Kryzys Legii trwa, potknął się Lech, spektakle w Niecieczy i Białymstoku - 10 RZECZY PO EKSTRAKLASIE
Ostatni weekend października rozpoczął się od przeciętnego meczu w Krakowie oraz potknięcia Lecha Poznań. Ale potem było już tylko z górki. Obejrzeliśmy dwa znakomite mecze w Niecieczy i Białymstoku. Przedzielił je istny kabaret z piłkarzami Warty w rolach głównych, choć warto też pamiętać o trwającym kryzysie Legii. Mistrzowie Polski polegli przy okazji meczu z Pogonią.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Nowa kolejka rozpoczęła się na stadionie Cracovii. "Pasy" podejmowały Radomiaka Radom i generalnie ciężko było wytypować faworyta tej rywalizacji. Mecz może nie porwał, ale musimy oddać radomianom to, co ich. No i oczywiście musimy oddać Dariuszowi Banasikowi, że umie w zmiany. Szkoleniowiec Radomiaka wpuścił Artura Bogusza, który zagrał swoje pierwsze minuty w tym sezonie w Ekstraklasie i w doliczonym czasie zdobył bramkę na wagę zwycięstwa gości.
Sześć bramek.
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 30, 2021
Obroniony rzut karny.
Wtem ostatnia akcja meczu.
Panie i Panowie - Mateusz Grzybek! 🤩🤩🤩#BBTŚLĄ 4:3 pic.twitter.com/LcoL7EYzG7
2. Gol w ostatniej akcji? Bogusza był spoko, ale dzień później przebił go Mateusz Grzybek. Bo zrobił coś takiego w tak niesamowicie szalonym meczu, jakim była batalia Bruk-Betu ze Śląskiem Wrocław. W tym meczu niecieczanie prowadzili już 3:1, ale w kilka minut wrocławianie doszli do remisu 3:3. Jednak w 98. minucie Grzybek zapakował bramkę z woleja, czym dał zwycięstwo swojemu zespołowi. Bardzo ładna bramka zadecydowała o wyniku tak szalonego spotkania.
3. Mówimy o końcówkach? No to idziemy do Grodziska Wielkopolskiego i patrzymy na spotkanie Warty Poznań z Lechią Gdańsk. Tam faworytem byli gdańszczanie, ale męczyli się niesamowicie. Dopiero w doliczonym czasie objęli prowadzenie za sprawą trafienia Flavio Paixao. Po chwili "biało-zieloni" podwyższyli zaliczkę, ale zrobili to z dużą pomocą rywali. Po kuriozalnym nieporozumieniu Jana Grzesika i Adriana Lisa ten pierwszy zapakował bramkę samobójczą. Futbolowe jaja w Grodzisku!
Czy warto było szaleć tak?😱
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 30, 2021
Zabójcza końcówka @LechiaGdanskSA w starciu z @WartaPoznan, a decydujący gol... MUSICIE ZOBACZYĆ SAMI😬😬 pic.twitter.com/T2VUrVI7Ct
4. Można strzelić dwa praktycznie identyczne gole i dzięki nim wygrać mecz? Można, tylko trzeba mieć dobrze przećwiczone stałe fragmenty. A tak miała je przećwiczona Wisła Płock, która w starciu z Wisłą Kraków zdobyła dwie bramki po identycznie rozegranych rzutach wolnych. I w obu przypadkach do siatki głową trafiał Łukasz Sekulski. Swoją drogą spójrzcie na formę "Nafciarzy" na ich boisku, bo jest to coś imponującego. Płocczanie punktują tylko w Płocku, ale robią to tam naprawdę świetnie.
5. Czy w Rakowie zepsuły się rzuty karne? Chyba tak, bo już w poprzednim spotkaniu Ivi Lopez nie wykorzystał jedenastki, a w starciu z Górnikiem Łęczna tak samo zakończyła się próba Frana Tudora. Prawy wahadłowy częstochowskiego zespołu trafił w słupek, a potem jeszcze próbował go dobijać. Nie trafił do pustej bramki, ale w sumie nawet gdyby trafił, to i tak gol nie zostałby uznany. Marek Papszun musi pomyśleć nad tym, kto powinien wykonywać rzuty karne, bo dwa niewykorzystane z rzędu, to trochę lipa.
Mało znany fakt, że nawet gdyby Tudor trafił dobitkę, to gol nie zostałby uznany. Piłka odbiła się od słupka, a zatem gdy została dotknięta ponownie przez wykonawcę, to sędzia dyktuje rzut wolny pośredni. Tak też zrobił Krzysztof Jakubik, ale pewnie mało kto zwrócił na to uwagę. pic.twitter.com/AbFCoZl3C7
— Łukasz Rogowski (@zawodsedzia) October 31, 2021
6. Nad zrównoważeniem bardzo wysokiej dyspozycji niezmiennie muszą pracować piłkarze Lecha Poznań. Już pomijając fakt, że wciąż przewodzą w tabeli ekstraklasy, od czasu do czasu przydarzy się mniej, bądź bardziej bolesna wpadka. Przed miesiącem przegrali w Białymstoku z Jagiellonią. Porażka w stolicy Podlasia dała im jednak niezłego kopa, przyczyniając się do kilku zwycięstw z rzędu. No, ale znów przyszedł mecz ze słabszym rywalem, padła organizacja w ataku, zabrakło szczęścia i finalnie skończyło się stratą cennych punktów. Na drodze Kolejorza stanęli piłkarza z Mielca, doprowadzając do bezbramkowego remisu.
7. Podobnie w kontekście zbliżających się tygodni muszą myśleć w Legii Warszawa. Ze względu na bardzo słabe wyniki w lidze z posadą trenera pożegnał się już Czesław Michniewicz. Stołeczny zespół zdołał znaleźć następcę, aczkolwiek mamy pewne wątpliwości, czy cała wina leżała tylko i wyłącznie po stronie szkoleniowca. Niedzielne spotkanie z Pogonią Szczecin może mówić, że niekoniecznie, wszak mecz z trzecią siłą w kraju zakończył się druzgocącą porażką 0:2.
8. O meczu rozgrywanym w Warszawie można powiedzieć tylko tyle, że wygrał zespół lepszy, bardziej poukładany, no i przede wszystkim konkretniejszy. Sytuacji po stronie przyjezdnych może i nie było, nie wiadomo, jak sporo, choć w przeciwieństwie do gospodarzy zdołali je wykorzystać i wrócić do domu z kompletem punktów. Z punktu widzenia tabeli były to punkty niezwykle ważne, bo przyczyniły się do awansu na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Pogoń prowadzi, ale trzeba ją lekko zganić, bo nie wygląda dziś przekonująco. Jeśli na poważnie myśli mistrzostwie Polski, musi lepiej wypadać z zespołami ze strefy spadkowej.
— Jakub Białek (@jakubbialek) October 31, 2021
9. Mianem hitu kolejki pod żadnym pozorem nie określilibyśmy meczu rozgrywanego w Zabrzu. Tamtejszy Górnik nie dość, że tylko podzielił się punktami z Zagłębiem, to nie dopuścił do ani jednej bramki.
10. Dużo więcej emocji przeżyli kibice zgromadzeni na obiekcie przy Słonecznej. Gdyby nie system VAR, bylibyśmy świadkami ośmiu bramek. A tak padło tylko sześć, mecz zakończył się remisem, aczkolwiek był jednym z tych, w którym było niemal wszystko. Dwa rzuty karne, czerwona kartka, dwie bramki po minimalnych spalonych oraz – i tutaj was zaskoczymy – przełamanie Michała Żyro. Doświadczony atakujący rozegrał jedno z najlepszych spotkań w tym roku. Wywalczył jedenastkę, zanotował asystę, co by nie mówić, przyczynił się do remisu Jagiellonii nad Piastem Gliwice.
.@BB_Termalica i @SlaskWroclawPl: naszego meczu nic nie przebije!@Jagiellonia1920 i @PiastGliwiceSA: potrzymajcie nam piwo😎
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 30, 2021
Remis po szalonym spotkaniu w Białymstoku🔥 pic.twitter.com/oDvhuYHqcv