HIT! Piłkarz Legii Warszawa na radarze Napoli!
Choć Legia ostatecznie odpadła z grupy śmierci w Lidze Europy, część zawodników mogła zrobić dobre wrażenie na arenie międzynarodowej. Jak się okazuje, niektórzy piłkarze stołecznej ekipy wyjątkowo zapadli w pamięć rywalom, bo jeden z nich rozważa teraz poczynienie zakupów w Warszawie. Na jego celowniku jest Ernest Muci.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kto zainteresował się Albańczykiem? Jak się okazuje, wpadł on w oko skautów Napoli. Włoska prasa podaje, że pomocnik już od jakiegoś czasu jest bacznie obserwowany, dlatego można sądzić, że latem pojawi się konkretna propozycja wykupienia go. Ta będzie nawet na rękę "Legionistom", bo przecież Muci w drugiej połowie sezonu prawie nie gra. Aleksandar Vuković zrezygnował z jego usług, gdyż ma rzekomo obiekcje co do podejścia Albańczyka na treningach. Możliwe, że wynika to z tego, że sam zawodnik widzi siebie już w lepszym zespole i nie może skupić się na teraźniejszości.
Główny news na CalcioNapoli24 - Ernest Muci z Legii Warszawa na celowniku Napoli. Albańczyk od dawna znajduje się na liście "piłkarzy do specjalnej obserwacji" dyrektora sportowego klubu. pic.twitter.com/reVzefQI9I
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) April 29, 2022
Nie ma jednak wątpliwości, że brak regularnej gry na pewno niekorzystnie odbije się na zainteresowaniu Napoli. Włosi przecież nie będą chcieli inwestować w piłkarza, który przez pół roku zagrał mniej więcej półtorej godziny. Jeśli więc jego sytuacja nie zmieni się, transfer może mu przejść koło nosa. Niemniej, nie można wykluczyć przeprowadzki Muciego do Włoch, choć prędzej zasili jakiś słabszy zespół. Napoli bez problemu znajdzie lepszą i bardziej ograną alternatywę, tym bardziej że na pieniążki nie będzie musiało patrzeć, jeśli faktycznie zainkasuje od Manchesteru United 100 milionów za Osimhena.