Poważna KONTUZJA Jakuba Błaszczykowskiego!
Nie, nie, nie, nie - takich wieści zdecydowanie nie chcieli usłyszeć kibice Wisły Kraków. Okazało się, że Jakub Błaszczykowski zerwał więzadła krzyżowe, a to oznacza bardzo długą przerwę w grze skrzydłowego i stawia wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Gdzie byłby Błaszczykowski, gdyby nie kontuzje? Oto jest pytanie. Zdrowie zdecydowanie nie dopisuje legendzie Borussii Dortmund, która od lutego 2019 roku ponownie reprezentuje barwy krakowskiej Wisły. Po powrocie do Polski 108-krotny reprezentant Polski już nieraz musiał odwiedzać gabinety lekarskie i nie trzeba szukać wcale daleko. Z powodu urazu stracił przecież dwie pierwsze kolejki bieżącego sezonu. W kolejnych spotkaniach był do dyspozycji trenera, ale nie w pełni sił. Dwa razy wszedł z ławki, ostatnio przesiedział cały mecz na rezerwie i... prędko go znowu w protokole nie zobaczymy.
Klub i sam piłkarz poinformowali, że ten w czasie treningu zerwał więzadła krzyżowe. To już nie pierwszy raz w karierze, kiedy coś takiego przytrafia się "Błaszczowi", a z racji tego, że jego zdrowie jest naprawdę wątłe, nie oznacza nic dobrego. Poza tym należy pamiętać, że piłkarz w grudniu skończy 36 lat, a więc kolejna tak poważna kontuzja może poważnie wpłynąć na dalsze losy jego kariery. Błaszczykowski się jednak nie poddaje.
Zdaję sobie sprawę, że przede mną ciężkie chwile. Tym, którzy pewnie po raz kolejny będą kończyć moją karierę, przypominam, że wstałem 100 razy i wstanę po raz 101.
Powiedział na krótkim filmiku, który wrzucił na swojego Facebooka. My więc skreślać go nie będziemy, pewnie wróci na boisko, ale na ile będzie gotowy do gry w ekstraklasie? Czy w ogóle będzie? Tego nikt nie jest w stanie określić. Można jednak z pełną dozą prawdopodobieństwa założyć, że Jakub Błaszczykowski jeszcze ostatniego słowa nie powiedział. Choćby miał wrócić na jedną minutę, wróci. To zbyt ambitny człowiek, aby się poddać.