Derby Kraju Basków dla Realu Sociedad
Dzisiaj spotykały się ekipy sąsiadujące ze sobą w tabeli. Real Sociedad miał przed tym spotkaniem jeden punkt więcej od Athleticu Bilbao i zajmował dziewiątą pozycję. Zwycięzcy tej rywalizacji znacznie zbliżyliby się do szóstego miejsca, gwarantującego grę w europejskich pucharach. W jesiennym pojedynku górą byli podopieczni Asiera Garitano. Derbowe mecze zawsze budzą dodatkowe emocje, zatem liczyliśmy na ciekawe widowisko.
Składy:
Real Sociedad: Rulli- Hernandez, Llorente, Navas, Zaldua- Zurutuza, Illarramendi (76' Zubeldia), Merino- Oyarzabal, Jose (88' Moreno), Januzaj (84' Ramirez)
Athletic Bilbao: Herrerin- Berchiche, Martinez, Alvarez, Capa- San Jose (46' Etxebarria), Garcia, Cordoba (46' Raul Garcia), Muniain (70' Guruzeta), Gomez- Williams
Od samego początku to gospodarze częściej byli przy piłce i stwarzali groźniejsze sytuacje. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 16. minucie wynik otworzył Mikel Oyarzabal. Hiszpański napastnik dopadł do wybitej piłki, wyminął obrońców i bramkarza, a następnie skierował piłkę do pustej bramki. Radości kibiców nie było końca. Goście nie potrafili odpowiedzieć na trafienie rywali, a piłkarze Sociedad konsekwentnie konstruowali akcje. W 34. minucie mogło być już 2:0, jednak uderzona przez Januzaja futbolówka, trafiła w poprzeczkę. Kiedy wydawało się, że już nic ciekawego nie czeka nas w pierwszej połowie, Willian Jose postanowił podwyższyć prowadzenie swojego zespołu. Obrońcy Athleticu nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego. Wykorzystał to brazylijski snajper, który kapitalnym uderzeniem w okienko pokonał bramkarza. Po pierwszych 45 minutach gospodarze zasłużenie prowadzili, a my czekaliśmy na reakcję Williamsa i spółki po przerwie.
Trener Athleticu już na samym początku drugiej połowy dokonał dwóch zmian. Na murawie pojawili się Benat Etxebarria oraz Raul Garcia. Niestety po ich wejściu, gra gości nie uległa poprawie. W dalszym ciągu brakowało pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. Co prawda utrzymywali się oni dłużej przy piłce, niż przed przerwą, jednak nic z tego nie wynikało. Gospodarze kontrolowali wynik tego spotkania, lecz tylko do 82 minuty. Właśnie wtedy sędzia podyktował rzut karny. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki, podszedł Raul Garcia. Najpierw bramkarz wybronił jego uderzenie, natomiast na dobitkę nie mógł już nic poradzić. Końcówka spotkania zapowiadała się zatem bardzo emocjonująco. Trzy doliczone minuty nie pomogły podopiecznym Gaizka Garitano w zdobyciu bramki wyrównującej i mecz zakończył się wynikiem 2:1.