku pójdzie Czesław Michniewicz? Jest taka możliwość. Mecz z Rakowem może być testem czegoś, co powinno masowo rozbijać rywali – istnieje możliwość przejścia na ustawienie 1-3-5-2 i wystawienie kapitalnego do tej pory duetu Tomas Pekhart oraz Mahir Emreli. Na to czeka cała Warszawa, nie ukrywamy, że czekamy również i my, bo to właśnie od tego może zależeć, jak przebiegnie zbliżający się sezon. Jeśli pomysł wypali, będzie to cenna informacja dla szeregu rywali – budujcie okopy i brońcie, ile wlezie. A nawet jeśli do tego nie dojdzie, to i tak faworytem tego starcia będzie Legia, która postara się potwierdzić, czy w tym sezonie idzie po wszystko, czy zdarzą się jej drobne potknięcia.
Początek pojedynku o Superpuchar Polski zostanie rozegrany już w sobotę. Początek tego starcia zaplanowano na 20:00.
Mamy to 👏🏻. Bardzo dobrze to wyglądało w tym dwumeczu, jak na początek rozgrywek. Mattias Johansson - fajna zmiana w jego wykonaniu. Ciągle chciał grać do przodu i odnalazł się w kombinacyjnej grze z Luquinhasem. Gol Pekharta... oj coś czuję, że najpóźniej z Florą zagramy 3-5-2.
— Bartkovy (@bartkovy_01) July 14, 2021