Hit dla Lecha, spektakl w Mielcu, przełamanie Wisły Kraków - 10 RZECZY PO EKSTRAKLASIE
Kolejny zestaw dziewięciu spotkań w ramach rozgrywek ekstraklasy przeminął w mgnieniu oka. Ze względu na to, że była to pierwsza kolejka od blisko dwóch tygodni, ciśnienie także było spore. Tym bardziej że było, co śledzić. Hit z udziałem Legii oraz Lecha to tylko część tego, co zaserwowała nam 11. kolejka ekstraklasy. Było też przełamanie Wisły Kraków, zwycięstwo Lechii Gdańsk czy kapitalne widowisko w Mielcu. Oj, działo się.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Najważniejsze wydarzenie zakończonej kolejki? Oczywiście mecz w Warszawie. Miejscowa Legia podjęła próbę przerwania ciągnącej się od pewnego czasu serii bez zwycięstwa. Do stolicy przyjechali piłkarze Lecha. Już na samą myśl o tym, jasne było, iż z perspektywy mistrzów Polski nie będzie to najłatwiejszy mecz pod słońcem. Małym faworytem byli przyjezdni i generalnie to oni mieli większe powody do zadowoleniu po końcowym gwizdku. Po pierwsze, wygrali. Tak, bramkę na wagę triumfu zdobył Mikael Ishak. Po drugie, wrócili na pozycję lidera.
Jest gol dla @LechPoznan 🔥🔥🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 17, 2021
Mikael Ishak świetnie wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego i goście są o krok bliżej trzech punktów ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/5WI4yz93Va
2. Powiedzieć, że sytuacji Legii jest mało komfortowa, to tak naprawdę nie powiedzieć nic. Niedzielna porażką z Lechem była już piątą w ostatnich sześciu meczach. Drużyna trenera Michniewicza powoli stacza się na dno. Są nawet tacy, którzy chcą zwolnienia obecnego szkoleniowca. Szczerze? Jakoś nas to nie dziwi. Strata stołecznego zespołu do prowadzących poznaniaków to w tym momencie 15 punktów i dopiero 15. miejsce w tabeli ekstraklasy.
3. Zakończony weekend to także starcia w pozostałych rejonach kraju, jak chociażby te rozgrywane na obiekcie w Niecieczy. Niby totalne zadupie, pole kukurydzy, aczkolwiek tak nabuzowanej Lechii nie jest w stanie zatrzymać nawet nie najlepsza infrastruktura. Drużyna z północy kraju zanotowała w sobotę czwarty kolejny mecz bez porażki. Tym razem wygrała 2:0. Ba, przez kilkanaście godzin urzędowała nawet na fotelu lidera.
4. Michal Frydrych jako ofensywny pomocnik to nie musi być wcale taki głupi pomysł. Czeski - dotychczas - obrońca Wisły Kraków w starciu z Górnikiem Zabrze pojawił się formację wyżej. Nie znaliśmy go z tej strony, ale trzeba mu oddać, że naprawdę dał radę. Nie dość, że skutecznie wspierał swoich kolegów w grze obronnej, to jeszcze dołożył dużą cegiełkę do zwycięstwa „Białej Gwiazdy”. Wszak to on jako jedyny w tym meczu trafił do siatki. Stało się to po jego uderzeniu z dystansu, a z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że gdyby grał jako stoper, nie pojawiłby się w tamtym miejscu w tej, konkretnej sytuacji.
Michal Frydrych strzela za trzy punkty! 💥 @WislaKrakowSA wywozi dziś z Zabrza zwycięstwo 💪 pic.twitter.com/iPZacOiDEs
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 16, 2021
5. Ivi Lopez i Vladislavs Gutkovskis pokazali, że tworzą naprawdę dobry i zgrany duet. W sobotni wieczór Raków grał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław i to właśnie wspomniana wyżej dwójka rozbroiła obronę wrocławskiej drużyny. Najpierw Hiszpan podał do Łotysza, a ten zdobył bramkę. Po chwili mieliśmy odwrotny szyk i to były napastnik Bruk-Betu podawał do jednego z najlepszych zawodników w tym sezonie ligowym i mieliśmy 2:0. Co prawda potem Śląsk jeszcze złapał kontakt, ale na nic się to nie zdało, bo częstochowianie zgarnęli komplet punktów.
6. Znacie to uczucie, gdy grając z kumplami na orliku, nagle trochę przesadzicie z ostrością swojej gry i potem każda kolejna akcja bardziej przypomina walkę MMA niż granie w piłkę z ziomkami? Jeśli tak, to możecie się poczuć jak zawodnicy Wisły Płock i Pogoni Szczecin w niedzielne popołudnie. W meczu tych zespołów oglądaliśmy więcej fauli niż ciekawych zagrań na tle piłkarskim. Zawodnicy zobaczyli aż 10 żółtych kartek, a dwie z nich przerodziły się w czerwoną. W zasadzie jedynym piłkarskim wydarzeniem wartym uwagi był gol Damiana Warchoła, dzięki któremu to płocczanie zdobyli komplet punktów.
7. Młodzi w Krakowie pokazują, że warto na nich stawiać. W meczu Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze bardzo dobrze pokazał się Piotr Starzyński, a dzień później młodzieżowcy Cracovii dali radę. Tak naprawdę to oni przesądzili o zwycięstwie „Pasów” nad Wartą Poznań. Dwaj 19-latkowie zdobyli po jednym golu i skończyło się na wygranej 2:0. Najpierw do siatki trafił Michał Rakoczy, a potem Jakub Myszor. Co ciekawe, Myszor wchodząc na boisko zastąpił właśnie Rakoczego, więc można powiedzieć, że nieźle się chłopaki wymienili obowiązkami.
Niecieczańskie déjà vu 🤯 W ciągu minuty @LechiaGdanskSA przeprowadziła dwie bliźniacze akcje i rozmontowała defensywę @BB_Termalica 🔥 Chyba to trenowali 🧐
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 16, 2021
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/j2QtNv46qZ
8. Co się dzieje z Piastem Gliwice? Dlaczego jest tak źle, gdy miało być tak pięknie? Cóż, możemy się jedynie domyślać, że problem niedawnego mistrza kraju leży tylko i wyłącznie po stronie kadry. Na pierwszy rzut oka widać, że brakuje tam napastnika z prawdziwego zdarzenia. Pokazał to zresztą sobotni mecz z Górnikiem Łęczna. Swoją drogą tylko zremisowany 1:1.
9. Sześć bramek, czerwona kartka, nietrafiony rzut karny, debiut 16-latka, spory awans Stali Mielec. Możemy się mylić, aczkolwiek wiele wskazuje na to, że nielubiany do tej pory poniedziałek sprezentował nam najlepsze spotkanie zakończonej kolejki. Było dosłownie wszystko. Generalnie ten kto śledził, pewnie nie narzekał.
10. Tego nie można natomiast powiedzieć o meczu w Białymstoku. Już sam fakt, że po dwóch stronach barykady stanęły Jagiellonia oraz Radomiak dawał do zrozumienia, iż nie będzie to spotkanie z kategorii tych, które zachwycą. Spodziewaliśmy się czegoś słabszego i generalnie tak też było. Nie zmieniły tego nawet dwie bramki na wagę podziału punktów.
Strzelanie w Białymstoku rozpoczęte! Najpierw Cernych sprytnie wykańcza dośrodkowanie, a kilka chwil później Angielski wyrównuje z rzutu karnego ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 18, 2021
Wierzymy, że to nie koniec strzelania na koniec kolejki - mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT 📺 pic.twitter.com/vCiZe2CcHU