Sławomir Peszko zesłany do rezerw!
Była "gwiazda" reprezentacji Polski została zesłana do rezerw Lechii Gdańsk. Portal "trojmiasto.pl" podał, że ta kara spotkała go za niesubordynacje podczas dzisiejszego treningu.
Sławomir Peszko nie pojawił się podczas wtorkowych ćwiczeń swojej drużyny. Ta decyzja została podjęta przez trenera Piotra Stokowca na skutek lekkomyślnego zachowania swojego podopiecznego. Niestety, nie została podana informacja o jaką niesubordynacje konkretnie chodzi. Nieoficjalnie wiadomo, że Polak odezwał się w niestosowny sposób do jednego z asystentów trenera Stokowca, przez co wywołał nie lada zamieszanie w zespole.
Sytuacja została wyjaśniona w pokojowych warunkach i obeszło się bez wielkich fochów. Nie obeszło się jednak bez kary, a więc były reprezentant Polski będzie teraz ćwiczył z IV-ligową drużyną Biało-Zielonych.
Jak dobrze wszyscy wiemy, 33-latek pauzuje trzy miesiące za brutalny faul na Arvydasie Novakovisie w meczu z Jagiellonią Białystok. Jak się okazało, było to pierwsze i ostatnie spotkanie w jego wykonaniu jak do tej pory. Decyzją ligi został zawieszony na trzy miesiące i musiał zapłacić 30 tysięcy złoty grzywny.
Sławomir Peszko zesłany do rezerw Lechii Gdańsk❗
— Krótka Piłka (@Krotka_Pilka_) 16 października 2018
Powodem ma być niesubordynacja zawodnika podczas treningów pierwszej drużyny. Nie dość, że kara nałożona przez komisję ligi, to jeszcze to 😂 Przypomnijmy, że 27 października Peszko mógłby już wystąpić z Arką Gdynia.#krotkapilka pic.twitter.com/BXIG5ongmj
Banicja Peszki wygasa zaraz przed meczem z Arką Gdynia, a więc 27 października, jednak mało prawdopodobne, że zagra w tym spotkaniu. Nie dość, że teraz stracił w oczach swojego szkoleniowca, to do tego Lechia gra naprawdę dobry futbol bez jego pomocy. Wiemy dobrze, że Polak zalicza w ostatnich latach regres formy (przepraszamy, Adam Nawałka tego nie wiedział) i coraz większymi krokami zbliża się koniec jego kariery.
Jerzy Brzęczek z góry zapowiedział, że nie będzie korzystał z usług tego zawodnika i jego szanse na powołanie do reprezentacji są znikome. Już od paru lat dyskutowano, czemu Peszko jest powoływany, skoro mamy na tę pozycję młodszych, zwinniejszych oraz bardziej klasowych skrzydłowych. Według Adama Nawałki, gracz Lechii Gdańsk był "zadaniowcem". Szkoda, że tylko w jednym meczu pod wodzą byłego szkoleniowca pokazał, że jest w stanie dać coś naszej kadrze. Mowa tu o spotkaniu z Irlandią w 2015 roku. Dosyć dawno temu nieprawdaż?