Oficjalnie: Janusz Gol w Cracovii!
Poszukiwania kogoś, kto wejdzie w buty Miroslava Covilo chyba możemy uznać za zakończone. Pozostawiony na lodzie Janusz Gol najpierw trenował w Polsce z Legią, aż w końcu zgłosiła się po niego będąca w potrzebie Cracovia. 2-letni kontrakt, który były piłkarza Amkara Perm podpisał z „Pasami” jest o tyle istotną informacją, ponieważ właśnie z Legią, innym byłym klubem Gola, Cracovia zmierzy się w niedzielę w Ekstraklasie.
„Gol! Janusz Gol!”
Ile już razy ten zawodnik wprowadzał zakłopotanie i zamieszanie wśród widzów oglądających mecz? Myśleli, że przegapili zdobytą bramkę, a tutaj chodziło tylko o zawodnika…
Najpierw w GKS-ie Bełchatów, a później w Legii Warszawa Gol wyrobił sobie opinię „człowieka od czarnej roboty”, idealnego do wykonywania na boisku zadań, które często umykają ludzkiemu oku. Ale jego gola (PIERWSZEGO W LEGII) ze Spartakiem Moskwa na 3:2 wszyscy będą pamiętać już zawsze. Znalazł się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie.
Później odszedł do Rosji – do Amkara Perm, gdzie grał z innymi ludźmi, którzy mają w swoim CV krótsze lub dłuższe okresy pobytu w Legii – Jakub Wawrzyniak i Damian Zbozień, których możecie kojarzyć. A trenował go też między innymi Stanisław Czerczesow.
W Amkarze wyrobił sobie świetną markę, na tyle dobrą, że ilekroć mieliśmy problemy w środku pola reprezentacji Polski albo szukaliśmy zmienników dla Krychowiaka, Linetty’ego, Jodłowca lub Mączyńskiego zawsze padało hasło „Sprawdźmy Gola, on tam ciśnie w tym Amkarze!”
Tak samo jak teraz Maciej Wilusz, tak wówczas Gol szansy się nie doczekał. Szybciej wrócił do polskiej ligi niż do polskiej reprezentacji. Ale wszystko było spowodowane jedną rzeczą – Amkar zbankrutował i już go nie ma. „Amkar zszedł”.
A Gol wrócił.
Gol jest nasz! ⚽ Pomocnik Janusz Gol związał się z naszym klubem ✍ na najbliższe 2⃣lata.
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) 29 de agosto de 2018
Janusz, witamy w Pasach! 🙌⚪🔴 pic.twitter.com/Ve0APxXuol
Co może dać Cracovii? Na pewno wreszcie możemy odnieść wrażenie, że „Pasy” sprowadzają gościa, który może stać się liderem zespołu. Jak wiadomo, im lepsza druga linia, tym zespołowi idzie lepiej. Cracovia ciągle czeka na powrót do zdrowia Damiana Dąbrowskiego, ale gdy wróci, może on z golem tworzyć naprawdę obiecujący i dobry duet. Na to narzekaliśmy w Cracovii – że po odejściu Piątka tylko Michał Helik i Javi Hernandez mogą wziąć na siebie ciężar gry.
Odnośnie Michała, już samo w sobie brzmi to dziwnie, gdyż środkowy obrońca ma głównie bronić, ale co poradzić, że sfrustrowany złymi wynikami zapuszcza się do przodu równie często jak Sergio Ramos.
Z Golem jest podobnie – przyda się taki facet w szatni, przyda się na boisku, mający doświadczenie w innej lidze niż tylko polska. Jakoś jestem dziwnie przekonany, że z nim Cracovii zacznie lepiej iść…
A poza tym trafia pod opiekę jednego z lepszych trenerów w Polsce, ale też jednego z najbardziej nerwowych – Michała Probierza. Na pewno nie będzie mu źle…