Footroll w terenie - Motor górą nad Lechią
Gdy Lechia grała w kwalifikacjach Ligi Europy z Brøndby w 2019 nikt nie spodziewał się, że zaledwie cztery lata później drużyna z Gdańska będzie rozgrywać swoje mecze w 1. Lidze. W tym sezonie Lechia ma jeden cel, wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Lechia Gdańsk:
Mikulko; Piła, Brzek, Neugebauer, Kałahur; Biegański, Szczepański (72’ Kapic), Fernandez; Diabate, Sezonienko (72’ Conrado), Zjawiński
Motor Lublin:
Budziłek; Wojcik, Rudol (46’ Zbiciak), Szarek, Luberecki; R. Król, Ceglarz (72’ Rybicki), Scalet (76’ Lis); Wojtkowski (46’ Wolski), M. Król, Wełniak (57’ Śpiewak)
Po pierwszym meczu w sezonie, który zakończył się wygraną Lechii 4:2 z Chrobrym Głogów, w którym Luis Fernández zaliczył hat-tricka przyszedł czas na pierwszy mecz domowy, który jest również debiutem Lechii w 1. Lidze na Polsat Plus Arena. Dla będącej po tak wielkiej rozbudowie Lechii jest to sprawdzian czy po tylu zawirowaniach zaczyna wszystko iść powoli w dobrym kierunku.
Już w dwunastej minucie Lechia mogła wyjść na prowadzenie. Budziłek popełnił błąd przy obronie strzału, który leciał prosto w niego, co skończyło się uderzeniem piłki w poprzeczkę. Uderzenie nie wydawało się szczególnie groźne i ewentualny gol z pewnością byłby długo wypominany bramkarzowi Motoru. Na szczęście dla niego skończyło się tylko rzutem rożnym.
Lechia chciała rozpocząć nowy sezon tak, jak kończyła poprzedni. Dlatego też z powodu pirotechniki piłkarze musieli opuścić boisko. Jednak tym razem po krótkiej przerwie wrócili oni na boisko by kontynuować grę.
30’ La zabawa! #LGDMOT pic.twitter.com/SPmzOiSlBt
— Lechia.net (@Lechianet) July 28, 2023
W pierwszej połowie Lechia wyglądała na lepszą drużynę, która tworzyła więcej sytuacji, ale nie można powiedzieć, że były to sytuacje stuprocentowe. Najlepszą sytuacją Lechii był strzał Fernandeza, który prawie zakończył się bramkę przez błąd Budziłka.
Po godzinie gry były nerwowe momenty dla kibiców Lechii Gdańsk. VAR bardzo długo analizował czy w polu karnym gospodarzy nie doszło do przewinienia. Ostatecznie arbiter nawet nie podszedł do ekranu i nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.
W drugiej połowie mieliśmy znacznie ciekawsze spotkanie. Oba zespoły wyglądały znacznie lepiej w ofensywie. Wciąż lepsza na boisku była Lechia Gdańsk, która tworzyła sobie więcej sytuacji. Jednak wciąż brakowało akcji, która dałaby kibicom bramkę.
Po tylu latach dziwnie ogląda się mecz, w którym Lechia dominuje xD
— Adam (@adamsobiegadam) July 28, 2023
Na bramkę musieliśmy czekać aż do czasu doliczonego. To właśnie wtedy, w 92 minucie niepilnowany w polu karnym Bartosz Wolski precyzyjnym uderzeniem pokonał Mikulko. Do czasu bramki lepszym zespołem była Lechia, ale gospodarze nie potrafili doprowadzić do gola.
W meczu lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale to goście zdołali wywalczyć trzy punkty. Motor Lublin kolejny raz wygrał mecz po bramce w doliczonym czasie gry i wygląda na to, że to nie był przypadek. Piłkarze Goncalo Feio tworzą już teraz drużynę, która jest zgrana i potrafi grać bez piłki. Pomimo tego, że ofensywa Lechii wyglądała dobrze na papierze nie pozwolili jej na zbyt wiele. Pojawiły się u nich problemy przy konstruowaniu akcji, ale jednak dzięki swojej ławce i konsekwencji kolejny raz udaje im się wygrać po awansie do 1. Ligi.
Drugi mecz w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi kończymy bez punktów.#LGDMOT
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) July 28, 2023
____
90’ Lechia 0:1 Motor pic.twitter.com/N4i0mrnV15